Gwiazdy II Rzeczypospolitej - KoperW czasach Drugiej Rzeczypospolitej kultura i sztuka rozkwitała w nareszcie wolnej stolicy Polski. Zdetronizowane zostały w tej kwestii Kraków i Lwów, to do Warszawy ściągali z całego kraju najlepsi artyści. O ich losach pisze w swojej najnowszej książce Sławomir Koper.

Tytułowe „Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej” to gwiazdy sceny w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Nie odkrycia jednego sezonu, nie persony „znane z bycia znanym” – to osoby obdarzone talentami dającymi innym radość i rozrywkę. Znakomici aktorzy, tancerze, piosenkarze, artyści kabaretowi.

Nazwiska najsłynniejszych nie zostały zapomniane do dziś. Chyba trudno byłoby znaleźć kogoś kto nie kojarzy Eugeniusza Bodo czy Jadwigi Smosarskiej? Stanisław Koper w swojej książce przypomniał sylwetki postaci najbardziej popularnych, a zarazem mogących się poszczycić interesującym dorobkiem artystycznym, a nierzadko także barwnym życiorysem. Dawni artyści żyli bowiem tak, jak pracowali: intensywnie, z polotem i fantazją. Losy niektórych przypominają wręcz jeden niekończący się spektakl, pełen zaskoczeń i zwrotów akcji.

Trudno ich nawet porównywać z naszymi współczesnymi gwiazdeczkami, które starają się pokazać publiczności jak bardzo zwykłe życie wiodą, jak w życiu prywatnym nie różnią się od zwykłego śmiertelnika. Po przeczytaniu „Gwiazd Drugiej Rzeczypospolitej” można zastanawiać się czy to dobra strategia. Wszak widzowie dlatego zawsze szukali artystycznych wzruszeń, że tak bardzo były różne od ich codzienności. Magia i tajemnica sceny wciągała, a codzienne życie sław było jej kontynuacją. Czy współcześnie jest co śledzić, czym się fascynować w losach popularnych obecnie ludzi? Można mieć wątpliwości. Za to nie ma wątpliwości, że dawniej było.

Na samym początku swojej książki Sławomir Koper kreśli tło, w którym poruszać się będą omawiane przez niego postaci: to wspomniana już wcześniej Warszawa, która stała się w czasach Drugiej Rzeczypospolitej ziemią obiecaną dla artystów. „Artyści w Warszawie zarabiali najlepiej, a zdobycie stołecznego uznania automatycznie przekładało się na ogólnopolskie sukcesy” – pisze autor.

To jedno pozostało do dziś po staremu i nie zaskakuje. Za to może zdziwić liczba scen działających w czasach międzywojennych w Warszawie. Było ich aż sto osiemdziesiąt pięć, choć wiele z nich miało charakter efemeryczny. Niemniej można zadumać się przez chwilę nad ogromną potrzebą uczestnictwa w kulturze wyrażaną przez Warszawiaków. Wszak sceny te powstawały, bo prowokowało je zainteresowanie widzów. Obok nich pierwsze kroki stawiał przemysł filmowy, radio zdobywało coraz większą popularność – także tych dziedzin Sławomir Koper nie omija. Sięga nadto po dane dotyczące występów gwiazd w reklamach i prezentuje czytelnikowi sporo ciekawostek na ten temat.

Warszawa stała się w czasach Drugiej Rzeczypospolitej ziemią obiecaną dla artystów

„Poważni handlowcy doskonale zdawali sobie sprawę z potencjału gwiazd estrady. Dlatego często oferowali darmowe użytkowanie swoich produktów lub zapewniali duże zniżki. W ten sposób Mira Zimińska „prawie darmo” stała się właścicielką wspaniałego bugatti, w którym startowała nawet w rajdach samochodowych” – pisze Koper.

Jeśli więc kogoś dziwi współpraca współczesnych aktorek i piosenkarek z producentami różnorodnych produktów, to nie powinna. To nic innego jak podtrzymywanie blisko stuletnich tradycji.

Dalsza część książki to już sylwetki konkretnych osób. Pojawiają się między innymi Stefan Jaracz, Zula Pogorzelska, Loda Halama czy wspomniany już Eugeniusz Bodo. A wraz z nimi przedwojenny szyk i sznyt. Występy, muzyka, komiczne skecze, intrygujące spektakle – to wszystko czym żyła dawna Warszawa. Jak rozkwitłby ten świat, gdyby nie został stłamszony przez II Wojnę Światową można tylko pomarzyć.

(AK)

Sławomir Koper
Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej
Wydawnictwo Bellona 2013

 

 
Wesprzyj nas