Robert Pavone przez wiele lat pisał powieści dla innych jako ghostwriter. Książką „Kobieta, której nikt nie znał” wychodzi z cienia przecierając sobie szlak do grona autorów literatury szpiegowskiej.

Kate, główna bohaterka debiutanckiej powieści Pavone’a jest agentką CIA. A właściwie była nią, bo fach ten postanowiła porzucić gdy okazało się, że jej mąż, zajmujący się testowaniem i opracowywaniem zabezpieczeń dla banków, otrzymał intratną posadę w Luksemburgu. Małżeństwo wraz z dwójką małych dzieci postanawia więc przeprowadzić się ze Stanów Zjednoczonych do Europy. Ta decyzja pociąga za sobą dla Kate konieczność poddania się procedurom przewidzianym na okoliczność opuszczenia stanowiska pracy przez oficera operacyjnego, a dla jej męża liczne nowe obowiązki, które sprawią, że dotychczasowy podział ról w małżeństwie całkowicie się odwróci.

Agentka zmagająca się z tajnymi misjami, wobec tej życiowej zmiany, staje się matką na pełen etat. I trochę mało wiarygodna wydaje się ta przemiana Kate z kobiety strzegącej swoich sekretów w podejrzliwą mamuśkę, która chce znać szczegółowy rozkład dnia swego męża, wpadającą w furię gdy ten, zasłaniając się służbowymi zobowiązaniami, nie chce podać jej dokładnych danych pracodawcy. Ten rys psychologiczny rozmija się z podkreśleniem, że mąż i żona przez wiele lat wykazywali względem siebie duży margines swobody i oboje byli z tego zadowoleni. Nie uwiarygodnia go fakt, że przez wiele lat z domu znikała bez tłumaczenia się ona, a teraz znika on.

Za to jestem w stanie uwierzyć, że kobieta, która prowadziła ambitne i pełne wyzwań życie zawodowe, dostaje szału kiedy z powodu podjętej decyzji staje się nagle panią domu i grzęźnie w przysłowiowych „zupkach i kupach”. Autor książki stawia wręcz prowokacyjne pytanie: czy w ogóle istnieje choć jedna szczęśliwa matka siedząca z dziećmi w domu?

Czytelnik ma więc okazję obserwować próbę przemiany kobiety, która ścigała przestępców, nielegalnie przekraczała granice krajów i prowadziła liczne tajne operacje w matkę na pełnym etacie. W tym momencie trzeba przyznać, że to dość dziwne zagadnienie jak na powieść szpiegowską. Przyznam, że problemy związane z macierzyństwem i próby okiełznania rozbrykanych dzieci w istotny sposób obniżają poziom napięcia w początkowej fazie lektury.

Co prawda w prawdziwym życiu maluch domagający się figurki Robina zamiast Batmana, który skłania swoim pragnieniem matkę do pielgrzymowania od sklepu do sklepu, może być bardziej upiorny niż zastęp terrorystów, jednak w przypadku książki sensacyjnej czytelnik może oczekiwać, a w każdym razie ja oczekiwałem, że poziom adrenaliny wyzwalany wątkiem szpiegowskim będzie większy niż wątkiem dziecięcym. Problemy osobiste i rodzinne zajmują zaś w przewadze sporą część książki.

Chris Pavone prawdopodobnie zdawał sobie sprawę, że macierzyńskie rozterki bohaterki mogą sprowokować niejednoznaczne odczucia u czytelnika, dlatego elementy obyczajowe przetykane są retrospekcjami z życia Kate jako agentki CIA. Fabuła przyspiesza zatem i zwalnia na przemian. Zapewne część czytelników będzie tym usatysfakcjonowana, a inni uznają ten zabieg za wadę. Może to zniechęcać czytelników-facetów, którzy chcieliby jak najprędzej dowiedzieć się o co chodziło ze sprawą w Sarajewie, albo co przeskrobał tajemniczy, wpływowy mężczyzna zastrzelony przez Kate, a – dla odmiany może podobać się czytelniczkom – mamom – które zyskają podczas lektury potwierdzenie, że wychowanie dzieci i bycie matką bez pracy zawodowej, to zajęcie trudniejsze niż ściganie wrogów Stanów Zjednoczonych.

Najistotniejsza część fabuły rozpoczyna się, gdy Kate odkrywa, że jej nowa europejska przyjaciółka Julia i jej mąż to osoby o sfabrykowanych biografiach. Była agentka usiłuje to usprawiedliwić zastanawiając się nad możliwymi powodami podawania fikcyjnych danych o sobie przez jej nowych przyjaciół. Może to osoby objęte programem ochrony świadków, a może ludzie z trudną przeszłością, od której postanowili się definitywnie odciąć?

Niestety próby próby znalezienia wytłumaczenia nie okazują się dla kobiety satysfakcjonujące. Postanawia podjąć prywatne śledztwo, które niespodziewanie ujawnia, że największa tajemnica kryje się w jej własnym domu. Z pomocą dawnych współpracowników odsłania kolejne karty zagadki. Musi też sięgać pamięcią do wydarzeń ze swojej szpiegowskiej przeszłości, o których zdecydowanie wolałaby zapomnieć.

Aż do samego końca akcja postępuje wartko, a finał jest zaskakujący. John Grisham powiedział o tej powieści: „Elegancki i inteligentny suspens, umiejętnie sfabularyzowany” – i przyznaję, że nie jest to wyłącznie slogan reklamowy. Książkę Pavon’a naprawdę dobrze się czyta.

Robert Wiśniewski

Robert Pavone
Kobieta, której nikt nie znał
Wydawnictwo Muza
Premiera: 11 września 2013

 

 
Wesprzyj nas