Dominik Strzelec, jak sam o sobie mówi – facet od szpadla, gwiazda TVN-owego programu “Odlotowy ogród” zdradza sekrety zakładania i prowadzenia ogrodu skrojonego na miarę.


Po ciężkim dniu w pracy chciałbyś wrócić do domu, usiąść wieczorem w ogrodzie, wśród kojącej zieleni i napić się lampki wina? A może marzysz o letnich wieczorach spędzanych z przyjaciółmi na powietrzu ale wydaje się cię, że to nie dla ciebie bo nie masz czasu, pieniędzy, a balkon ma tylko 3 mkw?

Z pomocą prostych, konkretnych rad zaprojektujesz ogród, który nie będzie wymagał ogrodnika. Dowiesz się:
• jak zakomponować przestrzeń za pomocą, kolorów, faktur, wysokości roślin
• które rośliny sprawdzą się na małych zacienionych przestrzeniach, a które w pełnym słońcu
• co posadzić, żeby uzyskać piękny efekt bez konieczności uciążliwej pielęgnacji
• czy rośliny przywiezione z letnich wojaży przetrwają w polską zimę
• jak pozbyć się nawet najbardziej uciążliwych szkodników
• kiedy sadzić, podlewać, przycinać
• jak na małej powierzchni balkonu stworzyć własną oazę zieleni?
Do łopat!

Dominik Strzelec
Odlotowy ogród
Wydawnictwo Znak
Premiera: 8 kwietnia 2015

Balkon i taras

Odwiedzając różne miasta w naszym kraju, stwierdzam, że idzie ku lepszemu. Nie myślę tu o miejscach pracy, lecz o tym, jak zmienia się zieleń na skwerach i deptakach. Widać wkład pracowni krajobrazu, firm projektujących tereny zielone i dbających o roślinność. Jest lepiej, ale i tak w miastach nadal panują deficyty zieleni. Dlatego, moim zdaniem, każdy balkon, taras czy dach powinien zyskać nowy makijaż w kolorze zielonym.
Na rozgrzewkę zagadka. Co to takiego: choć wnoszą do wizerunku domu, ogrodu sporo, to same w sobie nie są zbyt pokaźne, jeżeli spojrzeć na ich gabaryty w stosunku do całości posesji czy kubatury budynku? Kto zgadnie, o czym mowa? Oczywiście o balkonie i tarasie. Są nieduże, a mimo to zarezerwowałem dla nich oddzielny rozdział. Mając tak mało miejsca, aby złapać trochę spokoju i relaksu w betonowej dżungli (pomijam szczęściarzy pozbawionych tego problemu, bo nie ogranicza ich wielkość powierzchni), stajemy przed dodatkowym problemem: jak je urządzić?
W przypadku balkonu i tarasu (choć w mniejszym stopniu, kiedy ogród jest duży) walczymy o każdy metr powierzchni i przestrzeni. Zaniedbanie w tej kwestii może sprawić, że pozostanie nam szukać ratunku u przyjaciół lub sąsiadów, którzy nas przygarną na kawę i pozwolą rozkoszować się świeżym powietrzem, i to na siedząco. Balkon może nas przenieść w inną przestrzeń, ukoić zmysły.

Na balkonie

Balkony to znak rozpoznawczy miejskich osiedli. Coraz częściej balkony w niczym nie przypominają tych sprzed 30 lat, które służyły jedynie do suszenia bielizny, a ich jedyną ozdobą były zielone korytka z pelargoniami (ich urok dostrzegłem dzięki mojej żonie i jestem jej za to wdzięczny, bo to rośliny mało kapryśne, wytrzymałe, pięknie zakwitające na bardzo długo). Teraz to miejsca o zdecydowanie większej powierzchni. I choć balkon najczęściej jest podłużny, daje szansę stworzenia przytulnej strefy odpoczynku
i spotkań.
Balkony często stają się jedynym miejscem, gdzie ludzie szukają ukojenia po ciężkim dniu pracy. Ale jak to zrobić, by były zielone i gustownie urządzone? Na pierwszy rzut oka można wnosić, że to bułka z masłem. Niewielka powierzchnia – łatwizna do urządzenia. Takie podejście to najczęściej popełniany błąd. Urządzając ogrody, te większe i te całkiem małe, stwierdzam, że trudniej wykombinować coś ciekawego właśnie w tych mniejszych. Podobnie jest z balkonem. Wąsko, nisko i niezbyt długo, a na dodatek brak właściwego odprowadzenia nadmiaru wody, zacienienie i sąsiad, który potrafi sprawić, że odechciewa nam się wszystkiego. Z perspektywy czasu wiem, że powierzchnia balkonu jest świetnym miejscem do stworzenia ciekawej przestrzeni do wypoczynku, która wygląda ekskluzywnie za zupełnie nieekskluzywne pieniądze.
Cała trudność polega na tym, aby porzucić stereotypy i wyrzucić przez barierkę, pokutujące od czasów syreny 105 wagonowe podejście do balkonowych aranżacji, czyli: wszystko dookoła pod ścianami, środek podłogi wolny i korytka z kwiatami zawieszone na poręczy.
Widziałem miejsca, które zastawione były przesadną ilością doniczek, a gdzieś w kącie wciśnięte maleńki stoliczek z krzywym krzesełkiem zdawały się wołać o pomoc. Gdzie indziej bluszcze i inne pnącza opanowały całą przestrzeń i tylko czekałem, aby pan domu w skórzanej przepasce zawisł głową w dół i zaryczał niczym król dżungli. To właśnie typowe podejście i zawężanie możliwości balkonowych. Istotnie, balkon to miejsce, gdzie mocniej gra się formą i architekturą niż roślinnością. To miejsce, w którym wykorzystanie powierzchni jest wyzwaniem samym w sobie, a wyobraźnia orężem nieocenionym.
W swojej pracy wyznaję zasadę, że im więcej powietrza i przestrzeni w ogrodzie, również na balkonie czy tarasie, tym lepiej. Siedziska, zabudowy ścian i balustrad powinny być wykonane z naturalnych materiałów, to one „wyrwą” Wasz balkon z objęć miejskich szponów i przeniosą na łono natury. Uważam, że w aranżacji balkonowej aż 80% całkowitej powierzchni może być wykonane z drewna, dzięki któremu z przyjemnością przebywa się w takim otoczeniu. W donicach powinny znaleźć się odpowiednie gatunki roślin, a spójna kolorystyka dodatków zapewni sukces.
Najprostszy i najczęściej stosowany trik to powiększenie pokoju dziennego, i to bez zaboru mienia sąsiada – wystarczy uwolnić przestrzeń i zatrzeć granicę między salonem a balkonem. Jak to zrobić:

Kolorystyka panująca na balkonie. Jeżeli dobrze czujecie się w kolorach dominujących w mieszkaniu, umieśćcie je również na balkonie.
Podłoga na balkonie. Niech granica między balkonem a salonem zniknie. Jeżeli jest tam wysoki próg, stwórzcie z niego stopień, a samą nawierzchnię wykonajcie z podobnego materiału. Podzielcie ją na dwie części i ułóżcie wzdłuż i w poprzek.
Nasłonecznienie. Czasami może być gorąco, więc dobrze jest wyposażyć balkon w jakąś zasłonę: markizę, parasol, czy choćby pergolę z pnączem. Przyznam, że to ostatnie rozwiązanie jest mi najbliższe.
Roślinność. Musi się pojawić, jeśli balkon ma stać się namiastką ogrodu. Pokuście się o doprowadzenie wody do podlewania – będzie prościej.
Oświetlenie. Umożliwi korzystanie z balkonu po zmroku. Konieczne są też moskitiery.
Wykonanie całej ściany ze szkła.

Innym podejściem jest stylistyczna „separacja” przestrzeni salonu i balkonu. Podoba mi się owa teoria, ponieważ takie stylistyczne oderwanie przestrzeni sprawi, że nasz balkon przeniesie nas w inny wymiar i przybędzie nam (w przenośni) następny pokój. Czy jest możliwy styl na balkonie? Oczywiście: tak jak ogród, możecie swój balkon stylizować. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zapanował tu tropikalny nastrój czy minimalistyczny sznyt.
Każdy styl posiada swoje znaki rozpoznawcze, charakterystyczne materiały do wykonania podłogi czy półścianek oddzielających kącik do opalania od kawiarnianego oraz dodatki. Warto zadbać o intymną atmosferę podczas wypoczynku na balkonie. Dzięki zastosowanym gatunkom roślin możecie skutecznie oddzielić się od sąsiadów i ruchu ulicznego.
Warunki panujące na balkonie, niejednokrotnie usytuowanym wysoko, tam gdzie wzrok pieszego nie sięga, są ekstremalnie trudne. Wszystko tu jest trudniejsze: brak wody, temperatury wyższe niż na poziomie zero (często balkony są we wnękach, co zmniejsza cyrkulację powietrza), mogą pojawiać się przeciągi zgubne w skutkach szczególnie zimą. Jeżeli balkon jest spory, można pokusić się o wykonanie donic murowanych, wówczas dajecie roślinom więcej szans na przetrwanie, a Wy będziecie mogli odpuścić nieco bieganie z konewką. Wcześniej upewnijcie się, czy nośność stropu na to pozwala. Zakłada się, że metr kwadratowy właściwie wykonanej uprawy może ważyć nawet do 120 kg. Nie stosuję taryfy ulgowej, więc i na balkonie zachęcam Was do umieszczenia małego źródełka. Nie ma co kręcić głową, to naprawdę działa i jest możliwe. Mówią ludzie na mieście, że dziś można kupić wszystko, no… może prawie wszystko. O wodnych instalacjach też poczytacie później.

Na tarasie

Dom z ogrodem to z pewnością wynalazek jakiegoś zapracowanego gościa, który u schyłku swojej błyskotliwej kariery zrozumiał, że mógłby dokonać jeszcze więcej, gdyby tylko znalazł czas na relaks i wypoczynek. Żadne suplementy diety, techniki relaksacyjne czy muzyka nie działają na mnie tak energetyzująco, jak łyk gorącej kawy pośród zieleni. Tak, to jest to. Cisza, spokój, piękne zapachy kwitnących kwiatów i cudowny widok bujnej zieleni… zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Ilekroć wychodzę do ogrodu na wspomniany łyk napoju, kończy się tak samo. Od razu rzucam się do grzebania. Tu przycinam, tam pielę, za chwilę przesadzam albo nawożę. Kawa stygnie, zapominam o obiecanym słodkim lenistwie. Uwielbiam to. To moja kwintesencja relaksu.
Jedno jest pewne, w każdym ogrodzie czy ogródku musi być takie miejsce, w którym, choćby iluzorycznie, będziecie mogli przysiąść i wypić kawę, urządzić przyjęcie lub wystawić twarz do słońca. Taras, patio, podest, wirydarz czy weranda – nie ma znaczenia, jak się nazywa, najważniejsze, by był funkcjonalny i świetnie wyglądał. Taras musi być kwintesencją Was samych. Stworzony na miarę, taki Wasz. Poręczny i praktyczny.
Zacznijcie od oględzin ogrodu. Posiadacze działki na poniższe pytania potrafią odpowiedzieć bez namysłu, ale świeżo upieczeni właściciele powinni zgłębić temat czym prędzej.

Jak wygląda nasłonecznienie ogrodu?
Jak słońce operuje w ogrodzie w najcieplejszych miesiącach?
Czy i w jakiej odległości od ogrodu znajdują się wysokie obiekty lub drzewa?
Jakie tajemnice i niespodzianki skrywa ziemia w ogrodzie?
Jakiego rodzaju jest gleba?
Gdzie przebiegają instalacje, rurociągi, grube korzenie drzew lub gruba warstwa gruzu?
Jaki jest ulubiony model Waszego wypoczynku w ogrodzie?

Odpowiedzi na te i inne pytania ułatwią Wam stworzenie optymalnego miejsca do relaksu. Przyznam, że nie jest to łatwa sprawa. Zanim o tym, jak się do tego zabrać, słowo do wszystkich znudzonych wyglądem swojego patio – jeżeli zamierzacie korzystać z niego jeszcze przez wiele lat, nie czekajcie – zmieńcie go. Nie musi to być zaraz rewolucja budowlana, może się to odbyć na drodze ewolucji. Choć przeróbki czasem bywają bardziej kosztowne niż inwestycja od zera, to czas modernizacji może okazać się krótszy i tym sposobem nie stracicie zbyt wiele z tak krótkiego w naszej szerokości geograficznej lata.
Zafundujcie sobie, a konkretnie tarasowi, lifting. Czasami wystarczy usunąć część nawierzchni i stworzyć tam klomb lub instalację wodną. Innym razem wykonać wokół tarasu dodatkową opaskę z ciekawego materiału. Jeżeli brakuje Wam natchnienia lub pomysłów, dobrze się rozglądajcie, szukajcie inspiracji wokoło, kupujcie czasopisma lub… wezwijcie mnie na pomoc.
W praktyce najczęściej ustala się, że na taras będziemy wychodzić bezpośrednio z domu, bo tak jest poręcznie. Pojawia się też inny argument za taką lokalizacją: wszyscy tak mają (ale ten podnosi raczej mniej kreatywna i świadoma część posiadaczy ogrodów). Faktycznie takie rozwiązanie jest praktyczne, szczególnie kiedy z częstotliwością kroplomierza raz w tygodniu urządzamy garden party. Jeśli droga z posiłkami i napojami, jaką musicie pokonać, będzie krótsza, wasza druga połowa szybciej zbierze naczynia. A co w sytuacji, kiedy hulaszczy tryb życia nie jest Waszą domeną, posiłki zjadacie w zaciszu domowych pieleszy, znajomych podejmujecie od święta? Wówczas wspomniana lokalizacja nie musi być taka oczywista. Każdy z nas ma inne potrzeby i oczekiwania, także wobec tarasu. Co na to teoria?
W teorii projektowanie należałoby rozpocząć po dobrym rozpoznaniu w terenie oraz określeniu potrzeb głównych użytkowników. Istnieją przynajmniej trzy kryteria, które decydują o powodzeniu:

lokalizacja,
optymalny projekt,
materiał, z którego taras zostanie wykonany.

Lokalizacja
To od niej zależy, czy wydane pieniądze okażą się dobrą inwestycją. Pozostałe kryteria (projekt i materiał) są zmiennymi, które możecie modyfikować i mieć z tego tytułu świetne samopoczucie, popijając kawkę na nowym tarasie. Właściwa lokalizacja sprawi, że:

Na tarasie będzie można się cieszyć słońcem, ale i kojącym cieniem – nie wszyscy są entuzjastami palącego słońca.
Taras zapewni intymną atmosferę podczas spotkań towarzyskich.
Tumany kurzu z pobliskiej drogi nie zepsują Wam humoru.
Komunikacja między domem i tarasem będzie łatwa i szybka.

Ukształtowanie terenu
Jeżeli dom wzniesiono na podwyższeniu, a ogród nie jest zbyt duży, warto rozważyć budowę tarasu na palach, zamiast na siłę niwelować teren, nawożąc tony ziemi. Pod tarasem można wykonać składzik na narzędzia i miejsce składowania mebli po sezonie. Eliminujemy również ryzyko zalewania tarasu. Można wykonać taras poniżej, wówczas czekają Was schody, dosłownie i w przenośni. Mają swój urok i będą ozdobą ogrodu, lecz takie rozwiązanie zmusi Was do zagospodarowania dużej i wysokiej skarpy, która powstanie. Umacnianie zbocza, zabezpieczanie przed osuwaniem, palisady i właściwe gatunki roślin – to główne aspekty, które musielibyście uwzględnić. Taras na poziomie zero? Hulaj dusza, piekła nie ma – tu możecie wszystko.
Taras w głębi ogrodu pośród zieleni to prawdziwa uczta dla zmysłów. Czyżby? Zwróćcie tylko uwagę, aby nie był zbyt blisko drogi dojazdowej do posesji lub sąsiedniego domu, jeżeli chcecie czuć się swobodnie. Takie rozwiązanie nie jest wolne od wad. Konieczne będzie wykonanie ścieżki lub chodnika, co przełoży się na dodatkowe koszty i pracę. Bliskie spotkania z dzikimi mieszkańcami Waszego ogrodu też nie należą do zbyt przyjemnych, a machaniem rękami przy odpędzaniu komarów, meszek itp. możecie się zmęczyć. Dodam od razu, że gęste obsadzanie tarasu roślinami o rzekomo cudownym działaniu odstraszającym na nic się nie zda.
Taras po lewej stronie czy na środku ogrodu? Wszystko oczywiście zależy od areału, jakim dysponujecie i jak intensywnie z niego korzystacie. Moja rodzina była jednomyślna. Potrzebujemy sporej przestrzeni z dala od ogrodzeń, by móc swobodnie grać w piłkę, fikać koziołki i jeździć na rowerze… tak, tak na rowerze, i to we trójkę. Taras na środku pozbawiłby nas całej frajdy. Zatem jeżeli aktywnie korzystacie z ogrodu, proponowałbym umiejscowić patio raczej decentrycznie. Jeżeli ogród jest mały, taras powinien znaleźć się z boku, ponieważ centralne umiejscowienie sprawi, że będzie wyglądał na ciasny, a wąskie pasy wokoło nie dadzą szansy na właściwe eksponowanie roślin, nie mówiąc o jeździe na rowerze.

Projekt
Jeżeli planowanie i wymyślanie nie jest Waszą mocną stroną, zlećcie wykonanie projektu fachowcom. Profesjonalny wykonawca uwzględni w koncepcji:

Wasze potrzeby,
ogólny styl ogrodu,
uwarunkowania terenowe (ukształtowanie terenu, rodzaj podłoża),
rodzaj surowca.

Optymalny projekt powinien oprócz wielkości traktować o kształcie. Krzywizny, koła i delikatne łuki wraz z niskimi murkami po obwodzie wprawiają nas w pozytywny nastrój i sprawiają, że czujemy się dobrze. Takie patio jest trudniej wykonać i nie wszystkie materiały będą ułatwiały to zadanie ze względu na docinanie elementów po obwodzie, np. dużych kwadratowych płyt. Pół biedy, kiedy taras wykonujecie własnoręcznie, bo przypłacicie to tylko lekką frustracją kamieniarza, jeżeli jednak zlecicie to zadanie firmie – podliczy Was bez litości za ekstrawagancję. Decydując się na patio w kształcie koła, otoczone niskim murkiem, nie wybierajcie kwadratowej kamiennej płyty, unikajcie też długich belek czy podkładów kolejowych. Lepsze są surowce w postaci małych kostek lub cegły, z których wykonanie łuków jest mniej skomplikowane. Właśnie to powinien uwzględniać projektant i sugerować na etapie tworzenia tarasu.

Materiał
Istnieją surowce, które od lat stosuje się z niesłabnącym powodzeniem. Mimo że nie są pozbawione wad, właściciele ogrodów ciągle je wykorzystują dla poniesienia walorów dekoracyjnych ogrodu, no i dla prestiżu. Wasze notowania w okolicy także mogą wzrosnąć, kiedy będziecie podejmowali bliskich i przyjaciół na takim tarasie. Do takich materiałów należą:

drewno egzotyczne,
kamień naturalny,
beton polerowany.

Materiał musi pasować do aranżacji ogrodu, samej kubatury i stylistyki budynku. Wymienione materiały pasują niemal do każdej przestrzeni. Właściwe dodatki dopełnią całości. Stosując je, nie musicie martwić się o kolorystykę zakwitających roślin, odcień ulistnienia czy igliwia.
Podczas doboru surowca najistotniejsze są poniższe kwestie:

Materiał. Czy wymaga specjalnego fundamentu lub podbudowy składającej się np. z izolacji, drenażu, warstwy kruszywa i podsypki cementowej. Koszt finalny tarasu może wzrosnąć wówczas nawet o 40%.
Utrzymanie i konserwacja. Chodzi o to, by koszty i czas poświęcony na konserwację nie absorbował Was nadmiernie. Konserwacja jest niezbędna, ale musi być dostosowana do waszych możliwości fizycznych i mentalnych. Zatem taras z drewna egzotycznego nie jest wskazany dla kogoś, kto pędzel zna tylko z wystawy sklepowej, a na samą wieść o klęczeniu z nim w dłoni przez pół dnia dostaje wysypki.
Eksploatacja codzienna. Czy stworzona powierzchnia będzie gładka, a co za tym idzie, czy stół i krzesła staną stabilnie? A jak popada deszcz, czy nie będzie zabójczo ślisko? Grill – czy materiał jest odporny na wysokie temperatury? A co z tłustymi plamami?
Temperatura i wilgotność. Są materiały, które wydają się niewzruszone w starciu ze zmiennymi warunkami atmosferycznymi. Wahania temperatur (od –30 do +40) i wilgotności (od 15% latem do 78% zimą) w naszym klimacie są duże. Wybierajcie materiały, które się nie nagrzewają nadmiernie latem, np. kompozyt, oraz nie są higroskopijne i dlatego nie pękają i nie kruszą się po zimie, np. drewno egzotyczne o dużej gęstości.

 
Wesprzyj nas