Sven Lindqvist – autor takich głośnych książek jak „Wytępić całe to bydło” czy „Terra nullius” – przedstawia historię wojny prowadzonej z powietrza oraz pokazuje wymiar kulturowy i polityczny jej niszczycielskich skutków.


Sven Lindqvist tworząc labirynt wydarzeń, które ilustrują ludobójcze fantazje leżące u podstaw zniszczeń spowodowanych bombardowaniami, w książce „Już nie żyjesz” łączy totalną II wojnę światową, wojnę koreańską i wojnę w Wietnamie z wojną kolonialną sprzed wieków.

Pierwszego listopada 1911 roku porucznik Giulio Gavotti wychylił się z kokpitu prymitywnego samolotu nad północnoafrykańską oazą Tagiura i rzucił granat ręczny Haasen. Tak narodziła się jedna z najbardziej niszczycielskich taktyk wojennych XX wieku – bombardowanie.

Sven Lindqvist, badając różnorodne tematy, takie jak historia wojskowości i strategia, ewolucja prawa międzynarodowego, fantastyka naukowa z przełomu wieków i doświadczenia cywilów, tworzy bogatą opowieść o przeszłości i przyszłości ludzkich konfliktów.

***

„Już nie żyjesz”, mawialiśmy. „Zabiłem cię”. Nieustannie bawiliśmy się w wojnę. Całą bandą, dwójkami, a czasem, w wyobraźni, w pojedynkę. Zawsze w wojnę, zawsze w śmierć. „Nie bawcie się tak – upominali nas rodzice – bo to się może ziścić”. Też mi groźba, nie marzyliśmy przecież o niczym innym. Nie potrzebowaliśmy wojennych zabawek. W naszych rękach byle patyk zmieniał się w broń, szyszki udawały bomby. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek w dzieciństwie sikał, czy to na dworze, czy w wychodku, nie wyznaczywszy sobie celu do zbombardowania. Jako pięciolatek byłem już doświadczonym bombardierem.

„Jeśli wszyscy będą się tak bawili – powtarzała moja matka – wtedy wybuchnie wojna”. I dokładnie tak się stało.

Sven Lindqvist
Już nie żyjesz. Historia bombardowań
Przekład: Ewa Wojciechowska
Wydawnictwo W.A.B.
Premiera: 26 kwietnia 2023
 
 

Wprowadzenie

Ta książka to labirynt z dwudziestoma dwoma wejściami i bez żadnego wyjścia. Każde wejście prowadzi do osobnej opowieści czy też wątku, a chcąc ów wątek śledzić, musisz podążać za poprzedzonym strzałką (⇒) numerem następnego akapitu. Tam opowieść toczy się dalej. Zacznij więc od wejścia numer 1, potem przejdź do akapitu 166, czytaj po kolei aż do 173, a następnie strzałka (⇒) przekieruje cię z powrotem do wejścia numer 2.

Jeśli się zgubisz, odnajdziesz drogę z pomocą zamieszczonych na wstępie wskazówek.

Aby przemieszczać się w czasie, musisz się przemieszczać w książce, często do przodu, ale czasem również wstecz. Gdziekolwiek się znajdziesz, będą cię otaczały inne wydarzenia oraz inne idee aktualne w danym okresie, należące zarazem do innych wątków. I właśnie o to chodzi. W ten sposób wątek, który śledzisz, jawi się takim, jakim jest w rzeczywistości – jedną z wielu ścieżek w chaosie historii.

A zatem witaj w labiryncie! Podążaj za strzałkami, układaj puzzle i buduj z nich mrożącą w krew w żyłach całość, a gdy już poznasz moje stulecie, z innych kawałków wyłoni się twoje.

22 wejścia do labiryntu

Cyfry i liczby odnoszą się do numerów akapitów

Już nie żyjesz: 1, 166–173

Na początku była bomba: 2, 24–25, 28–29, 32–33, 62, 65–68

Historia przyszłości: 3, 46, 55–57, 59–60, 72–73

Śmierć nadciąga z powietrza: 4, 76–78, 85, 135, 80–84

Co wolno w czasie wojny: 5, 26–27, 30–31, 35, 45, 40, 43–44, 48–49, 53–54, 58, 64, 75, 79, 39, 41–42, 47, 50

Bombardowanie dzikusów: 6, 74, 100–102, 106–108, 112, 23, 113–114, 118, 123, 146–153

Bombardujący stają się dzikusami: 7, 109–110, 126, 139, 141–143, 155

Prawo i prorocy: 8, 93–96, 103–104, 111, 124–125, 105, 115–117, 133–134, 140, 144–145

Od Szafszawanu do Guerniki: 9, 119, 389, 120–122, 390, 156–164, 293, 399

Znakomita decyzja: 10, 178–180, 174–175, 177, 181–182, 190–194, 196

Hamburg, Auschwitz, Drezno: 11, 391, 200–211, 213–218

Tokio: 12, 197–198, 219–222, 165, 223–228, 231

Sen o superbroni: 13, 69–71, 87, 183, 89–92, 127–128, 132, 186, 131, 137–138, 176, 189, 187–188, 199, 232–234

Hiroszima: 14, 371–374, 235–236, 241–242, 249–250, 326–327, 351, 364–365, 375–377

Życie w cieniu superbroni: 15, 246–248, 251, 254–255, 262–266

Bomby kontra suwerenność: 16, 97–98, 184, 229–230, 243, 256, 259–261, 282–286, 305–309

Korea: 17, 267, 269–272, 237–238, 244–245, 268, 273–275, 366, 276

Zmasowany odwet: 18, 36–37, 61, 277–281, 287–292, 296–299, 301–303, 312–320

Elastyczny odwet: 19, 322–325, 328–333, 34, 88, 185, 334–338, 340, 344–346

Chirurgiczna precyzja: 20, 38, 51–52, 63, 86, 99, 129–130, 136, 154, 195, 212, 253, 257–258, 347–350, 352, 357–358

Bomba trafia przed sąd: 21, 239–240, 252, 294–295, 300, 304, 310–311, 321, 339, 341, 356, 359–361, 378, 380–388

Został tylko człowiek: 22, 367–369, 392, 342, 370, 343, 393, 353–355, 379, 362–363, 394–398

1. Już nie żyjesz

„Już nie żyjesz”, mawialiśmy. „Zabiłem cię”. Nieustannie bawiliśmy się w wojnę. Całą bandą, dwójkami, a czasem, w wyobraźni, w pojedynkę. Zawsze w wojnę, zawsze w śmierć. „Nie bawcie się tak – upominali nas rodzice – bo to się może ziścić”. Też mi groźba, nie marzyliśmy przecież o niczym innym. Nie potrzebowaliśmy wojennych zabawek. W naszych rękach byle patyk zmieniał się w broń, szyszki udawały bomby. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek w dzieciństwie sikał, czy to na dworze, czy w wychodku, nie wyznaczywszy sobie celu do zbombardowania. Jako pięciolatek byłem już doświadczonym bombardierem. „Jeśli wszyscy będą się tak bawili – powtarzała moja matka – wtedy wybuchnie wojna”.

I dokładnie tak się stało.

 
Wesprzyj nas