Wszyscy słyszeliśmy i regularnie słyszymy o prawdopodobnych scenariuszach końca świata, na przykład pod postacią konfliktów nuklearnych lub gigantycznych kataklizmów. Powstają nawet filmy i książki obrazujące to, jak świat będzie wyglądał po ich przejściu. Za każdym razem pojawia się wtedy pytanie – co z naszym doczesnym dorobkiem literackim i kulturowym? Czy da się go choć w części ocalić?
Tak, da się. I tak, ocaleje. W Norwegii, na Spitsbergenie, powstało World Arctic Archive, które ma w założeniu gromadzić cały piśmienniczy dorobek ludzkości. Archiwum, obsługiwane przez specjalistyczną firmę, mieści się w nieczynnej kopalni, przerobionej na schron atomowy, odporny na wszelkie kataklizmy – zarówno uczynione ręką ludzką, jak i siłami natury. Znajduje się w takim miejscu, które wytrzyma nawet eksplozję bomby atomowej, w którym nie występuje aktywność tektoniczna ani wahania temperatur. Jego zatopienie również wydaje się trudne, ponieważ znajduje się na wysokości 130 m n.p.m.
Ale to nie wszystko – we współpracy z firmą Piql, zajmującą się digitalizacją i archiwizacją danych, opracowano taśmę filmową, która w panujących tam warunkach może wytrzymać ponad 1000 lat, a do jej odczytu potrzebne jest tylko światło i lupa – nie trzeba się więc obawiać, że po wojnie nuklearnej nie będzie technologii potrzebnych do jej odczytu.
Na taśmie mogą zostać naniesione teksty, dokumenty, zdjęcia oraz filmy. Materiały do zapisania może dostarczyć każdy – firma, instytucja czy też prywatna osoba. Ponadto, do zarchiwizowanych materiałów dostęp poprzez Internet może mieć na żądanie każdy człowiek, ponieważ są równolegle przechowywane na serwerach firmy Piql.
Jako pionierzy do programu dołączyły rządy Meksyku i Brazylii, zgłaszając do archiwum najważniejsze dokumenty państwowe oraz literaturę. Zbiory można zgłaszać, kontaktując się z firmą Piql pod adresem mailowym office@piql.com. Zostaną one zdigitalizowane i umieszczone na serwerze firmy, a następnie naświetlone na taśmę, która zostanie przetransportowana do archiwum na Spitsbergenie.
Warto pamiętać, że zabytki papirusowe lub kamienne przetrwały w bardzo nieprzyjaznych warunkach nawet kilka tysięcy lat, a wiele zabytków papierowych ma grubo powyżej kilkuset lat i dobrze się trzymają, mimo że ich warunki przechowywania też były dalekie od ideału. Może więc najprostsze środki są jednak najlepsze? ■Jan Grochocki