Dwa podobne przestępstwa oddalone od siebie o kilkadziesiąt lat, tajemnicze zgony i próba rozpoczęcia nowego życiowego etapu w wyludnionej osadzie – to wszystko zmieściła w jednej powieści Yrsa Sigurðardóttir. Trzymajcie się krzeseł, horror „Pamiętam cię” robi wrażenie.

Pamietam cięMusi być coś szczególnego w monumentalnym i groźnym krajobrazie dalekiej Północy, że z tego obszaru pochodzi tak wielu współczesnych twórców kryminałów i thrillerów. Kolejna dama w tym gronie, Yrsa Sigurðardóttir zabiera czytelników aż na Islandię, by w jej scenerii snuć opowieść o splatających się zagadkach: z odległej i całkiem niedawnej przeszłości.

Najpierw poznajemy Katrin, Gardara i Lif. Małżeństwo i ich przyjaciółka płyną właśnie do Hesteyri, gdzie zamierzają wyremontować niedawno zakupiony dom letniskowy. Chcą przygotować go na wakacyjny sezon i przystosować do podjęcia turystów. Nie są do tej wyprawy najlepiej przygotowani – budynek zakupiony pod wpływem impulsu przez Gardara i Einara, niedawno zmarłego męża Lif, jest wprawdzie urokliwy, ale usytuowany w kompletnie odludnym, pozbawionym prądu i bieżącej wody miejscu. Nowi właściciele, choć wyposażeni w narzędzia niezbędne do przeprowadzenia podstawowych napraw, nie zdają sobie sprawy jak ciężkie okażą się dla nich fizycznie. A ogromne zmęczenie i niewygody będą zaledwie początkiem nadchodzących kłopotów.

Drugi z wątków przybliża osobę Freyra, psychiatry ze Szpitala Okręgowego w Isafjordur, którego policjantka Dagny prosi o konsultacje badając sprawę zagadkowego włamania do przedszkola. Szaleniec, który wdarł się na teren placówki dokonał dziwacznych zniszczeń: niczego nie ukradł, nie wiadomo jak dostał się do pomieszczeń, bo nie tknął ani drzwi ani okien, a skupił się na porwaniu na strzępy zabawek, rysunków i połamaniu dziecięcych mebelków. Pozostawił też po sobie trudny do rozszyfrowania napis na jednej ze ścian. To absurdalne wykroczenie początkowo nie robi wrażenia na policjantach, ot akt wandalizmu. Ocena zmienia się gdy okazuje się, że identycznego przestępstwa dokonano w lokalnej szkole kilkadziesiąt lat wcześniej. Zbyt dawno jednak, by za oboma włamaniami mogła stać ta sama osoba. Kto zatem jest sprawcą? Tego będą usiłowali dociec wspólnymi siłami wspomniani bohaterowie.

Opowiadając te dwie, przeplatające się historie Yrsa Sigurðardóttir, najsłynniejsza współczesna pisarka islandzka, spełnia jednoczenie oczekiwania miłośników horrorów, jak i czytelników gustujących w zaskakujących zagadkach kryminalnych. Nie zawiodą się ani ci, którzy oczekują skrzypiących podłóg, tajemniczych dźwięków o nieustalonym pochodzeniu i niepokojącej obecności nieznanej siły w najbliższym otoczeniu, jak i wszyscy ci, którzy lubią pogłówkować. O ile horror to po prostu niezawodna klasyka, w której Yrsa nie wynajduje Ameryki, ale i nie zawodzi, to kryminał, wielowarstwowy i wielowątkowy uwidacznia już mistrzostwo pisarki w tym właśnie gatunku. Powiązania dawnych wydarzeń ze współczesnymi losami bohaterów to spora dawka błyskotliwej intrygi prowokującej wzmożoną pracę szarych komórek. Łączenie faktów, dochodzenie do rozwiązania zagadki – raz powolne, innym razem spadające na czytelnika z zaskoczenia to absolutny atut prozy Sigurðardóttir. Ukazała go już zresztą we wcześniejszych powieściach o zagadkach kryminalnych rozwiązywanych przez prawniczkę Thorę Gudmundsdottir.

Najnowsza z jej książek opublikowanych w Polsce – „Pamiętam cię” – to równie udany tom. Co istotne – a rzadkie – napięcie trwa w tej powieści do samego końca powieści. Ba! Do jej ostatniej linijki. A finał wcale nie pozwala zaznać spokoju, przeciwnie: intryguje, co zdarzy się dalej. Miejmy nadzieję, że Yrsa Sigurðardóttir zechce opowiedzieć czytelnikom dalsze losy stworzonych przez siebie bohaterów. Tych, którzy przeżyli. I nie tylko.

Tomasz Wojciechowski

Yrsa Sigurðardóttir – Pamiętam cię
Wydawnictwo Muza 2012

 
Wesprzyj nas