Ortografia i interpunkcja nie mają najlepszej prasy, kojarzą się wielu osobom jedynie ze zbiorem reguł, które nie zachęcają do czytania, nie mówiąc już o ich zapamiętywaniu. Dla Ciebie jednak z jakichś powodów ortografia ma znaczenie, skoro sięgnąłeś po słownik.


Może jesteś uczniem, od którego w szkole polonistka wymaga znajomości zasad ortograficznych, ale nie potrafi Ci ich wytłumaczyć?

Może jesteś product managerem, który chce (i musi, bo Twój kluczowy klient jest wyczulony na punkcie usterek językowych) pisać briefy bez błędów?

Może jesteś uczestnikiem protestów ulicznych, przygotowujesz transparenty i – słusznie – uważasz, że patriotyzm to m.in. dbałość o rodzimy język, a nie odmienianie patriotyzmu przez wszystkie przypadki (z częstymi błędami fleksyjnymi)?

Może jesteś seniorem, który już dawno planował przypomnienie sobie zasad ortograficznych, ale dopiero ostatnio znalazł na to czas (którego na emeryturze wciąż masz za mało, o czym wiedzą wszyscy poza Twoimi dziećmi, które często „podrzucają” Ci wnuki, nie zawsze pytając Cię wcześniej o zdanie)?

Każdy powód, by korzystać z papierowego czy elektronicznego słownika, jest dobry i wartościowy.

Sebastian Surendra – dr nauk hum., redaktor i korektor tekstów z kilkunastoletnim doświadczeniem. Redaktor językowy ponad 200 książek naukowych. Korektor czasopism branżowych i materiałów reklamowych. Doktor nauk humanistycznych w zakresie językoznawstwa. Autor kilkunastu artykułów naukowych. Zajmowanie się tekstem również jako autor sprawia, że nie stanowi dla niego problemu połączenie zmian składniowych i stylistycznych z oczekiwaniami klienta co do idei danego tekstu. Absolwent magisterskich studiów kulturoznawczych i prawniczych, dzięki którym bardzo dobrze zna specyfikę języka różnych grup zawodowych i naukowych. Autor dyktand (przez laureatów Ogólnopolskiego Dyktanda w Katowicach uznawany za jednego z najlepszych w Polsce) na konkursy ortograficzne organizowane w Wielkopolsce.

Sebastian Surendra
Słownik ortograficzny współczesnego języka polskiego z poradnikiem
Wydawnictwo Naukowe Silva Rerum
Premiera: czerwiec 2023
 
 

Spis treści

Podziękowania……………………………………………………………………………. 11
Wstęp…………………………………………………………………………………………. 13
Uwagi bibliograficzne………………………………………………………………….. 21
I. CZĘŚĆ ORTOGRAFICZNA………………………………………………………… 25
1. Wprowadzenie…………………………………………………………………………. 27
2. Mały, ale groźny. O łączniku……………………………………………………… 30
2.1. Polane sosem kaparowo-cytrynowym.
O przymiotnikach z członami równorzędnymi znaczeniowo…….. 30
2.2. Kosiniak-Kamysz nie jest sam – o dwuczłonowych nazwiskach…. 31
2.3. Jak liczba z literą – o wyrazach zaczynających się liczbą…………….. 32
2.4. Umowa-zlecenie – gdy językoznawca pisze umowę……………………. 33
2.5. Gdy człon członowi równy – o rzeczownikach zbudowanych
z dwóch członów o równorzędnym znaczeniu…………………………… 34
2.6. Gdyby nie było VAT-u… O skrótowcach odmienianych
przez przypadki…………………………………………………………………………. 34
2.7. Krótko- i długoterminowy kredyt – gdy drugi człon
przymiotnika jest taki sam…………………………………………………………. 35
2.8. Gdy ojców sukcesu jest co najmniej dwóch – o współautorach
odkryć……………………………………………………………………………………….. 35
2.9. Gdy do tanga trzeba dwojga – o parach wyrazów żyjących
w symbiozie……………………………………………………………………………….. 35
2.10. Anglosaski łącznik…………………………………………………………………….. 36
2.11. Krynica-Zdrój i inne dwuczłonowe nazwy miejscowości…………… 36
3. Razem czy osobno? O pisowni łącznej i rozdzielnej…………………….. 38
3.1. Co to to nie – o pisowni z „nie”…………………………………………………. 38
3.2. Lekarz ortopeda czy zamachowiec samobójca? O zestawieniach
nierównorzędnych…………………………………………………………………….. 42
3.3. Lekko strawna czy ciężkostrawna? O ortografii z przysłówkiem
w tle…………………………………………………………………………………………… 42
3.4. Jasnozielony to nie jasny i zielony – gdy pierwszy człon określa
drugi………………………………………………………………………………………….. 44
3.5. Pozostałe……………………………………………………………………………………. 44
4. Czasem łącznik, czasem łącznie, czasem rozdzielnie.
O konstrukcjach z pogranicza…………………………………………………… 47
4.1. Gdy pół na pół jest kołem ratunkowym – o liczebniku „pół”…….. 47
4.2. Super- i inne przedrostki……………………………………………………………. 48
4.3. Coś więcej niż niby-problem – o członach niby- i quasi-……………. 48
5. Nikogo nie wywyższając, nikomu nie umniejszając. O wielkich
i małych literach………………………………………………………………………. 51
5.1. Wielki Szu, Wielki Gatsby i inne wielkie litery……………………………. 52
5.1.1. Siła marki – o nazwach firm………………………………………….. 52
5.1.2. Hotel hotelowi nierówny – co rozpoczyna nazwę
własną?………………………………………………………………………….. 53
5.1.3. Urzędy też się różnią – o pisowni instytucji…………………… 54
5.1.4. Sejm – jaki jest, każdy widzi?…………………………………………. 54
5.1.5. Czy istnieją „internety”? O pisowni intenetu/Internetu…. 56
5.1.6. Morskie Oko czy Wielki Szyszak? O wielowyrazowych
nazwach geograficznych ……………………………………………….. 56
5.1.7. Czy ONZ cokolwiek może? O skrótowcach……………………. 57
5.1.8. Każdy ma swoje święto – o zapisie świąt………………………… 57
5.1.9. Co jest zgodne z prawem? O zapisach aktów prawnych…. 58
5.1.10. Pozostałe……………………………………………………………………….. 60
5.2. „Cieszmy się z małych rzeczy”. O małej literze……………………………. 62
5.2.1. Wielka odpowiedzialność, małe litery – o pisowni nazw
stanowisk pracy……………………………………………………………… 62
5.2.2. Waluty i kryptowaluty lubią spokój i małe litery……………. 62
5.2.3. Z Facebooka korzysta facebookowicz, a z TikToka –
tiktoker………………………………………………………………………….. 63
5.2.4. Sylwester – wielki czy mały?………………………………………….. 63
5.2.5. Święto czy zabawa? O pisowni halloween/Halloween ……. 64
5.2.6. Gdzie jest policja? O pisowni tego wyrazu……………………… 64
5.2.7. Kierunek – mała litera. O nazwach kierunków studiów…. 65
5.2.8. Czy w Partii Republikańskiej są demokraci? Pisownia
członków partii i organizacji………………………………………….. 65
5.2.9. Pozostałe……………………………………………………………………….. 66
5.3. Możesz, ale nie musisz – o dowolności w pisowni wielką i małą
literą………………………………………………………………………………………….. 66
6. Czy Biden i Macron mają coś wspólnego? O odmianie nazwisk
anglo- i francuskojęzycznych…………………………………………………….. 68
7. Starcia tytanów. O pozostałych dylematach ortograficznych………… 74
7.1. Słuchać Pei w Tunezji – kiedy „ji” być musi, a kiedy nie może……. 74
7.2. Czy w Danii nie ma skoczni? – kiedy „ii” jest nakazane, a kiedy
zakazane……………………………………………………………………………………. 74
7.3. Co za dużo, to niezdrowo – gdy tylko jedno „i” jest poprawne…… 75
7.4. „Ch” kontra „h”………………………………………………………………………….. 75
7.5. „Ó” kontra „u”…………………………………………………………………………… 76
7.6. „Rz” kontra „ż”………………………………………………………………………….. 76
7.7. Koniec wieńczy dzieło – o wybranych końcówkach…………………… 77
II. CZĘŚĆ INTERPUNKCYJNA……………………………………………………….. 79
1. Wprowadzenie…………………………………………………………………………. 81
2. Przecinek………………………………………………………………………………… 83
2.1. Niewygodny przeciwnik. O imiesłowie zakończonym na -ąc,
-łszy, -wszy………………………………………………………………………………… 83
2.2. Gdy jest hierarchia… O zdaniach podrzędnie złożonych……………. 84
2.3. Niektóre związki są nie do rozbicia – kiedy nie rozdzielać
przecinkiem pewnych połączeń wyrazowych ……………………………. 85
2.4. Gdy porównujesz – o przecinkach w porównaniach………………….. 86
2.5. Wyliczenia wprowadzone przez wyraz „jak”………………………………. 87
2.6. To ja może dopowiem – o dopowiedzeniach……………………………… 87
2.7. Nigdy w życiu! – o braku przecinka po równoważniku zdania
zaczynającym wypowiedź………………………………………………………….. 89
2.8. Gdy części zdania są sobie równe – o zdaniach współrzędnie
złożonych………………………………………………………………………………….. 89
2.9. „Czy warto było szaleć tak?” O interpunkcji z „czy”…………………… 90
2.10. „Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam…” –
o przecinku przed „a”………………………………………………………………… 90
2.11. Gdzie jesteś, Amando? O przecinkach przed wyrazem w wołaczu. 91
2.12. Pozostałe …………………………………………………………………………………… 91
3. Jedna kreska, wiele funkcji. O myślniku……………………………………… 93
4. Kto i co „żeruje”? O cudzysłowie……………………………………………….. 96
5. Gdzie jest Nemo? O znaku zapytania………………………………………….. 101
6. Nie tylko nad „i”. O kropce……………………………………………………….. 104
7. Były sobie kropki trzy. O wielokropku ………………………………………. 107
8. Co trzeba wziąć w nawias? O nawiasie……………………………………….. 109
9. Na górze kropka, na dole… kropka. O dwukropku ……………………… 111
10. „Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą!” O wykrzykniku……… 113
11. Krótka historia średnika…………………………………………………………. 115
III. CZĘŚĆ HASŁOWA……………………………………………………………………… 117
Nazwy pospolite………………………………………………………………………….. 119
Nazwy osobowe…………………………………………………………………………… 199
Nazwy geograficzne……………………………………………………………………… 216

Wstęp

Drogi Czytelniku. Cieszę się, że tworzymy wspólnotę interpretacyjną. Ortografia i interpunkcja nie mają najlepszej prasy, kojarzą się wielu osobom jedynie ze zbiorem reguł, które nie zachęcają do czytania, nie mówiąc już o ich zapamiętywaniu. Dla Ciebie jednak z jakichś powodów ortografia ma znaczenie, skoro sięgnąłeś1 po słownik. Może jesteś uczniem, od którego w szkole polonistka wymaga znajomości zasad ortograficznych, ale nie potrafi Ci ich wytłumaczyć? Może jesteś product managerem, który chce (i musi, bo Twój kluczowy klient jest wyczulony na punkcie usterek językowych) pisać briefy bez błędów? Może jesteś uczestnikiem protestów ulicznych, przygotowujesz transparenty i – słusznie – uważasz, że patriotyzm to m.in. dbałość o rodzimy język, a nie odmienianie patriotyzmu przez wszystkie przypadki (z częstymi błędami fleksyjnymi)? Może jesteś seniorem, który już dawno planował przypomnienie sobie zasad ortograficznych, ale dopiero ostatnio znalazł na to czas (którego na emeryturze wciąż masz za mało, o czym wiedzą wszyscy poza Twoimi dziećmi, które często „podrzucają” Ci wnuki, nie zawsze pytając Cię wcześniej o zdanie)? Każdy powód, by korzystać z papierowego czy elektronicznego słownika, jest dobry i wartościowy.
Choć zacząłeś już czytać tę książkę, wciąż zastanawiasz się, czy dobrze zrobiłeś?
„Na rynku jest tyle słowników ortograficznych. Co może wnieść ten?” – myślisz. Bardzo mnie cieszą Twoje wątpliwości. Świadczą o tym, że jesteś osobą myślącą. Byłem tego pewien, ale kto nie lubi potwierdzenia swojej tezy? Ze słownikami ortograficznymi mam kontakt od ćwierćwiecza. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego w tych publikacjach znajduje się tak wiele słów, w których błędu poza osobami z dysgrafią i dysortografią nie zrobi nawet siedmiolatek; które są tak rzadko używane; które należą do tej samej rodziny wyrazów. Nadmiar haseł utrudnia wertowanie słownika – takie było moje zdanie, niezmienione do dzisiaj.
Nadmiar z jednej strony, a z drugiej – istotne braki. Brakowało mi bowiem (i nadal tak jest) pewnych haseł (i nazw pospolitych, i własnych) bardzo współczesnych, na tyle często używanych w różnych tekstach, że słowniki – w mojej wizji – powinny je odnotowywać.
Zauważyłem też niepojętą dla mnie tendencję, że reguły ortograficzne i interpunkcyjne w słownikach „dla wszystkich”, czyli głównie – choćby statystycznie rzecz biorąc – dla osób dorosłych, opierają się na założeniu, że użytkownik języka zna dobrze pojęcia gramatyczne. A przecież wiele osób ich nie zna! I nie z powodu lenistwa czy głupoty, ale dlatego, że ostatni raz zetknęli się z tymi kwestiami w szkole (a i to niekoniecznie, bo jeśli główną misję polonistki stanowiło przekonanie uczniów, że „Słowacki wielkim poetą był”, to na gramatykę brakowało czasu), którą ukończyli kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu. Dlatego, że dogłębnej znajomości reguł gramatycznych nie wymaga rynek pracy (z bardzo niewielkimi wyjątkami), a zupełnie oczywiste jest, że skupiamy się na tym, co przydaje się w życiu, co fascynuje, co cieszy. Czy wpisują się w to np. zagadnienia zdań współrzędnie złożonych? Pytanie retoryczne.
Jasno sformułowane reguły ortograficzne i interpunkcyjne można znaleźć w słownikach dla dzieci i młodzieży – to świetna wiadomość dla osób dorosłych. Jest też niestety gorsza – hasła w części słownikowej także są opracowane z myślą o najmłodszych czytelnikach, zatem starsi nie znajdą wielu słów, których by szukali. Takie myśli miałem jako nastolatek, jako student, towarzyszyły mi też, gdy zaczynałem pracę redaktora językowego. Byłem wtedy przekonany, że mój pogląd jest odosobniony, dlatego nie planowałem napisania autorskiego słownika ortograficznego. To jak z goframi. Czujesz, że najbardziej smakowałby Ci nie gofr na słodko (jadłeś nie raz, nie dwa, ale żaden Cię nie urzekł), ale wytrawny, np. z szynką szwarcwaldzką i ogórkiem. W Twoim mieście jest wiele lokali gastronomicznych – wszystkie oferują gofry na słodko. Gdy Ci to nie odpowiada, to możesz je zrobić w domu – tylko dla siebie. Możesz otworzyć własną kawiarnię, ale raczej nie będziesz serwował gofrów wytrawnych, jeśli poza sobą nie znasz nikogo, kto jest ich fanem.
W ostatnich latach sytuacja zmieniła się. Jako redaktor lub korektor współpracuję z wieloma autorami rozmaitych publikacji, zarówno książek, jak i pojedynczych tekstów. Część z nich jest bardzo zainteresowana poprawnością językową. Klienci dzielą się ze mną swoimi spostrzeżeniami na jej temat. Bardzo często poruszają wątek posiadanych przez nich słowników ortograficznych. Długo było dla mnie zaskakujące, jak wiele osób podzielało moje zastrzeżenia. W końcu uznałem, że napiszę słownik „po mojemu”. Innymi słowy – postanowiłem otworzyć lokal z goframi wytrawnymi.
Chciałbym, żebyś mnie dobrze zrozumiał: moje dotychczasowe uwagi nie są krytyką powstałych dotąd słowników. Do dziś mają one bardzo duże zastosowanie, zaspokajają potrzeby wielu czytelników. Absolutny szacunek dla twórców i ich dzieł. Istnieje jednak grono osób, które oczekują trochę innej propozycji. Książka ta jest próbą wyjścia im naprzeciw.
To mój autorski słownik. Opracowałem go bowiem zgodnie z własną wizją tego typu książki. Nie oznacza to, rzecz jasna, że tworzę nowe reguły i słowa. Nie zadekretuję przecież, że od dziś „mucha” będzie pisana przez samo „h”. Stół nie staje się krzesłem dlatego, że tak ktoś go nazwał. Stół można za to odnowić – przemalować na jaśniejsze barwy, usunąć plamy i zacieki, tak by przyjemniej się przy nim siedziało. Oczywiście nie będzie magicznym przedmiotem i sam się nie nakryje.
Postaram się za to dać Ci więcej możliwości serwowania na nim takich posiłków, jakie lubisz. Pozostańmy jeszcze chwilę przy stole. Możemy przy kawie rozpuszczalnej i ciastkach przemysłowych prowadzić dyskusję „stół a sprawa polska”, „motyw stołu w średniowiecznych pieśniach ludowych”, „rola stołu na pograniczu polsko-czeskim – konteksty i nawiązania”2. Szanujemy jednak swój czas i daną kwestię omawiamy konkretnie, ale tak, byśmy się we wszystkim rozumieli.
Książka składa się z dwóch głównych części. W pierwszej wyjaśniam reguły ortograficzne i interpunkcyjne. Powiem szczerze: to nie są łatwe zagadnienia. Poczekaj… – uff, zdążyłem, zanim zamknąłeś Słownik… Nie są łatwe, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, by przedstawić każdy problem w zrozumiały sposób. To mogę Ci obiecać. Odnoszę się do tego, co jest Ci znane bezpośrednio, czyli do życia codziennego, oraz co najmniej pośrednio – do realnych problemów społecznych, a także do kultury popularnej.
Kategorie reguł uszeregowałem od sprawiających najwięcej problemów piszącym po te najprostsze. Ustalając kolejność, nie kierowałem się swoimi przekonaniami, ale oparłem się na trzech obiektywnych kryteriach. Po pierwsze, od kilkunastu lat jestem redaktorem językowym i korektorem, a firma, którą prowadzę z żoną, została pozytywnie zweryfikowana przez rynek. A przecież „tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono”. Sprawdzam m.in. artykuły do branżowych czasopism o wielotysięcznym nakładzie, teksty reklamowe o ogólnopolskim zasięgu. Pozwala mi to na obiektywne wskazanie słów realnie używanych przez wielu użytkowników języka.
Po drugie, od ponad ośmiu lat prowadzę badania naukowe poświęcone współczesnemu językowi, a w swojej rozprawie doktorskiej analizowałem poprawność językową 5000 artykułów pochodzących z najchętniej czytanych portali internetowych.
Po trzecie, jestem czytelnikiem wielu tekstów internetowych (które w przeciwieństwie do książek publikowane są bez korekty).
Nie podaję wszystkich możliwych w teorii reguł, ale te, które występują w praktyce pisarskiej. Skoro żyjemy w okresie coraz częstszego sięgania po sztuczną inteligencję, a w czasach absolutnego braku zainteresowania językami sztucznymi, o tych ostatnich nawet nie wspominam. Myślę bowiem, że pójście pod drewniany budynek w hełmie w obawie przed tym, że w teorii istnieje ryzyko spadnięcia cegły na głowę, jest jednak przesadą. Peja, według mnie jeden z największych polskich artystów XXI w., w jednej piosence rapuje: „wymagam tego czegoś: autentyczności”.
Podzielam to. Dlatego przykłady, jakie podaję w książce, pochodzą przede wszystkim z tekstów współczesnych piosenek, cytatów filmowych (zarówno z produkcji powstałych w ostatnich latach, jak i należących do klasyki kina) oraz z artykułów zamieszczanych na najpopularniejszych polskich portalach internetowych. A gdy są mojego autorstwa, to dotyczą prawdziwych sytuacji społeczno-politycznych czy sportowych z ostatnich kilku lat.
Przy niektórych regułach zamieszczam swoje komentarze. Z ortografią i interpunkcją jest tak, że rządzące nimi zasady są opracowywane przez Radę Języka Polskiego. By pisać poprawnie, musisz je stosować. Wiesz o tym, czasem jednak zadajesz sobie pytanie: „dlaczego tak?”. Być może myślisz wtedy, że chyba tylko Ty się z tym nie zgadzasz. Uspokajam Cię: masz prawo mieć wątpliwości, nie jesteś z nimi sam. To jak ze stopami procentowymi. O ich wysokości decyduje Rada Polityki Pieniężnej. Ma takie prawo. Nie oznacza to jednak, że wszyscy ekonomiści muszą się z tym zgadzać. Co więcej, każda osoba mająca konto w banku, nie mówiąc o kredycie, może mieć swoje zdanie, bo decyzja RPP wpływa nie tylko na jej członków, ale na miliony Polaków. Tak samo jest z zasadami językowymi. Jestem językoznawcą i użytkownikiem języka. Znam normy językowe, popularyzuję wiedzę o nich, ale to nie znaczy, że jestem wobec nich bezkrytyczny. Interesują mnie konkrety, a funkcjonalność to dla mnie jedna z najistotniejszych zalet danego rozwiązania. Uważam ponadto, że nadmierne przywiązanie do tradycji, także w kwestiach językowych, nie jest właściwe, bo hamuje rozwój. W niektórych miejscach będę więc zamieszczał komentarz na temat obowiązującej reguły. Zawsze to zaznaczę, by nie wprowadzić Cię w błąd. I przypominam: dopóki dana zasada nie zostanie zmieniona przez stosowne gremium, to obowiązuje.

 
Wesprzyj nas