Reza Aslan, uznany pisarz i religioznawca, postanowił przybliżyć czytelnikom od strony historycznej, jak wyglądało życie i czasy Jezusa z Nazaretu. Powstała bardzo ciekawa książka.


„Zelota. Życie i czasy Jezusa z Nazaretu” przedstawia jedną z najbardziej tajemniczych postaci w dziejach ludzkości. Biografia z odkrywczej perspektywy opisuje radykalny i rewolucyjny charakter życia i misji Jezusa, a fakty historyczne układają się niczym w powieści sensacyjnej.

Przed dwoma tysiącami lat żydowski kaznodzieja i cudotwórca wędrował po Galilei, zbierając uczniów, by zaprowadzić Królestwo Boże na ziemi. Zapoczątkowany przez niego rewolucyjny ruch okazał się tak wielkim zagrożeniem dla panującego ładu społecznego, że Jezusa pojmano i skazano na ukrzyżowanie. Kilkadziesiąt lat po jego męczeńskiej śmierci uczniowie nazwali go synem Boga.

Reza Aslan opisuje Jezusa przez pryzmat ówczesnych burzliwych czasów. Jezus to postać pełna sprzeczności: natchniona, ale o radykalnych poglądach; pacyfista, który nakazał swoim uczniom uzbroić się w miecze; egzorcysta i uzdrowiciel, który utrzymywał swoją tożsamość w tajemnicy; i wreszcie samozwańczy „król Żydów”, którego obietnica wyzwolenia spod rządów Rzymu nie ziściła się za jego krótkiego życia.

Aslan nie ogranicza się do syntezy stanu badań i odtworzenia tła historycznego – wydobywa Jezusa ze wszystkich kontekstów, które są czytelnikom aż nadto znajome, i przedstawia tę postać w zupełnie nowym świetle. Rezultatem tego historyczno-literackiego połączenia jest fascynująca i kontrowersyjna biografia, z której wyłania się pełny obraz czasów narodzin religii oraz odkrywczy portret Jezusa jako człowieka – człowieka dziwnego, niepokojącego i interesującego. Czytelnicy poznają go jako natchnionego Żyda, bezwzględnego rewolucjonistę i fanatycznego polityka.

Historia Jezusa z Nazaretu to być może najważniejsza opowieść w dziejach. Aslan kreśli tu żywy i wnikliwy obraz życia i znaczenia postaci, która dla miliardów ludzi jest Chrystusem. To praca niezwykła i odkrywcza, która i sceptykowi, i wyznawcy wyda się zaskakująca, wciągająca i oryginalna
– Jon Meacham, laureat Nagrody Pulitzera

Odważna, poprowadzona z rewizjonistycznym rozmachem historia życia najważniejszej postaci w dziejach ludzkości

– Lawrence Wright, laureat Nagrody Pulitzera

Reza Aslan – uznany pisarz i religioznawca. Jego pierwsza książka „No god but God” była bestsellerem i przełożono ją na kilkanaście języków. Brytyjska sieć księgarń Blackwell ogłosiła, że jest ona jedną ze stu najważniejszych książek ostatniej dekady. Książka „Zelota. Życie i czasy Jezusa z Nazaretu” wywołała burzę polemik i komentarzy i natychmiast wskoczyła na pierwsze miejsce list bestsellerów. Autor urodził się w Iranie, obecnie mieszka w Los Angeles, gdzie jako profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Kalifornijskiego prowadzi zajęcia z warsztatu literackiego.

Reza Aslan
Zelota. Życie i czasy Jezusa z Nazaretu
Wydawnictwo Burda Książki
Premiera: 21 maja 2014


Są tylko dwa konkretne fakty historyczne na temat Jezusa z Nazaretu, które możemy uznać za pewne: po pierwsze, że Jezus był Żydem, który stał na czele popularnego żydowskiego ruchu w Palestynie na początku pierwszego wieku naszej ery; po drugie, że został za to przez Rzymian ukrzyżowany. Same w sobie fakty te nie składają się na dokładny portret życia człowieka sprzed dwóch tysięcy lat. Ale jeżeli połączymy je z tym, co wiemy na temat burzliwej epoki, w której żył Jezus – a dzięki Rzymianom wiemy bardzo dużo – te dwa fakty pozwalają nam nakreślić obraz Jezusa z Nazaretu, który będzie się odznaczał większą precyzją, niż gdybyśmy opierali się wyłącznie na ewangeliach. Rzeczywiście Jezus, który wyłania się z tego ćwiczenia historycznego – gorliwy rewolucjonista porwany, jak wszyscy Żydzi tej epoki, przez religijne i polityczne zamieszki w Palestynie pierwszego wieku – nie przywodzi na myśl wizji łagodnego pasterza, którą krzewili pierwsi chrześcijanie.

Weźmy pod uwagę kwestię następującą: ukrzyżowanie było karą, którą Rzymianie wymierzali praktycznie wyłącznie za wichrzycielstwo. Tabliczka – zwana titulus – z napisem „król żydowski”, którą Rzymianie umieścili nad głową wijącego się z bólu Jezusa, wbrew powszechnemu przekonaniu nie miała charakteru prześmiewczego. Każdy przestępca, który zawisł na krzyżu, otrzymywał tabliczkę z opisem występku, za który ma ponieść śmierć. Przestępstwem, które popełnił Jezus, zdaniem Rzymu, był zamiar objęcia tronu królestwa (czyli zdrada), ta sama zbrodnia, za którą skazano na śmierć właściwie wszystkich ówczesnych piewców mesjanizmu. Jezus nie umarł zresztą sam; po obu jego stronach wisieli mężczyźni, których po grecku nazywa się lestai, co często tłumaczy się jako złodziei, ale w rzeczywistości oznacza rozbójników; Rzymianie tak określali powstańców i wywrotowców.

Trzech rebeliantów na pokrytym krzyżami wzgórzu, a na każdym krzyżu wisi umęczone i zakrwawione ciało człowieka, który śmiał sprzeciwić się woli Rzymu. Ten obraz już sam w sobie mógłby rzucić cień wątpliwości na przedstawiony w ewangeliach portret Jezusa jako człowieka bezwarunkowo pokojowego i prawie zupełnie odizolowanego od politycznych zawirowań epoki. Twierdzenie, jakoby przywódca popularnego ruchu mesjańskiego domagającego się zaprowadzenia „królestwa Bożego” – zwrot ten zarówno przez Żydów, jak i przez pogan odczytany by został jako zapowiedź buntu przeciwko władzy Rzymu – mógł stać na uboczu rewolucyjnego ferworu, który ogarnął właściwie wszystkich Żydów w Judei, jest po prostu absurdalne.

Dlaczego autorzy czterech Ewangelii mieliby tak bardzo dbać o osłabienie wywrotowego charakteru Dobrej Nowiny i ruchu Jezusa? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przede wszystkim wiedzieć, że prawie każda ewangeliczna opowieść na temat życia i misji Jezusa z Nazaretu powstała po żydowskim powstaniu przeciwko Rzymowi w 66 roku. Grupa żydowskich rewolucjonistów, natchnionych wiarą w Boga, nakłoniła innych Żydów do buntu. O dziwo, rebeliantom udało się wyzwolić Ziemię Świętą spod okupacji Rzymian. Przez cztery wspaniałe lata miastem Boga znów rządzili Żydzi. Potem, w 70 roku, Rzymianie powrócili. Po krótkim oblężeniu Jerozolimy żołnierzom udało się sforsować mury miasta i zgotować mieszkańcom piekło. Mordowali każdego, kto stanął im na drodze, ciała znosili na Wzgórze Świątynne. Po bruku ulic popłynęła rzeka krwi. Kiedy rzeź dobiegła końca, żołnierze podpalili świątynię. Pożar rozszalał się poza Wzgórze Świątynne, pochłaniając łąki, gospodarstwa i drzewa oliwne Jerozolimy.

Wszystko spłonęło. Józef Flawiusz podsumował ogrom spustoszeń świętego miasta, pisząc, że nie zostało nic, co mogłoby świadczyć o tym, że Jerozolima była kiedykolwiek zamieszkana. Zabito dziesiątki tysięcy Żydów. Resztę wyprowadzono z miasta w kajdanach.
Trudno wyobrazić sobie traumę narodu żydowskiego w obliczu tej tragedii. Przepędzeni z ziemi obiecanej im przez Boga, zmuszeni do zamieszkania na wygnaniu wśród pogan cesarstwa rzymskiego, rabini drugiego wieku stopniowo i świadomie odłączyli judaizm od radykalnego nacjonalizmu z zacięciem mesjanistycznym, który doprowadził do nieszczęsnej wojny z Rzymem. Życie duchowe Żydów przeniosło się ze świątyni na studiowanie Tory i tak powstał judaizm rabiniczny.

Chrześcijanie również odczuwali potrzebę zdystansowania się od rewolucyjnego zapału, który doprowadził do splądrowania Jerozolimy, nie tylko dlatego, że w ten sposób ówczesny Kościół mógł zażegnać gniew mściwego Rzymu, ale również dlatego, że judaizm znalazł się na cenzurowanym, a Rzymianie stali się głównym celem działalności ewangelicznej Kościoła. Tak wyglądał początek długiego procesu mającego na celu zmienić Jezusa – żydowskiego rewolucjonistę i nacjonalistę – w pokojowego przywódcę duchowego odrzucającego wszelkie ziemskie problemy. Taki Jezus był do przyjęcia dla Rzymian i takiego właśnie trzysta lat później przyjęli, kiedy cesarz rzymski Flawiusz Teodozjusz (zm. 395 r.) uczynił z ruchu wędrownego żydowskiego kaznodziei państwową religię, co stanowiło moment narodzin tego, co dziś nazwalibyśmy ortodoksyjnym chrześcijaństwem.

Książka ta jest próbą odtworzenia, w miarę możliwości, Jezusa jako postaci historycznej, Jezusa sprzed powstania chrześcijaństwa: świadomego politycznie żydowskiego rewolucjonisty, który dwa tysiące lat temu przemierzał ziemie Galilei, przygarniając uczniów do swojego mesjanistycznego ruchu. Chciał ustanowić królestwo Boże, ale misja się nie powiodła, kiedy po butnym wkroczeniu do Jerozolimy i zuchwałym ataku na świątynię został pojmany i stracony przez Rzymian za wichrzycielstwo. Książka mówi również o tym, jak po porażce planu Jezusa jego uczniowie nie tylko zaczęli inaczej pojmować charakter jego misji i tożsamości, ale postrzegali też w inny sposób istotę i koncepcję żydowskiego Mesjasza.

Niektórzy uważają takie podejście za stratę czasu, przeświadczeni, że opowieść o historycznym Jezusie bezpowrotnie zaginęła w mrokach dziejów. Przebrzmiała już euforia czasów „poszukiwania Jezusa historycznego”, kiedy naukowcy byli przekonani, że współczesne metody badawcze i poszukiwania historyczne pozwolą nam odkryć prawdziwą tożsamość Jezusa. Zdaniem tych badaczy nie ma już znaczenia, jaki on był naprawdę. Powinniśmy się raczej skoncentrować na tym jedynym, o którym coś wiemy: Jezusie Chrystusie.

To oczywiste, że pisanie biografii Jezusa z Nazaretu nie jest tym samym, co pisanie biografii Napoleona Bonapartego. Zadanie to jest dość zbliżone do układania puzzli, kiedy do dyspozycji mamy tylko kilka elementów; z konieczności trzeba zastępować brakujące części najlepszymi, najtrafniejszymi hipotezami na temat całości. Wielki teolog chrześcijański Rudolf Bultmann mawiał, że poszukiwanie Jezusa historycznego to, w ostatecznym rozrachunku, poszukiwanie duchowe. Badacze widzą go takiego, jakiego chcą zobaczyć. Zbyt często widzą samych siebie – swoje własne odbicie – w odtworzonym obrazie Jezusa.

A jednak ta najlepsza, najbardziej precyzyjna hipoteza może wystarczyć, żeby przynajmniej zakwestionować nasze założenia o Jezusie z Nazaretu. Jeżeli poddamy tezy Ewangelii rygorom analizy historycznej, będziemy mogli oczyścić podania z ich literackich i teologicznych ozdobników i spreparować dużo trafniejszy obraz Jezusa historycznego. Jeżeli postawimy sobie za cel umieszczenie Jezusa w społecznym, religijnym i politycznym kontekście epoki, w której żył – epoki nacechowanej narastającym powoli buntem przeciwko Rzymowi, który miał na zawsze zmienić istotę i praktykę judaizmu – wtedy, w pewnym sensie, jego biografia napisze się sama.

Jezus, który wyłoni się dzięki takiemu podejściu, być może nie będzie postacią zgodną z naszymi oczekiwaniami; z całą pewnością nie będzie to Jezus odpowiadający wizji współczesnego chrześcijaństwa. Ale koniec końców to jedyny Jezus, którego można przedstawić za pomocą analizy historycznej.
Reszta jest kwestią wiary.

 
Wesprzyj nas