Ze względu na epidemię koronawirusa zainteresowanie e-bookami osiągnęło niespotykane dotąd rozmiary. Polacy uwięzieni w domach masowo sięgają po elektroniczne książki i urządzenia do ich odczytu. Ten trend może zostać z nami na dłużej.
Wprowadzone przez rząd ograniczenia znacząco utrudniły Polakom dostęp do książek: zamknięte są wszystkie biblioteki i większość księgarń stacjonarnych. Wymienianie się książkami ze znajomymi też stało się utrudnione wobec zaleceń o pozostaniu w domu i zaniechaniu kontaktów towarzyskich, całkowicie ustał bookcrossing w miejscach publicznych. Nie ustała jednak chęć na czytanie – wręcz przeciwnie, bo wiele osób zyskało nadprogramowy czas wolny, z którym książki idealnie się komponują.
Wszystkie te czynniki sprawiły, że miłośnicy literatury zaczęli masowo sięgać po jej elektroniczną formę. Na samym początku kwietnia sieć Empik podała informacje o wzmożonym zainteresowaniu zakupami książek w wersji cyfrowej. Ponad 20% ze wszystkich dokonanych zakupów stanowiły książki cyfrowe e-booki i audiobooki. Kolejne dni przyniosły potwierdzenie, że trend na rozbudowywanie wirtualnych bibliotek przybiera na sile.
– Sprzedaż e-booków naszego wydawnictwa w porównaniu do statystyk sprzed epidemii wzrosła o 30 – 40 procent – mówi Bogusław Tobiszowski, kierownik działu promocji Domu Wydawniczego Rebis. – Najwyższy wzrost nastąpił w działach fantastyka i thriller, a szczególną popularnością cieszy się „Diuna” Franka Herberta ze względu na zapowiadaną premierę nowej ekranizacji tej książki jesienią tego roku. Najsłabszy wzrost zanotowano w działach poradniki i kulinaria – dodaje.
Także Sławomir Żywczak, ekspert rynku książki, przyznał, że zakupów elektronicznych jest coraz więcej: – Śledzę na bieżąco sytuację na rynku książki. Na podstawie informacji zebranych od wydawców, wiem, że liczba zakupionych książek w wersji cyfrowej jest znacznie wyższa niż przed pandemią. Wzrost sprzedaży wynosi od kilkudziesięciu do nawet kilkuset procent. Czytelnicy przekonują się do elektronicznej formy książek, gdyż zakupioną treść otrzymują od razu, a także dzięki wygodzie posiadania zawsze przy sobie setek czy tysięcy tytułów i co istotne, aby komfortowo czytać cyfrowe wydania nie trzeba mieć laptopa, tableta czy specjalnego czytnika, wystarczy smartfon z zainstalowaną właściwą aplikacją. Ta forma kontaktu z literaturą zdecydowanie zyskuje teraz na popularności – stwierdził.
Chociaż e-booki można czytać zarówno na smartfonie, tablecie jak i na ekranie komputera, to wiele osób zdecydowało się na zakup czytników, zaprojektowanych specjalnie pod kątem tej czynności. Ich producenci odnotowują prawdziwe oblężenie ze strony osób zainteresowanych tymi urządzeniami. – Nas, jako producenta polskich czytników elektronicznych inkBOOK cieszy fakt, że znaczna część osób zdecydowała się sięgnąć po książkę w wersji elektronicznej, i to na czytaną na naszych czytnikach – mówi Paweł Horbaczewski, założyciel firmy Arta Tech. – Od pierwszych dni izolacji sprzedaż czytników inkBOOK cały czas rośnie, odnotowujemy wzrosty sprzedaży poszczególnych modeli sięgające 370% w porównaniu ze sprzedażą w poprzednich tygodniach – dodaje. Przyznaje też, że pojawił się rosnący trend usług abonamentowych dla ebooków np. Legimi czy Empik Go, pozwalających na pobieranie nowych lektur.
Imponujący wzrost zainteresowania książkami w wersji elektronicznej pojawia się też tam, gdzie można pobrać je bezpłatnie, a zarazem legalnie. Jednym z takich miejsc jest serwis „Wolne Lektury”, stanowiący internetową bibliotekę z zasobem 5575 utworów. – Od momentu zamknięcia szkół i ogłoszenia społecznej izolacji ruch na naszej stronie zwiększył się znacząco – mówi Paulina Choromańska z Fundacji Nowoczesna Polska będącej twórcą serwisu „Wolne Lektury”. – 16 marca, czyli w pierwszy dzień zamknięcia szkół, odnotowaliśmy prawie dwukrotny wzrost odwiedzin w porównaniu z danymi z wcześniejszego tygodnia – było to prawie 90 tysięcy osób. Przez cały marzec odwiedziło nas łącznie prawie 1,5 mln użytkowników, co jest liczbą prawie dwukrotnie większą w porównaniu z danymi z lutego – dodaje. Czytelnicy „Wolnych Lektur” wybierali w ostatnim czasie najchętniej takie klasyczne utwory, jak „Makbet”, „Odprawa posłów greckich”, „Lalka” czy „Pan Tadeusz”.
Zainteresowanie czytelnictwem w formie elektronicznej może stać się trendem, który zostanie z nami na dłużej.
Zainteresowanie czytelnictwem w formie elektronicznej może stać się trendem, który zostanie z nami na dłużej. – Spodziewamy się, że wkrótce cyfrowa forma konsumpcji książek będzie w dużym stopniu wspierać całą branżę – twierdzi Ewa Szmidt-Belcarz, Prezes Empiku.
Na pewno kluczowy dla dalszego rozwoju sytuacji będzie czas, jaki przyjdzie nam wszystkim spędzić w izolacji. Jeśli jednak Polacy trwale przekonają się do zalet książek elektronicznych, to taka zmiana upodobań może mieć konsekwencje korzystne przede wszystkim z punktu widzenia twórców literatury. W przypadku książek elektronicznych procentowe wynagrodzenie liczone od ceny każdego sprzedanego egzemplarza jest dla pisarza znacznie wyższe niż w przypadku książki tradycyjnej, bo odpadają w takim przypadku koszty dystrybucji, magazynowania i wielu innych czynności jakich egzemplarze fizyczne wymagają. Nie zaszkodzi więc spojrzeć na elektroniczne książki przychylnym okiem także wtedy, gdy epidemia przejdzie już do historii.
(Nikodem Maraszkiewicz, Wanda Pawlik, Grzegorz Bogusz)