Połączenie romansu, blichtru i dramatu splatających się w życiu bohaterki sprawiło, że w rezultacie powstała świetna historyczna powieść popularna.


Okrążyć słońceNapisana z filmowym rozmachem przepiękna i prawdziwa opowieść o bezgranicznej wolności i pasji w scenerii kolonialnej Afryki. Przemawiające do wyobraźni pejzaże kolonialnej Afryki i obraz życia Europejki wychowywanej wśród lwów i słoni. Fascynujący obraz życia społeczności kolonii.

Początek XX wieku. Trzyletnia Beryl Markham przeprowadza się wraz z rodzicami na farmę w Kenii. To miejsce szybko staje się jej domem, a członkowie plemienia Kipsigis – przewodnikami po nowej i dzikiej krainie.

Wychowywana samotnie przez ojca Beryl szybko wyrasta na niezależną i silną kobietę. Nie boi się niczego. Z wyjątkiem miłości. Kiedy poznaje Karen Blixen i jej kochanka, Denysa Fincha Hattona, jej życie zmienia się na zawsze. Uwikłana w miłosny trójkąt, odnajduje w sobie pasję, która wzniesie ją ku słońcu.

“Okrążyć słońce” to oparta na faktach historia Beryl Markham, kobiety, która daleko wyprzedziła swoje czasy. Pionierki lotnictwa, treserki koni, skandalistki i buntowniczki uwikłanej w miłosną relację tak doskonale upamiętnioną w “Pożegnaniu z Afryką”.

Paula McLain powraca z kolejną znakomitą książką o kobiecie, która zawsze żyła według swoich zasad.

Beryl Markham – urodziła się w Wielkiej Brytanii w 1902 roku. Od 3 roku życia wychowywała się w kolonialnej Kenii, która stała się jej domem. Zmarła w Nairobi 3 sierpnia
1986 roku. Pionierka lotnictwa: pierwsza kobieta, która samodzielnie przeleciała nad Atlantykiem (w 1936 roku). Najprawdopodobniej pierwsza kobieta na świecie, która została licencjonowaną treserką koni. Uwikłana w romans z Karen Blixen i jej kochankiem Denysem Finchem Hattonem.
Autorka książki “West with the Night” – wspomnień o życiu w Kenii, którą docenił sam Ernest Hemingway. W liście do swojego wydawcy Maxwella Perkinsa napisał:
“Czytałeś książkę Beryl Markham West with the Night? Poznałem Beryl całkiem dobrze podczas pobytu w Afryce i nigdy nie podejrzewałem, że potrafi złapać za pióro w jakimś innym celu niż tylko po to, by prowadzić dziennik pokładowy pilota. Tymczasem napisała coś tak dobrego, tak wspaniałego, że zawstydziłem się jako pisarz. Uświadomiłem sobie, że obchodzę się ze słowami jak stolarz: łapię za dostarczone mi deski, zbijam je ze sobą i czasem udaje mi się sklecić przyzwoitą oborę. A [ona] potrafi pisać o niebo lepiej niż my, którzy uważamy się za pisarzy. Fragmenty opowiadające o wydarzeniach, których sam byłem świadkiem albo które ktoś mi zrelacjonował, są absolutnie prawdziwe. (…) Chciałbym, żebyś zdobył tę książkę i ją przeczytał, bo jest cholernie wspaniała.”

Nauczyłam się obserwować i pokładać zaufanie w rękach innych niż moje. Nauczyłam się wędrować. Nauczyłam się tego, co powinno wiedzieć każde marzące dziecko – że żaden horyzont nie jest tak odległy, żeby nie można przejść ponad nim lub dalej. Tego nauczyłam się od razu. Reszta okazała się trudniejsza.
Beryl Markham, West with the Night

Napisana z filmowym rozmachem powieść dla tych, którzy pokochali Pożegnanie z Afryką. Poruszająca opowieść o bezgranicznej wolności i pasji.

„Słynna awiatorka Beryl Markham to temat-marzenie każdego pisarza (…). McLain wspaniale wykorzystuje fakty z jej życia, by stworzyć niezwykły portret kobiety, która żyła według własnych zasad”.
„People” (książka tygodnia)

„Podobnie jak szybująca w przestworzach bohaterka, Okrążyć słońce przyciąga, urzeka i nie daje o sobie zapomnieć”.
„Entertainment Weekly”

„Nikt nie pisze tak wciągających książek historycznych o kobietach jak Paula McLain”.
AARP

„Skok na główkę w głąb psychiki i skomplikowanych relacji miłosnych Beryl Markham”.
„Kirkus”

„McLain trzyma czytelników w napięciu przez cały czas trwania akcji, galopującej równie rączo jak konie wyścigowe trenowane przez Beryl. Połączenie romansu, blichtru i dramatu splatających się w życiu bohaterki sprawiło, że w rezultacie powstała świetna historyczna powieść popularna, idealnie nadająca się do ekranizacji”.
„Booklist”

„W zdolnych rękach Pauli McLain Markham powraca do życia i jako czytelnicy potrafimy zrozumieć, co pozwoliło tej niezwykłej kobiecie uwierzyć, że potrafi rozwinąć skrzydła i poszybować”.
Jodi Picoult,

Paula McLain – amerykańska pisarka i poetka. Jej książka “Paryska żona” niemal natychmiast stała się literackim wydarzeniem i przez wiele tygodni utrzymywała się na listach bestsellerów „New York Timesa”. Książka została wydana w kilkunastu krajach. Krytycy doceniają niezwykły talent autorki do budowania złożonych portretów niezwykłych kobiet, który McLain potwierdziła w swojej najnowszej powieści, “Okrążyć słońce”.

Paula McLain
Okrążyć słońce
Przekład: Agnieszka Myśliwy
Wydawnictwo Znak
Premiera: 20 lipca 2016

Okrążyć słońce


OD AUTORKI:
Po swoim pierwszym samodzielnym locie w czerwcu 1931 roku Beryl Markham szybko została pierwszą kobietą z licencją pilota. Chociaż nigdy nie przestała trenować koni i nadal wygrywała wyścigi, podjęła pracę jako pilot buszowy dla Brora Blixena na licznych wyprawach safari i zapoczątkowała praktykę szukania słoni z powietrza, urzeczywistniając tym samym wizję Denysa Fincha Hattona.
Kiedy w 1936 roku po dwudziestu jeden godzinach lotu ustanowiła nowy rekord czasu przelotu nad Atlantykiem, trafiła na nagłówki wszystkich najważniejszych gazet w Stanach Zjednoczonych. Pięciotysięczny tłum wiwatował na jej cześć w Nowym Jorku na lotnisku Floyda Bennetta. Jednak gdy wróciła do Anglii, nie doczekała się oficjalnego powitania. Zamiast tego czekały na nią okropne wieści – mentor i przyjaciel, Tom Campbell Black, zginął w katastrofie lotniczej podczas jej nieobecności.
Skandale i plotki otaczały Beryl przez większość jej życia.
W 1942 roku opublikowała swoje wspomnienia zatytułowane West with the Night. Sprzedały się słabo, chociaż wiele osób uważało, że zasługują na większe uznanie. Do tego grona należał Ernest Hemingway, który napisał w liście do swojego wydawcy Maxwella Perkinsa: „Czytałeś książkę Beryl Markham? (…) została napisana tak dobrze, tak doskonale wręcz, że poczułem się zawstydzony jako pisarz (…) to naprawdę cholernie cudowna książka”. Hemingway poznał Beryl na safari w Kenii w 1934 roku, kiedy podróżował ze swoją drugą żoną, Pauliną Pfeiffer. Podobno próbował zalecać się do Beryl, lecz dostał kosza. Blisko pięćdziesiąt lat później jego najstarszy syn, Jack, pokazał kilka z listów ojca swemu przyjacielowi, restauratorowi George’owi Gutekunstowi – jeden z nich zawierał opis West with the Night. Zmotywowało to Gutekunsta do odnalezienia książki Markham i przekonania małej drukarni z Kalifornii do wznowienia wydania. Ku zaskoczeniu wszystkich książka okazała się bestsellerem, co pozwoliło Beryl, która miała wtedy 80 lat i mieszkała w ubóstwie w Afryce, przeżyć ostatnie lata we względnym komforcie. Cieszyła się nawet pewną sławą. (…)
Beryl odznaczała się niewiarygodną siłą i hartem ducha, nieustraszenie kwestionowała nierówności między płciami w czasach, kiedy takie czyny były nie do pomyślenia. Nigdy nie natknęłam się na podobną osobę – kobietę, która żyła według własnych zasad, a nie norm społecznych, choć płaciła za to wysoką cenę. Kobietę, która doskonale odnalazłaby się na kartach męskiej prozy Hemingwaya, gdyby potrafił on pisać o silnych, nieugiętych kobietach tak, jak pisał o mężczyznach.
_____________

Gdy się obudziłam, było niemożliwie ciemno. Denys leżał obok mnie. Oddychał miarowo, a gdy moje oczy przywykły do ciemności, zobaczyłam zarys jego biodra i jedną nogę luźno przerzuconą nad drugą. Wyobrażałam sobie już nasze bycie razem – uścisk jego ramion i jego smak – lecz nigdy nie zastanawiałam się, jak będzie potem, co sobie powiemy, jak nas to zmieni albo nie. Byłam taka głupia.
Uświadomiłam sobie, że wpadłam w poważne tarapaty.
Otworzył oczy, gdy mu się przyglądałam. W jednej chwili wszystko przestało się kręcić i znieruchomiało. Nie mrugnął ani nie odwrócił wzroku, a gdy wyciągnął do mnie ręce, jego ruchy były powolne i zamierzone. Ten pierwszy raz był pospieszny, jakby żadne z nas nie chciało mieć ani chwili na oddech lub zastanawianie się, co wprawiamy w ruch. Teraz czas całkowicie się zatrzymał, a my razem z nim.
W domu panowała cisza. Noc za oknami również się uciszyła i tylko nasze ciała poruszały się w cieniu. Wtuliliśmy się w siebie, pokonując coś… lecz nawet wtedy nie pomyślałam: „To jest miłość, która odmieni moje życie”. Nie pomyślałam: „Już nie należę tylko do siebie”. Po prostu go pocałowałam, rozpłynęłam się i stało się.
Gdy Denys znów zasnął, ubrałam się bezszelestnie, wymknęłam z domu i zakradłam do stajni Galbraitha, aby pożyczyć konia. Wiedziałam, że nazajutrz będę się musiała z tego tłumaczyć, lecz było to łatwiejsze, niż pokazać się wszystkim, ponieważ wiedziałam, że nie zdołałabym ukryć tego, co się stało. Wybrałam niezawodnego araba i choć wyruszyliśmy po ciemku, nie bałam się. Po kilku kilometrach blade światło zaczęło gęstnieć na wschodzie, a potem wstało jasne słońce tej samej intensywnej barwy co flamingi żerujące w płytkich wodach Elmenteity. Gdy zbliżyłam się do brzegu, zobaczyłam, jak zaczęły się poruszać całym stadem, jakby pod powierzchnią wody były połączone sznurkiem. Wyławiały pokarm dwójkami i trójkami, przesiewając błotnistą wodę i brodząc w niej powoli. Widziałam ten obrazek już setki razy, lecz tego ranka zdawał się mieć inne znaczenie. Jezioro było nieruchome niczym tafla, jak w pierwszy poranek po stworzeniu świata. Zatrzymałam się, aby koń mógł się napić, a gdy znów go dosiadłam i ponagliłam do cwału, flamingi uniosły się i zawróciły falą. Wzbiły się nad jezioro, odsłaniając blade brzuchy i rozpościerając skrzydła, po czym zawróciły jak jeden organizm w wirze kolorów, który porwał mnie za sobą. Uświadomiłam sobie, że spałam. Spałam lub uciekałam, odkąd mój ojciec powiedział mi, że farma zbankrutowała. Teraz na wodzie lśniło słońce, a w powietrzu rozbrzmiewał trzepot tysięcy skrzydeł flamingów.
Nie wiedziałam, co stanie się potem – co zajdzie pomiędzy Denysem a Karen i jak te wszystkie splątane uczucia we mnie uda się rozplątać. Nie miałam na ten temat bladego pojęcia, lecz przynajmniej w końcu się obudziłam.
Miałam przynajmniej tyle.

 
Wesprzyj nas