Ostatnia tegoroczna książka w katalogu Wydawnictwa Czarne to Stryjeńska Angeliki Kuźniak. Niezwykła książka o nieco szalonej i nietuzinkowej artystce.


Można chyba powiedzieć, że w kraju trwa swoista moda na Stryjeńską. Jedna z najwybitniejszych artystek dwudziestolecia międzywojennego, która leitmotivem swojej twórczości uczyniła mity i bożki słowiańszczyzny oraz piękny polski lud w kolorowych strojach, znakomicie wpisuje się – jak można by sądzić – w nową politykę historyczną i kulturalną. Ale to tylko pozór, bowiem Zofia Stryjeńska była osobą niepokorną, idącą konsekwentnie własną drogą, zarówno życiową jak i twórczą.

Pochodzi z solidnej, mieszczańskiej, rzemieślniczej i kupieckiej rodziny Lubańskich, ale już w wieku dwudziestu lat wybiera życie artystki. Jesienią 1911 roku ścina bujne włosy i w przebraniu swojego brata Tadeusza i z jego dokumentami w kieszeni, rozpoczyna studia w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, gdzie wówczas jeszcze nie przyjmują kobiet. Przez całe życie będzie ciągle zmieniać środowiska i miasta – Kraków, Monachium, Warszawa, Paryż, Zakopane, Bruksela, Londyn, Genewa. W 1916 roku Zofia Lubańska poślubi Karola Stryjeńskiego, projektanta i grafika, późniejszego dyrektora Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Urodzi mu troje dzieci – córkę Magdę oraz bliźniaków Jasia i Jacka.

W 1925 roku podczas Międzynarodowej Wystawy Sztuk Dekoracyjnych i Przemysłu Współczesnego w Paryżu jej prace malarskie zostaną entuzjastycznie przyjęte zarówno przez publiczność jak i krytyków. Stryjeńska zdobędzie w Paryżu cztery grands prix, wyróżnienie specjalne i Legię Honorową. Zostanie gwiazdą. Ale życie prywatne Zochy – bo tak każe do siebie mówić – się rozpadnie. Jesienią 1927 roku, na skutek zabiegów Karola, Stryjeńska trafi na krótko do zakładu psychiatrycznego. Pierwszy, ale nie ostatni raz.

Rozstaje się z mężem, zostaje sama, dziećmi zajmuje się rodzina Karola. Choć ma status artystycznej gwiazdy, sporo pracuje i nieźle zarabia, to ciągle brak jej pieniędzy. Coś gna ją po kraju i świecie. Już nigdy nie zazna spokoju. Wozi z sobą teki rysunków, osobiste archiwum, dziennik, pamiątki i zdjęcia. Walizki deponuje w dworcowych lub hotelowych przechowalniach. Maluje coraz więcej, czasem niestety chałturzy. Świadomie i niechętnie. Po ciężkich latach wojny i wkroczeniu Rosjan do Krakowa decyduje się na emigrację, wcześniej załatwia dzieciom szwajcarskie obywatelstwo.

Wciąż gdzieś ją nosi i gna. Dziś bez wątpienia zdiagnozowano by u niej ADHD. W tym rozedrganiu, napięciu i biedzie, coraz bardziej osobna i samotna zostanie umieszczona przez syna w klinice psychiatrycznej w Bel-Air. Umrze tam na atak serca 28 lutego 1976 roku. Jan Stryjeński postawi na jej grobie własnoręcznie wyrzeźbiony, drewniany zakopiański krzyż.

Zofia Stryjeńska była osobą niepokorną, idącą konsekwentnie własną drogą, zarówno życiową jak i twórczą

Angelika Kuźniak starannie wybiera bohaterki swoich książek. Są to kobiety silne, ale naznaczone zarazem pewną słabością. Wyraziste i twórcze, samodzielne i niezależne, ale jakoś skrzywdzone i dotknięte przez ludzi, przez los. Samotne. Także w życiu Zochy Stryjeńskiej jest tajemnica. Dzięki jej rękopiśmiennej spuściźnie i starannie skonstruowanej narracji Kuźniak, jakoś zbliżamy się do tej tajemnicy. Autorka nie komentuje, nie ocenia, pozostawia to czytelnikowi. Ale zdołała wypracować na potrzeby tej opowieści własny język, ton przystający do losu i charakteru swojej bohaterki. To wielka zaleta książki. Otrzymaliśmy wyrazisty portret – artystki, żony, matki, kobiety niezwykłej, godnej przypomnienia. Dzięki książce Angeliki Kuźniak Zocha Stryjeńska zostanie z nami na długo.Maciej Krupa

Angelika Kuźniak – autorka reporterskich opowieści o Marlenie Dietrich Marlene (Czarne 2009), o cygańskiej poetce Bronisławie Wajs Papusza (Czarne 2013) oraz o Ewie Demarczyk Czarny Anioł (wraz z Eweliną Karpacz-Oboładze, Znak 2014). Trzykrotnie otrzymała nagrodę Grand Press; za wywiad z Hertą Müller uhonorowana w 2010 roku Nagrodą im. Barbary Łopieńskiej. W Ogólnopolskim Konkursie Reportażystów Melchiory 2014 otrzymała nagrodę w kategorii Inspiracja Roku „za reportaże o powinności artysty, o obowiązku, jaki ma się wobec własnego talentu, wobec świata, wobec Tego, kto nam ten talent podarował”.

UWAGA!
Angelika Kuźniak, autorka książki „Stryjeńska. Diabli nadali” spotka się z czytelnikami w Krakowie, w sali konferencyjnej Biblioteki Jagiellońskiej (wejście od ul. Oleandry 3) w środę 16 grudnia 2015. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:00. Wstęp wolny.

Angelika Kuźniak, Stryjeńska. Diabli nadali, Wydawnictwo Czarne, Premiera: 16 grudnia 2015

Fragment niedostępny

 
Wesprzyj nas