Przewodnik dla współczesnego człowieka zanurzonego w świecie pełnym różnorodności. Podpowiada, jak kształtować kontakty z osobami z innych kręgów kulturowych, by uniknąć sytuacji konfliktowych.


Geografia myślenia„Geografia myślenia” to książka, w której w niezwykle interesujący sposób przeanalizowane zostały tajniki ludzkiego myślenia, a dokładniej – różnice w sposobie pojmowania świata i myślenia o drugim człowieku uwarunkowane kulturowo.

Okazuje się, że miejsce, w którym mieszkamy, wychowujemy się, wywiera olbrzymi wpływ na to, jak myślimy i kim dzięki temu jesteśmy. W dobie nieustających konfliktów, spowodowanych często nieporozumieniami na tle kulturowym, książka ta może stanowić rodzaj przewodnika, klucza do zrozumienia zagadki człowieka w świecie pełnym różnorodności – pięknej, lecz zarazem niebezpiecznej.

Coraz mocniejsza sieć wzajemnych powiązań politycznych i gospodarczych nie musi rodzić konfliktów nie do rozwiązania – przekonuje nas prof. Nisbett. Wystarczy tylko uświadomić sobie różnice w sposobie myślenia wynikające z przynależności do odmiennych kręgów kulturowych, a wielu nieporozumień można będzie uniknąć.

Niesamowity przewodnik dla tych, którzy na co dzień, w pracy, mają kontakty z ludźmi innych kultur – znajdziemy tu podpowiedź, jak radzić sobie w sytuacjach biznesowych i na jakim tle mogą pojawić się problemy.

***

Kulturowe różnice poznawcze przedstawione w tej przełomowej książce są znacznie głębsze i mają znacznie szerszy zasięg, niż komukolwiek się to mogło wydawać jeszcze dziesięć lat temu. Wyniki badań zaskakują zwolenników poglądów o uniwersalnym charakterze ludzkiego myślenia, imponują badaczom kultury i prowokują do myślenia wszystkich zainteresowanych ludzkim poznaniem.
Shinobu Kitayama

Richard E. Nisbett
Geografia myślenia
Dlaczego ludzie Wschodu i Zachodu myślą inaczej?
Przekład: Ewa Wojtych
Wydawnictwo Smak Słowa
Premiera w tej edycji: 11 lutego 2015
 
 

Geografia myślenia

WPROWADZENIE

Kilka lat temu pewien błyskotliwy student z Chin zaczął wraz ze mną zgłębiać różne zagadnienia z dziedziny psychologii społecznej i rozumowania. Któregoś dnia, jeszcze na początku naszej znajomości, powiedział: „Różnica między tobą a mną polega na tym, że dla mnie świat jest kołem, a dla ciebie – linią”. Niezrażony zaskoczeniem, które musiało się odmalować na mojej twarzy, rozpoczął dokładniejszy wykład. „Chińczycy wierzą, że wszystko nieustannie się zmienia, ale zawsze wraca do wcześniejszego stanu. Patrzą na wiele zdarzeń równocześnie, szukają zależności między rzeczami i uważają, że niemożliwe jest zrozumienie części bez zrozumienia całości. Świat ludzi Zachodu jest prostszy, bardziej deterministyczny. Mieszkańcy tego świata nie patrzą na szerszy obraz, lecz koncentrują się na najbardziej rzucających się w oczy obiektach i ludziach. Wydaje się im, że mają kontrolę nad zdarzeniami, ponieważ znają zasady rządzące zachowaniami obiektów”.
Byłem sceptyczny, ale jednocześnie zaintrygowany. Przez całe życie wierzyłem w uniwersalny charakter ludzkiego myślenia. Podążałem ścieżką wydeptaną przez zachodnich myślicieli, począwszy od brytyjskich empirystów, takich jak Hume, Locke czy Mill, a skończywszy na współczesnych kognitywistach”1. Byłem przekonany, że wszystkie grupy ludzkie postrzegają i rozumują w taki sam sposób. Powszechnie przyjmuje się, że założenia tej tradycji można przedstawić w formie kilku zasad.
– Podstawowe procesy poznawcze są takie same u wszystkich ludzi. Zarówno maoryscy pasterze, zbieracze i myśliwi Kung San, jak i właściciele przedsiębiorstw zajmujących się nowoczesnymi technologiami internetowymi, w procesach związanych z percepcją, zapamiętywaniem, analizą przyczynową, tworzeniem kategorii i wnioskowaniem wykorzystują te same narzędzia.
– Ludzie należący do różnych kultur mają odmienne przekonania nie dlatego, że różne są ich procesy poznawcze, ale dlatego, że doświadczyli innych aspektów świata albo nauczyli się innych rzeczy.
– Procesy rozumowania „wyższego rzędu” opierają się na zasadach logiki formalnej, na przykład na zasadzie niesprzeczności – żadne twierdzenie nie może być jednocześnie prawdziwe i fałszywe.
– Rozumowanie jest odrębne od przedmiotu rozumowania. Ten sam proces można zastosować do myślenia o zupełnie innych rzeczach, a do myślenia o tej samej rzeczy można wykorzystywać różne procedury.
Kilkanaście lat przed przytoczoną tu rozmową z chińskim studentem napisałem wraz z Lee Rossem książkę, której tytuł – Human inference2 (O wnioskowaniu) – zdradzał moje poglądy. Nie chodziło w nim o wnioskowanie charakterystyczne dla mieszkańców świata zachodniego (a z całą pewnością nie o wnioskowanie typowe dla amerykańskich studentów wyższych uczelni!), ale o wnioskowanie charakterystyczne dla ogółu ludzi. Książka omawia reguły wnioskowania”3 stosowane – zgodnie z moimi ówczesnymi poglądami – przez wszystkich ludzi po to, by zrozumieć świat. Opisujemy tam również kilka reguł uznanych wówczas przeze mnie za wadliwe, prowadzące do błędnych ocen.
Z drugiej strony, krótko przed poznaniem owego chińskiego studenta przeprowadziłem serię badań4, których celem było sprawdzenie, czy można poprawić sposób rozumowania ludzi, jeżeli nauczy się ich nowych reguł myślenia. Biorąc pod uwagę przyjęte przeze mnie założenia dotyczące uniwersalności i wrodzonego charakteru tych procesów, spodziewałem się wykazać, że zmiana danych wzorców rozumowania jest bardzo trudna czy wręcz niemożliwa, nawet jeżeli badane osoby ukończą długie kursy z dziedzin takich jak statystyka czy ekonomia. Jednak ku mojemu zaskoczeniu szkolenia przyniosły istotne rezultaty. Na przykład osobom, które ukończyły kilka kursów ze statystyki, udaje się unikać wielu błędów w codziennym życiu. Zaczynają rozumieć choćby to, że „syndrom drugiego sezonu” w sporcie jest skutkiem statystycznej regresji do średniej, a nie jakiejś mistycznej klątwy. Częściej też zdają sobie sprawę z tego, że w czasie rozmowy kwalifikacyjnej ujawnia się tylko niewielka cząstka zachowań człowieka, a zatem decyzja o zatrudnieniu powinna opierać się na większej liczbie zgromadzonych informacji o kandydacie. Okazuje się, że znawcy ekonomii zupełnie inaczej niż my wszyscy myślą o przeróżnych sprawach – począwszy od tego, czy przerwać oglądanie nudnego filmu, a skończywszy na rozważaniach dotyczących polityki zagranicznej. Co więcej, przekonałem się, że krótkie przeszkolenie może zmienić nie tylko nawyki myślowe ludzi, ale nawet ich rzeczywiste zachowanie, co stwierdziliśmy, badając ich ukradkiem poza laboratorium.
Byłem więc gotowy uważnie wysłuchać mojego studenta. Nawiasem mówiąc, był nim Kaiping Peng, obecnie wykładowca na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Jeżeli możliwe jest uzyskanie istotnych zmian sposobu myślenia u osób dorosłych, to niewątpliwie systematyczne wpajanie pewnych charakterystycznych sposobów myślenia już od chwili narodzin może prowadzić do powstawania między ludźmi bardzo dużych różnic kulturowych w tym zakresie.
Zacząłem zgłębiać literaturę porównawczą. Czytałem, co na temat natury myślenia mieli do powiedzenia filozofowie, historycy i antropologowie – zarówno wschodni, jak i zachodni. Przekonałem się, że Peng wiernie przedstawił to zagadnienie. Chociaż psychologowie zakładali uniwersalny charakter ludzkiego myślenia, to wielu uczonych z różnych dziedzin było przekonanych, że w ciągu tysiącleci mieszkańców Zachodu (głównie Europejczyków, Amerykanów i obywateli Brytyjskiej Wspólnoty Narodów) i mieszkańców Azji Wschodniej (przede wszystkim Chin, Korei i Japonii) cechowały odmienne systemy myślenia. Ponadto uczeni ci w dużej mierze zgadzali się ze sobą co do charakteru owych odmienności. Na przykład większość badaczy zajmujących się tą tematyką utrzymuje, że myślenie europejskie opiera się na założeniu, iż zachowaniami obiektów – przedmiotów, zwierząt i ludzi – rządzą jasne reguły. Ludzie Zachodu przejawiają silną skłonność do klasyfikowania – dzięki temu wiedzą, jaką regułę zastosować do danego obiektu. Kiedy zaś rozwiązują problemy, posługują się zasadami logiki formalnej. Natomiast mieszkańcy Azji Wschodniej zajmują się obiektami w szerszym kontekście. Świat jest w ich odczuciu bardziej złożony niż świat ludzi Zachodu, a żeby zrozumieć zdarzenie, trzeba rozważyć mnóstwo czynników, które są ze sobą wzajemnie powiązane i to nie w prostym, deterministycznym sensie. Logika formalna nie odgrywa szczególnej roli w rozwiązywaniu problemów. Osoba zanadto skupiona na logice może wręcz zostać uznana za niedojrzałą.
Dla mnie, psychologa, te twierdzenia były rewolucyjne ze względu na swoje implikacje. Jeżeli przedstawiciele nauk humanistycznych i innych nauk społecznych mieli rację, to badacze procesów poznawczych byli w błędzie: poznanie ludzkie nie jest wszędzie takie samo. W skrócie, ci pierwsi sformułowali niezwykle ważkie twierdzenia dotyczące natury myślenia. Pierwsze z nich mówi o tym, że członkowie różnych kultur reprezentują odmienne „metafizyki”, to znaczy mają inne przekonania na temat natury świata. Zgodnie z drugim twierdzeniem typowe procesy myślowe różnych grup znacznie się od siebie różnią, a według trzeciego procesy myślowe są spójne z przekonaniami dotyczącymi natury świata. Ludzie wykorzystują takie narzędzia poznawcze, jakie mają dla nich sens w kontekście ich rozumienia świata.
Równie znaczące jest to, że charakterystyczne dla Wschodu i Zachodu struktury społeczne i sposób pojmowania Ja są zbieżne z odpowiadającymi im systemami przekonań i procesami poznawczymi. Kolektywistyczny, oparty na współzależności charakter społeczeństw azjatyckich jest spójny z typowym dla mieszkańców Azji szerokim, uwzględniającym kontekst widzeniem świata i ich przekonaniem o złożoności zdarzeń, które zależą od wielu czynników. Z kolei indywidualistyczny i oparty na niezależności charakter społeczeństw zachodnich jest spójny z typowym dla tych społeczeństw koncentrowaniem się na pojedynczych obiektach wyizolowanych z otoczenia i z przekonaniem mieszkańców Zachodu o tym, że poznanie zasad rządzących zachowaniami obiektów pozwala na kontrolowanie tych zachowań.
Jeżeli systemy myślenia ludzi – ich światopoglądy i procesy poznawcze – rzeczywiście znacznie się od siebie różnią, to przejawiane przez nich różnice postaw i przekonań, a nawet wartości i preferencji, mogą być czymś więcej niż wynikiem innych danych wyjściowych, innego nauczania. Mogą one być nieuniknionym skutkiem poznawania świata za pomocą odmiennych narzędzi. Jeżeli to prawda, to wysiłki zmierzające do lepszego porozumienia między narodami mogą być mniej opłacalne, niż nam się wydaje.
Moje zainteresowanie psychologią kulturową, rzucona od niechcenia uwaga studenta i książki, do których przeczytania mnie skłonił, doprowadziły mnie do obrania zupełnie nowego kierunku badań. Rozpocząłem serię prac porównawczych wraz ze studentami Uniwersytetu Michigan, a później również z kolegami z Uniwersytetu Pekińskiego, Uniwersytetu Kyoto i Państwowego Uniwersytetu w Seulu oraz Chińskiego Instytutu Psychologicznego. Badania wykazały istnienie ogromnych różnic między procesami myślowymi Azjatów i Europejczyków. Zgromadzony materiał dowodowy potwierdza opinie naukowców niepsychologów, wzbogacając je o wiele zaskakujących nowych zjawisk psychicznych. Ponadto badania i obserwacje naukowe dokumentują istnienie różnic w praktykach społecznych, które to różnice wręcz idealnie pasują do odmienności nawyków myślowych. Dopiero informacje uzyskane w trakcie nowych badań umożliwiły sformułowanie teorii na temat charakteru tych różnic, prawdopodobnych przyczyn ich pojawienia się i możliwych następstw w zakresie codziennego postrzegania i rozumowania, a także ich wpływu na relacje między ludźmi pochodzącymi z różnych kultur.
Te badania pozwalają nam odpowiedzieć na wiele pytań z dziedziny relacji społecznych i myślenia, od dawna nurtujących pedagogów, historyków, psychologów i filozofów nauki. Ani powszechne stereotypowe spojrzenie na różnice między Wschodem a Zachodem, ani bardziej wyrafinowany punkt widzenia uczonych nie umożliwiają odpowiedzi na te pytania, nie wyjaśniają też nowych odkryć. Owe skomplikowane kwestie i nowe spostrzeżenia odnoszą się do różnych dziedzin. Na przykład:

Nauki przyrodnicze i matematyka

Dlaczego starożytni Chińczycy celowali w algebrze i arytmetyce, ale nie w geometrii, która stanowiła mocną stronę Greków? Dlaczego współcześni mieszkańcy Azji osiągają doskonałe wyniki w matematyce i naukach przyrodniczych, ale dokonują znacznie mniej rewolucyjnych odkryć naukowych niż mieszkańcy Zachodu?

Uwaga i percepcja

Dlaczego mieszkańcy Azji Wschodniej lepiej dostrzegają zależności między zdarzeniami niż mieszkańcy Zachodu? Dlaczego trudniej jest im wydzielić obiekt z jego otoczenia?

Wnioskowanie dotyczące przyczynowości

Dlaczego mieszkańcy Zachodu tak często ignorują wpływ środowiska na zachowania obiektów, a nawet ludzi? Dlaczego mieszkańcy Wschodu są bardziej podatni na „efekt pewności po fakcie” (hindsight bias), który utwierdza ich w przekonaniu, że „wiedzieli, iż tak będzie”?

Sposób porządkowania wiedzy

Dlaczego dzieci na Zachodzie szybciej poznają rzeczowniki niż czasowniki, podczas gdy na Wschodzie jest odwrotnie? Dlaczego mieszkańcy Azji Wschodniej grupują obiekty i zdarzenia ze względu na ich wzajemne relacje, a mieszkańcy Zachodu – ze względu na ich kategorie?

Rozumowanie

Dlaczego mieszkańcy Zachodu, myśląc o codziennych zdarzeniach, częściej stosują zasady logiki formalnej i dlaczego to poleganie na logice prowadzi ich niekiedy do popełniania błędów? Dlaczego mieszkańcy Wschodu tak chętnie przyjmują do wiadomości oczywiście sprzeczne twierdzenia i w jaki sposób pomaga to im niekiedy w dotarciu do prawdy?
Gdzie należy szukać przyczyn tak ogromnych różnic pomiędzy systemami myślenia? W biologii? Języku? Ekonomii? W odmiennych systemach społecznych? Co je podtrzymuje w dzisiejszych czasach? Odmienne praktyki społeczne? Sposób kształcenia? Inercja? I dokąd te różnice nas prowadzą? Czy będą nam wciąż towarzyszyć za pięćdziesiąt, pięćset lat?
W wyniku prowadzonych przeze mnie badań nabrałem przekonania, że te dwa całkowicie odmienne podejścia do świata przetrwały tysiące lat. Głębokie różnice obejmują relacje społeczne, poglądy na naturę świata i charakterystyczne procesy myślowe. Każda z tych orientacji – zarówno wschodnia, jak i zachodnia – stanowi samowzmacniający się, homeostatyczny układ. Praktyki społeczne propagują dany światopogląd, światopogląd narzuca odpowiednie procesy myślowe, te zaś zarówno uzasadniają światopogląd, jak i wspierają praktyki społeczne. Znajomość funkcjonowania tych homeostatycznych układów rzutuje na nasze pojmowanie podstawowej natury umysłu, na przekonania co do tego, w jaki sposób powinniśmy rozumować, i na dobór właściwych strategii edukacyjnych dla różnych grup ludzi.
Być może najważniejsze wnioski płynące z tej książki dotyczą możliwości poprawy stosunków między Wschodem i Zachodem dzięki wzajemnemu zrozumieniu różnic. Wielu ludzi na Wschodzie jest przekonanych, nie bez pewnej racji, że minione pięćset lat zachodniej dominacji militarnej, politycznej i gospodarczej uczyniły Zachód aroganckim pod względem intelektualnym i moralnym. Niniejsza książka osiągnie cel, jeżeli skłoni zachodnich czytelników do rozważenia możliwości, że istnieje inny sensowny sposób myślenia o świecie i że może on stać się zwierciadłem, w którym mają szansę uważnie i krytycznie przyjrzeć się własnym przekonaniom i nawykom umysłowym. Niniejsza książka osiągnie cel, jeżeli skłoni azjatyckich czytelników do rozważenia tej samej możliwości – choć w ich wypadku potrzeba jest mniej nagląca, ponieważ większość wschodnich intelektualistów dobrze zna zachodnie sposoby myślenia.
Na poparcie swojego zdania – że całkiem odmienne systemy percepcji i myślenia istnieją od tysięcy lat – przytaczam dowody historyczne i filozoficzne, a także wyniki współczesnych prac badawczych z dziedziny nauk społecznych, między innymi prac opartych na metodzie etnograficznej, jak również kwestionariuszy i badań laboratoryjnych. W rozdziale 1. przedstawiam poglądy Arystotelesa i Konfucjusza, czyli przedstawicieli dwóch różnych systemów myślenia. Niewątpliwie ci filozofowie przyczynili się do umocnienia nawyków myślenia, które już wtedy charakteryzowały ich społeczeństwa, jednak – jak miały to wykazać rozdziały 2. i 3. – praktyki społeczne obserwowane we współczesnych społeczeństwach często podtrzymują, a niekiedy również tworzą takie odmienne wzorce, nawet jeżeli nie występowały one w czasach starożytnych. Sedno książki zawarte jest w rozdziałach od 4. do 7. Zgromadzony tam materiał świadczy o tym, że współcześnie podstawowe przekonania różnych grup ludzkich co do natury świata, a także ich sposoby spostrzegania świata i myślenia o nim radykalnie się od siebie różnią. Na ten materiał dowodowy składają się w dużej mierze badania laboratoryjne, które przeprowadziłem z moimi studentami i współpracownikami, wykorzystując różne rodzaje metod do badania ludzkiej percepcji, pamięci i myślenia. W rozdziale 8. szczegółowo wyjaśniam możliwe następstwa, w psychologii, filozofii i ogólnie w społeczeństwie, odkrytych przez nas istotnych różnic w systemach myślenia. Epilog zawiera spekulacje na temat przyszłości: czy czeka nas ujednolicenie świata, czy też dalszy – może nawet coraz głębszy – podział.
Tytułem wprowadzenia chciałbym wyjaśnić kilka kwestii terminologicznych. Kiedy używam określenia „Azja Wschodnia”, mam na myśli Chiny i te kraje, które znajdowały się pod ich największym wpływem: głównie Japonię i Koreę. Niekiedy w skrócie zamiast „mieszkańcy Azji Wschodniej” piszę „ludzie Wschodu”, „mieszkańcy Azji” albo „Azjaci”. Kiedy piszę o „ludziach Zachodu”, mam na myśli przedstawicieli kultury europejskiej. Z kolei termin „Amerykanie pochodzenia europejskiego” odnosi się do ludzi rasy czarnej, ludzi rasy białej i Latynosów – wszystkich, z wyjątkiem osób pochodzenia azjatyckiego. Tę nieco dziwaczną klasyfikację można uzasadnić faktem, że każdy, kto urodził się i wychował w Stanach Zjednoczonych, podlega podobnym, choć oczywiście nie identycznym wpływom kulturowym. Naturalnie dotyczy to również Amerykanów pochodzenia azjatyckiego, ale w niektórych omawianych tu badaniach są oni traktowani jako odrębna grupa, ponieważ spodziewaliśmy się, że jej członkowie będą bardziej podobni do mieszkańców Azji niż inni Amerykanie – i przekonaliśmy się, że tak jest w istocie.
Wreszcie, pragnę z góry przeprosić tych, których razi nadawanie miliardom ludzi wspólnej etykietki „mieszkańcy Azji Wschodniej” i traktowanie ich, jakby byli wszyscy tacy sami. Nie sugeruję, że są oni niemal identyczni. Kultury i subkultury na Wschodzie są równie mocno zróżnicowane jak na Zachodzie. Jednak zastosowanie szerokiego terminu „mieszkańcy Azji Wschodniej” można uzasadnić tym, że pod wieloma względami – politycznymi i społecznymi – kultury tego rejonu świata są w pewnym ogólnym sensie do siebie podobne, a zarazem różne od kultur krajów Zachodu. Wiem, że to nie zadowoli znawców Wschodu, ale proszę ich o wyrozumiałość. Pewne uogólnienia są uprawnione pomimo obecności niezliczonych różnic. Można tu zastosować analogię do badań grup językowych. Języki indoeuropejskie różnią się od siebie na milion sposobów, podobnie jak języki Azji Wschodniej. Pomimo to, kiedy omawiamy różnice między językami indoeuropejskimi a wschodnioazjatyckimi, generalizacje są zarówno możliwe, jak i celowe.
Przekonamy się, że wnioski płynące z tych uogólnień zaskakująco wyraźnie przypominają omawiane w niniejszej książce odmienności obserwowane w procesach percepcji i myślenia.

ROZDZIAŁ 1
Sylogizmy i Tao


Ponad miliard mieszkańców współczesnego świata twierdzi, że jego spuścizna intelektualna pochodzi ze starożytnej Grecji. Ponad dwa miliardy to spadkobiercy starożytnej tradycji myśli chińskiej. Filozofia i osiągnięcia Greków i Chińczyków sprzed dwóch i pół tysiąca lat znacząco się od siebie różniły; odmienne były też ich struktury społeczne i sposoby pojmowania samych siebie. W niniejszym rozdziale zamierzam wykazać, że intelektualne oblicze każdego z tych społeczeństw ma związek z jego cechami społecznymi.

Poczucie sprawczości starożytnych Greków
W greckiej miejscowości Epidaur znajduje się starożytny teatr, którego widownia mieści czternaście tysięcy ludzi. Z położonego na zboczu wzgórza teatru roztacza się malowniczy widok na góry i porastające je pinie. Akustyka obiektu jest tak doskonała, że w każdym jego zakątku słychać szelest papieru zgniatanego na scenie. W okresie klasycznym, między szóstym a trzecim wiekiem przed naszą erą, Grecy podejmowali długie i uciążliwe podróże, żeby przez kilka dni z rzędu od świtu do zmierzchu słuchać poezji i oglądać przedstawienia.
Dla nas, ludzi współczesnych, taka fascynacja teatrem i taka gotowość znoszenia niewygód w imię tej fascynacji nie są całkiem niezrozumiałe. Jednak spośród wielkich cywilizacji tamtych czasów, włączając w to ludy zamieszkujące Persję, Indie i Bliski Wschód, a także Chiny, jedynie Grecy – jak się wydaje – mogli czuć się na tyle wolni i przekonani o swojej zdolności do kierowania własnym życiem, by wypuszczać się w długie podróże, których jedynym celem było poszukiwanie wrażeń estetycznych. Współcześni im ludzie żyli w mniej lub bardziej autorytarnych społeczeństwach, w których słowo króla stanowiło prawo, a wszelki sprzeciw był igraniem ze śmiercią. Władca nie miał żadnego interesu w tym, by jego poddani włóczyli się po kraju, nawet gdyby ich przywiązanie do ziemi i sposób organizacji pracy na roli umożliwiały im dłuższe wyprawy w celach rekreacyjnych.
Równie zaskakujące, aż po dziś dzień, jest to, że wszyscy Grecy odkładali na bok swoje narzędzia – w tym również broń, jeżeli państwa−miasta były w stanie wojny – po to, by wziąć udział w igrzyskach olimpijskich, część jako sportowcy, część jako widzowie.
Naród grecki w znacznie większym stopniu niż inne starożytne ludy, a także niż większość współczesnych mieszkańców naszej planety, miał nadzwyczajne poczucie osobistej sprawczości (sense of personal agency) – przekonanie, że może decydować o swoim życiu i ma swobodę wyboru postępowania1. Jedna z greckich definicji szczęścia mówiła, że polega ono na możliwości podejmowania działań zmierzających do osiągania doskonałości w życiu wolnym od ograniczeń2.
Poczuciu osobistej sprawczości Greków towarzyszyła silna świadomość indywidualnej tożsamości. Chociaż nie jest do końca jasne, czy to Grecy, czy też Hebrajczycy wymyślili indywidualizm, to jednak nie ulega wątpliwości, że Grecy postrzegali siebie jako niepowtarzalne jednostki posiadające odrębne cele i obdarzone wyróżniającymi je cechami. Tak przynajmniej było w czasach Homera, w ósmym czy dziewiątym wieku przed naszą erą. Zarówno bogowie, jak i ludzie w Odysei i Iliadzie mają w pełni ukształtowane i zindywidualizowane osobowości. Co więcej, greccy filozofowie przywiązywali wielką wagę do różnic pomiędzy poszczególnymi ludźmi.
Poczucie sprawczości Greków miało wpływ na rozwój tradycji polemik3. Homer nie pozostawia wątpliwości co do tego, że sztuka prowadzenia dyskusji definiuje mężczyznę w nie mniejszym stopniu niż jego męstwo i waleczność. Zwykły człowiek mógł wyzwać choćby samego króla i nie tylko to przeżyć i opowiedzieć swoją historię, ale nawet przekonać słuchaczy do swojego stanowiska. Polemiki prowadzono na rynku, na zgromadzeniach, a także w wojsku. W całym antycznym świecie nie było drugiego kraju, gdzie zarówno sprawy wagi państwowej, jak i najzwyklejsze kwestie rozstrzygano raczej w wyniku publicznych debat niż poprzez autorytarne decyzje. Tyranie nieczęsto pojawiały się w Grecji, a jeśli to się zdarzało, były zastępowane oligarchiami lub, począwszy od piątego wieku przed naszą erą, demokracjami. W konstytucje niektórych miast wpisane były mechanizmy niedopuszczające do tyranii urzędników. Na przykład w Dreros na Krecie człowiek, który chciał się ponownie ubiegać o stanowisko sędziego (kosmos), musiał odczekać co najmniej dziesięć lat od czasu, kiedy przestał sprawować ten urząd.
Równie uderzająca jak umiłowanie wolności i indywidualności jest grecka ciekawość świata. Zdaniem Arystotelesa, ciekawość jest cechą definiującą istoty ludzkie. W późniejszych czasach święty Łukasz napisał, że: „Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego”4. Grecy znacznie częściej niż inne współczesne im ludy, snuli rozważania na temat natury otaczającego ich świata i tworzyli jego modele. Konstruowali te modele, klasyfikując obiekty i zdarzenia oraz formułując precyzyjne zasady umożliwiające ich systemowy opis i wyjaśnienie. Te elementy były obecne w ich działaniach, które przyczyniały się do postępu wiedzy w dziedzinie fizyki, astronomii, geometrii aksjomatycznej, logiki formalnej, racjonalnej filozofii, historii naturalnej i etnografii. Niektórzy wręcz twierdzą, że Grecy zapoczątkowali te dziedziny. (Słowo „etnocentryczny” pochodzi z języka greckiego. Grecy zauważyli, że ich przekonanie o wyższości własnego stylu życia nad stylem życia Persów może opierać się na uprzedzeniach. Uznali, że nie jest to prawdą).
Chociaż członkowie różnych wielkich cywilizacji, w tym wcześniejszych mezopotamskiej i egipskiej oraz późniejszej cywilizacji Majów, prowadzili systematyczne obserwacje we wszystkich dziedzinach nauki, to jednak tylko Grecy próbowali wyjaśniać swoje spostrzeżenia, znajdując tkwiące u ich podstaw zasady5. Zgłębianie tych zasad sprawiało Grekom przyjemność. Angielskie słowo school pochodzi od greckiego scholê oznaczającego swobodę, wolny czas. Dla Greków była to swoboda dążenia do wiedzy. Kupcy ateńscy byli szczęśliwi, wysyłając swoich synów do szkoły, gdzie mogli oni zaspokajać swoją ciekawość świata.

 
Wesprzyj nas