Książka dla odbiorcy zainteresowanego nie tylko modą, lecz także dla czytelnika ciekawego kultury okresu wojny i okupacji. Krzysztof Trojanowski proponuje fascynująca podróż po zakamarkach wielkiej historii


Jedna sukienka warta tyle, ile dziesięć ton węgla? Litr perfum za dwie tony ropy? W latach 1937-1947 moda we Francji była na wagę złota, więcej nawet – na wagę węgla i ropy. Takie zyski przynosiła moda krajowi, w którym prawdziwa elegantka nie wychodziła z domu bez kapelusza i białych rękawiczek. Krzysztof Trojanowski, autor książki Moda w okupowanej Francji i jej polskie echa zaprasza na podróż w czasie do świata wielkiej mody.

Francja, ojczyzna wielkich projektantów – Coco Chanel, Madeleine Vionnet i Jeanne Lanvin, jest centrum światowej mody nie od dziś i nie przestała nim być nawet w trudnych czasach wojny i okupacji. Moda stała się wówczas sposobem demonstrowania tożsamości narodowej i rodzajem buntu wobec obcej władzy. Rozwoju wielkiej mody nie powstrzymały nawet spowodowane wojną zniszczenia i gospodarcze restrykcje okupanta – przeciwnie – skromność środków zaowocowała siłą improwizacji i wyobraźni.

Krzysztof Trojanowski pokazuje, jak czytanie mody może stać się czytaniem kultury i jej przemian. Prezentuje unikalne materiały źródłowe, nie pomija szczegółu i potrafi wpisać go w proces ewolucji obyczajowości i kanonów piękna. Historia mody jest więc w jego wykonaniu również opowieścią o zmieniającym się społeczeństwie, i to nie tylko francuskim.
Autor uwzględnia również modowe upodobania Polaków, szczególnie Polek. A te nawet w trudnych czasach modą się interesowały i w ramach skromnych możliwości dbały o elegancki wygląd. Świadczyć o tym mogą chociażby organizowane w Generalnym Gubernatorstwie pokazy mody.

Moda w okupowanej Francji i jej polskie echa to książka dla odbiorcy zainteresowanego nie tylko modą, lecz także dla czytelnika ciekawego kultury okresu wojny i okupacji. Krzysztof Trojanowski proponuje bowiem swojemu czytelnikowi fascynująca podróż po zakamarkach wielkiej historii – i to barwnej, o czym może świadczyć bogaty materiał ilustracyjny książki.

Krzysztof Trojanowski – adiunkt w Katedrze Filologii Romańskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Absolwent Instytutu Romanistyki Uniwersytetu Warszawskiego (1996) i studiów podyplomowych z zakresu dwudziestowiecznego dramatu, teatru i filmu w Studium Filologii Polskiej UMK (2000). Autor przekładów literackich i publikacji w języku polskim i francuskim z dziedziny kultury Francji i historii kina, m.in. monografii – „Marcel Carne. Klasyk francuskiego kina” (2011).

Francuska moda okresu okupacji to bez wątpienia prawdziwy „triumf improwizacji i wyobraźni”

Krzysztof Trojanowski
Moda w okupowanej Francji i jej polskie echa
Wydawnictwo Naukowe PWN SA
Premiera: 15 października 2014

Od autora

W styczniu 1971 roku Yves Saint Laurent zaskoczył Paryż wiosenno-letnią kolekcją haute couture inspirowaną estetyką okresu niemieckiej okupacji. Kreacje nie wzbudziły, niestety, entuzjazmu, ale z pewnością odświeżyły wspomnienia o rodzimej modzie sprzed trzech dekad. Pierwszym naukowym opracowaniem na jej temat była wydana dopiero dwadzieścia lat później książka historyczki Dominique Veillon.
Monografia ta jednak raczej ujawniała intrygujące kulisy funkcjonowania branży w zmienionej sytuacji społecznopolitycznej, marginalnie traktując obowiązujące wówczas w ubiorze trendy i style. Dużym powodzeniem cieszyły się poświęcone okupacyjnej elegancji wystawy, zorganizowane we współpracy z paryskim Musée de la Mode (Musée Galliera): w 2009 roku w stołecznym Mémorial du Maréchal Leclerc de Hauteclocque et de la Libération de Paris – Musée Jean Moulin oraz na przełomie 2013 i 2014 roku w lyońskim Centre d’Histoire de la Résistance et de la Déportation. Dzięki medialnej promocji obydwa przedsięwzięcia niewątpliwie przyczyniły się do utrwalenia w powszechnej świadomości faktu, że lata 1940–1944, kojarzone przede wszystkim z walką, niedostatkiem, cierpieniem i śmiercią, w historii ubioru stanowiły ważny, lecz niedoceniany – czy wręcz wstydliwie pomijany – okres.
Obfitował on w projekty artystyczne i wydarzenia, które trwale zapisały się w dziejach mody oraz wpłynęły na kształtowanie się gustów i rozwój przemysłu modniarskiego w latach powojennych. Te właśnie aspekty chciałbym przybliżyć polskiemu odbiorcy.
Dla romanisty zainteresowanego przede wszystkim francuską kulturą oraz sztuką filmową pierwszej połowy xx wieku ta podróż do czasów II wojny była fascynującą przygodą, pełną niespodzianek i odkrywczych spostrzeżeń, rzucającą nowe światło na kwestie, które pozwalają przełamać powszechne stereotypy. Umożliwił to dostęp do unikatowych materiałów źródłowych oraz oryginalnych akcesoriów i elementów garderoby z zasobów muzealnych i zbiorów prywatnych z Francji, Niemiec, Szwajcarii, Belgii, Kanady i Polski. Dość szybko pojawiła się też nieodparta pokusa zbadania wpływu okupacyjnej mody paryskiej na trendy odzieżowe w zajętej przez hitlerowców Warszawie, wszak nie bez kozery przed wojną nazywanej „Paryżem Północy”. Dało to nader ciekawe, moim zdaniem, rezultaty.

WSTĘP

Z ODROBINY PRZYDZIAŁOWEGO
MATERIAŁU…

Fotografia, kino i moda haute couture narodziły się w wyjątkowo sprzyjającym działaniom twórczym klimacie xix-wiecznej Francji i dość szybko połączyły je ścisłe związki. Od początku żywo pobudzały wyobraźnię, wywoływały wielkie emocje, kształtowały gust estetyczny i znacząco przyczyniały się do zmian w sferze stosunków społecznych.
Awansując do rangi sztuki, nigdy nie straciły ani swej mocnej pozycji w kulturze masowej, ani utylitarnego charakteru. Jako ważne elementy dziedzictwa narodowego rychło zyskały też międzynarodowe uznanie, którym – w mniejszym lub większym stopniu – cieszą się do dziś.
Utrwalona obiektywem aparatu fotograficznego lub okiem kamery moda sprzed lat nie tylko daje dowód kreatywności jej twórców, ale nade wszystko znakomicie dokumentuje zmieniające się kanony piękna i stylów estetycznych oraz dokonujący się postęp obyczajowy. Jako odzwierciedlenie ewolucji kultury, sztuki i standardów cywilizacyjnych stanowi oryginalne i interesujące źródło wiedzy o czasach, w których powstawała, dostarczając fascynujących szczegółów o modernizującym się społeczeństwie, zwłaszcza o emancypacji kobiet. Co ciekawe, akurat pod tym względem we Francji praktyka życiowa wyprzedzała regulacje legislacyjne. Dopiero bowiem w 1936 roku w rządzie socjalisty Léona Bluma odpowiedzialne stanowiska podsekretarzy stanu powierzono trzem kobietom, niekwestionowanym autorytetom w dziedzinie badań naukowych (Irène Joliot-Curie), oświaty (Cécile Brunschvicg) i opieki społecznej nad dziećmi (Suzanne Lacore). Dwa lata później Francuzki uzyskały prawo podejmowania pracy zarobkowej bez oficjalnej zgody męża lub ojca. Od 1943 roku mogły samodzielnie otwierać konta w wybranych bankach. Prawo wyborcze zaś zostało im przyznane na mocy dekretu rządu de Gaulle’a z 21 kwietnia 1944 roku, ale po raz pierwszy obywatelki Francji głosowały dopiero w kwietniu i październiku 1945 roku.
Paryż z końca lat 30. xx wieku pozostawał światową stolicą mody i nie groziła mu utrata pozycji lidera, pomimo rosnącej konkurencji ze strony Nowego Jorku. Z około osiemdziesięciu liczących się pracowni krawieckich i domów mody zaledwie kilkanaście firmowało kolekcje nazwiskami projektantów o ugruntowanej międzynarodowej renomie. Wśród nich ścisłą czołówkę tworzyli: Coco Chanel, Madeleine Vionnet, Jeanne Lanvin, Maggy Rouff, Alix, Marcel Rochas i Lucien Lelong. W tym prestiżowym gronie znaleźli się też doskonale zadomowieni nad Sekwaną cudzoziemcy: Włoszki – Elsa Schiaparelli i Nina Ricci, Hiszpan – Cristobal Balenciaga, Szwajcar – Robert Piguet, Grek – Jean Dessès, Anglik – Edward Molyneux i Amerykanin – Mainbocher. Luksusowe kreacje od krawców z hermetycznego kręgu haute couture cieszyły się wielką popularnością wśród zamożnych elit, głównie z zagranicy, wzbogacając skarb państwa o wysoce pożądane dewizy. Jak obrazowo tłumaczył Lucien Lelong, w latach 1937–1947 prezes szacownego Stowarzyszenia Krawców Paryskich (Chambre Syndicale de la Couture Parisienne), jedna sukienka luksusowej marki przynosiła krajowi zysk równy dziesięciu tonom węgla, a litr perfum – dwóm tonom ropy.
Moda damska uległa wówczas istotnym zmianom. Wyzwoloną z przesądów i gorsetu chłopczycę z lat 20. zastąpiła dystyngowana „pani domu”, niemniej przetrwały praktyczne krótkie fryzury, najczęściej ondulowane, i krótsze sukienki. Ubrania wyszczuplały, uwydatniając zarazem krągłości kobiecego ciała przez podkreślanie linii biustu, talii i bioder. Talię optycznie zwężały watowane ramiona oraz specjalny krój. Długie suknie wieczorowe, z długimi rękawami lub odsłaniające ramiona, szyto najczęściej z czarnych lub pastelowych atłasów i lśniących jedwabi. Ponadto wciąż obowiązywała zasada, że prawdziwa elegantka nie wychodzi z domu bez rękawiczek i kapelusza. Wysoko ceniono umiar, prostotę i wygodę, zgodnie z podstawowymi regułami stylu Chanel: oszczędnego, ale zarazem niezwykle szykownego i uwodzicielskiego.
Owo wyrafinowanie bez elitaryzmu zaczynało jednak nużyć zwolenniczki spragnione większej ekstrawagancji. W sztuce szokowania prym wiodła Elsa Schiaparelli, najpopularniejsza paryska kreatorka mody końca lat 30., swobodnie czerpiąca z surrealistycznego imaginarium, z pogranicza onirycznych wizji, prowokacji i zaprawionego absurdem czarnego humoru. Jej słynne kreacje wieczorowe, jak suknia-szkielet, ozdobiona trójwymiarowym haftem w formie układu kostnego, czy suknia z rysunkiem przedstawiającym gigantycznego homara, przypominały dzieła sztuki nowoczesnej i przeznaczone były dla wybranych klientek. Większość zadowalała się kolorowymi nadrukami, wykończeniami i biżuterią w kształcie owadów, znaków zodiaku, ust czy cyrkowców, żakietami i płaszczami z haftem inspirowanym postaciami z obrazów Dalego i Cocteau, praktycznymi spódnicospodniami i torbami na ramię z zamkiem błyskawicznym.
W przededniu wojny w dotkniętej regresem demograficznym i trawionej wewnętrznym konfliktem politycznym Francji nie słabło przekonanie o potędze kraju, dysponującego rzekomo najnowocześniejszą armią świata i solidnym zapleczem w postaci rozległego imperium kolonialnego. Z drugiej strony, po wciąż żywych doświadczeniach wojny 1914–1918, kultywowano przywiązanie do pacyfizmu. Poprawa warunków materialnych wpływała na szybki rozwój motoryzacji i turystyki, kształtowały się nowe obyczaje i formy spędzania wolnego czasu, bogate życie kulturalne przyciągało masową publiczność. O najnowszych dokonaniach artystycznych i literackich nad Sekwaną chętnie donosiły światowe media. Szczególne emocje budziły francuskie filmy, przede wszystkim utrzymane w melancholijnej atmosferze dzieła nurtu realizmu poetyckiego – najważniejszego zjawiska w europejskim kinie drugiej połowy lat 30. – po mistrzowsku oddające nastrój przygnębienia w obliczu nadciągającej katastrofy i wieszczące rychły koniec epoki.
„Laboratorium XX wieku zostało zamknięte” – ogłosił nowojorski krytyk sztuki Harold Rosenberg po wkroczeniu Niemców do Paryża. Zajęcie Francji przez hitlerowskich najeźdźców w czerwcu 1940 roku doprowadziło do głębokiej reorganizacji jej struktur administracyjnych, politycznych i ekonomicznych. Kraj został podzielony na dwie odrębne strefy: okupowaną, pod zwierzchnictwem wojskowych władz niemieckich (od listopada 1942 roku, po zajęciu przez Niemców obszaru całej Francji, nazywaną „strefą północną”), i tzw. wolną, czyli „państwo Vichy”, kierowane przez kolaborancki rząd marszałka Philippe’a Pétaina (od listopada 1942 roku „strefa południowa”).
Alzacja i część Lotaryngii zostały włączone do Rzeszy i poddane intensywnej germanizacji, dwanaście północno-wschodnich departamentów zyskało status specjalny jako przeznaczona dla niemieckich osadników „strefa zakazana”, ponadto alpejskie tereny przygraniczne zajęli sprzymierzeni z Niemcami Włosi. Okrojona i osłabiona Francja miała być pokornym sojusznikiem Niemiec w budowaniu nowej, silnej i czystej rasowo Europy, walcząc przeciwko ekspansji „żydokomuny”, rzekomemu spiskowi żydowskich kapitalistów i masonów oraz dominującym na arenie politycznej Anglosasom. Propagowanie anglofobii i antysemityzmu, faszyzacja stosunków wewnętrznych i wzmożona klerykalizacja życia nadawały nowej Francji cechy państwa policyjnego, zwłaszcza po objęciu w kwietniu 1942 roku władzy w Vichy przez premiera Pierre’a Lavala, gorącego zwolennika kolaboracji.
Jej umacnianiu służył kultywowany przez propagandę mit francusko-niemieckiej wymiany kulturalnej, której patronował Instytut Niemiecki, prężnie działający w Paryżu od września 1940 roku. Władze okupacyjne w istocie nie szczędziły środków na pogłębianie swoich wpływów w sferze francuskiej kultury, która nad Renem budziła na ogół ambiwalentne uczucia: z jednej strony kompleks niższości, z drugiej zaś pewną pogardę ze względu na swój dekadencki charakter. Zawsze jednak była obiektem mniej lub bardziej skrywanej fascynacji i pożądania, o czym niewątpliwie świadczyło stare niemieckie przysłowie: żyć szczęśliwie jak Bóg we Francji, czyli jak u Pana Boga za piecem.
Wojna doprowadziła do gwałtownego zubożenia społeczeństwa i zachwiania równowagi płci. Osamotnione kobiety połączył wspólny niepokój i zmagania z życiem codziennym. Ścisła reglamentacja towarów i zarazem funkcjonowanie znakomicie zaopatrzonego czarnego rynku, z racji wysokich cen niedostępnego dla większości obywateli, w ogromnym stopniu wpływały na kształtowanie się mody. Duże znaczenie w tej dziedzinie miał również intensywnie zaszczepiany przez propagandę Vichy i zwolenników nowego ładu system wartości moralnych, w którym czołowe miejsce zajmował wyidealizowany obraz kobiety – skromnej i skupionej na rodzinie żony i matki, dalekiej od frywolnej i „zamerykanizowanej” Francuzki.
Ubiór okresu okupacji był więc swoistym zwierciadłem zmian, w którym odbijały się bieżące wydarzenia, ideologia i sytuacja w kraju. Zarazem stawał się symbolem odwagi, ponieważ dawał możliwość zademonstrowania godności i tożsamości narodowej. Staranny wygląd, wyszukaną elegancję, a nawet kokieteryjność w stroju można było bowiem traktować jako przejaw buntu i rodzaj broni psychologicznej w codziennej walce z silniejszym wrogiem.
Zamożna, stosunkowo niewielka część społeczeństwa nadal zaopatrywała się w szyte na miarę kreacje z kolekcji haute couture, natomiast większość, inspirując się pomysłami dyktatorów mody, tworzyła swój styl w zależności od posiadanych środków i zapasów, dając upust własnej inwencji. Francuska moda okresu okupacji to bez wątpienia prawdziwy „triumf improwizacji i wyobraźni”.
„Racine tworzył tragedię z niczego. Wielcy krawcy robią mniej więcej to samo z odrobiny przydziałowego materiału” – stwierdził historyk i literaturoznawca Maurice Muret, komentując sytuację, w jakiej znalazło się francuskie haute couture w latach 1940–1944. Po militarnej klęsce zdecydowana większość paryskich projektantów mody postanowiła kontynuować działalność zawodową, nie bez trudu przystosowując się do nowych okoliczności i wymogów. Przesądziły o tym głównie względy prestiżowe, ale również ekonomiczne i patriotyczne. Pomimo nieustannie podejmowanych przez niemieckie władze prób osłabienia francuskiego krawiectwa, udało się uratować ten ważny element narodowej kultury i jednocześnie zachować tysiące miejsc pracy. Kreatorzy znad Sekwany nie stracili międzynarodowego uznania, a ich propozycje, choć w mocno okrojonej formie, wciąż docierały za granicę, w tym również nad Wisłę. Poczucie zwycięstwa w tak subtelnej i tradycyjnie będącej domeną Francuzów branży znacząco podnosiło społeczne morale, skłaniając do manifestowania postaw antyreżimowych, niekiedy nawet na granicy śmiałej prowokacji.

Spis treści

2 Od autora
3 Wstęp. Z odrobiny przydziałowego materiału
5 Dziwna wojna. Fałszywy alarm
56 Początek okupacji. Optymizm mimo wszystko!
56 Paryski szyk. Spodenki się feminizują
56 Walka z zimnem. Pelisa ciotecznego dziadka
56 Paryż kontra Berlin. Francuski gust wciąż ma się dobrze
56 Ścisła reglamentacja. Symfonia drewnianych podeszew
348 Klienci dawni i nowi. Ludzie i manekiny
348 Zrób to sama. Konieczność wyzwala pomysłowość
348 Spontaniczność i fantazja. Kapelusze, kapelusiki, turbaniki
348 Materiały zastępcze. Niech żyje sztuczny jedwab w żywych kolorach!
348 Moda męska. On też ma prawo do fantazji
348 W duchu odnowy moralnej. Powrót do ziemi
348 Moda Vichy. Wiejskie święto
348 Prowokacja i konspiracja. Swinguj, kto może!
348 Z umiarem i romantycznie. O wolności w sercach zaklęta
348 Od aryzacji do weryfikacji. Francja uratuje się i odrodzi
348 Paryż – Warszawa. Gust i rozsądek
348 Posumowanie. Coś z szampana, brzoskwiń, burgunda…
348 Conclusion. Un mélange de champagne, de pêche, de bourgogne…
348 Przypisy
348 Bibliografia

 
Wesprzyj nas