Greccy rozbójnicy z przeszłości powracają do życia… Zapierający dech w piersiach, hipnotyczny kryminał z elementami powieści sensacyjnej, który łączy mroczne wydarzenia z drugiej połowy XIX wieku z brutalnym zabójstwem członków europejskiej Trójki w jednym z hoteli w centrum Aten.


Nienawiść to połowa zemsty21 kwietnia 1870 roku w Dilesi, mieście na beockim wybrzeżu, zostaje porwanych czterech prominentnych Europejczyków: trzech obywateli Wielkiej Brytanii i jeden Włoch. Porywaczami są greccy rozbójnicy, a wydarzenie to staje się bezpośrednią przyczyną kryzysu na linii Grecja – Wielka Brytania.

Po dziesięciu dniach mężczyźni zostają zamordowani. Wydarzenia te przeszły do historii jako masakra w Dilesi i zwróciły Europę przeciwko Grecji oraz odsłoniły głęboko zakorzenione mechanizmy korupcyjne greckiego systemu politycznego i jego związki z tymi tragicznymi wydarzeniami.

21 kwietnia 2013 roku: brutalne morderstwo członków europejskiej Troiki w jednym z hoteli położonych w centrum Aten znów zwraca europejską opinię publiczną przeciwko Grecji. Ta zaś, w samym środku wieloaspektowego kryzysu znów otrzyma łatkę czarnej owcy.

Zakodowana wiadomość zostawiona przez mordercę na miejscu zbrodni powiąże zdarzenie z masakrą w Dilesi. Greccy rozbójnicy z przeszłości powracają do życia po 143 latach.

Emilios Solomou (ur. 1971) – cypryjski pisarz, dziennikarz i nauczyciel urodzony w Nikozji. Studiował na Uniwersytecie Ateńskim. Pracował jako dziennikarz, obecnie jest nauczycielem języka greckiego i historii. Współpracował z literackim magazynem “Anef” i Stowarzyszeniem Cypryjskich Pisarzy. Za swój prozatorski debiut “An Axe in Your Hands” (2007) otrzymał literacką nagrodę Cypru, zaś jego druga powieść “Dziennik zdrady” (Hμερολóγιο μιας απιστiας, 2012) został uhonorowany Europejską Nagrodą Literacką. Jego prace tłumaczono do tej pory na język angielski i bułgarski.

Emilios Solomou
Nienawiść to połowa zemsty
Przekład: Ewa T. Szyler i Beata Żółkiewicz-Siakantaris
Seria: „Greckie Klimaty”
Wydawnictwo Książkowe Klimaty
Premiera: 26 kwietnia 2018
 
 

Nienawiść to połowa zemsty

1/A1

Dwie głowy były oparte na meblu obok telewizora Samsung LCD. Pochylone nieznacznie w lewo, z wyrazem błogości na twarzach. Skóra blada. Usta rozciągnięte niby w uśmiechu. Oczy zamknięte. Włosy sterczące, potargane – za nie chwyciła ręka zabójcy, by podnieść głowy wysoko niczym trofea, a potem umieścić je w widocznym miejscu. Krew gęsta, czarna, sącząca się ostatnimi kroplami z poszarpanych żył tworzyła niewielkie oka na obu krańcach drewnianego blatu. Błękitny dywan wchłonął, co ściekło. Ciemna plama zastygała, schła. Jedna z głów miała na czole ślad po kuli.

Bezgłowe ciała mężczyzn leżały na podłodze. W klatkę piersiową strzelano prawie z przyłożenia – raz do pierwszej z ofiar, trzy razy do drugiej. Gdy odcinano głowy, ofiary były martwe. Tam, gdzie szczerzyły się otwory przerżniętych szyj, krew rozlewała się aż po ścianę, wnikała w szpary drewnianego parkietu. Koszule oraz spodnie denatów zabarwiły się na czerwono od strug bryzgających spod ostrza, które gwałtownie i niedbale cięło mięśnie, nerwy i kości. Nóż uderzał z dużą siłą najpierw w dźwigacz i obrotnik, dwa szczytowe kręgi łączące czaszkę z kręgosłupem, oraz w nerwy rdzeniowe. Potem przesunął się ku przodowi i trafiając raz za razem, byle jak i byle gdzie, rozcinał płaty tarczycy, krtań, lewą i prawą tętnicę, nerw poprzeczny szyi, wewnętrzną i zewnętrzną żyłę szyjną, nerw potyliczny.

Ciała znajdowały się w odległości paru metrów od siebie, jedno zwrócone ku Akropolowi, drugie ku Pendeli1. Pomiędzy nie, w pustkę, upadł brelok z hotelowymi kluczami. W kącie leżał telefon komórkowy iPhone 5, a na fotelu opodal czarna teczka Moleskine Folio Professional wypchana dokumentami. Krew ochlapała białą ścianę, obrazy, kanapę, stół, dwie skórzane teczki Samsonite i papiery na biurku. W szklankach stojących przy pustej butelce perriera była wcześniej woda mineralna o smaku cytrynowym – teraz przez szklane ścianki przezierał płyn o różowawym odcieniu. Wytworny salon hotelowego apartamentu na jedenastym piętrze przypominał rzeźnię. Od trupów bił zapach śmierci, zapach strachu, brzęczący w gęstej ciszy jak mucha nad zgniłym mięsem.

Na stole stała taca z owocami – banany, kiwi, gruszki – butelką czerwonego wina i pasteli2. Przyćmione światło lamp w rogach salonu wzmagało aurę niesamowitości. Telewizor był włączony. Na ekranie pokrytym zaschniętymi, nieregularnymi czerwonymi pręgami korespondent stacji NET w Stanach Zjednoczonych relacjonował ostatnie doniesienia na temat ataku terrorystycznego podczas maratonu w Bostonie. Otwierały się kolejne okienka z zaproszonymi do programu komentatorami. Potem pokazano obrazki z Manolady3 – uprawa truskawek, szklarnie, strzały, krew na drodze, ktoś coś mówi. Nie słychać. Ustawiono opcję „bez głosu”.

Zasłony falowały w podmuchach popołudniowego wiatru wdzierającego się do wnętrza przez uchylone, przesuwne drzwi balkonu. Naprzeciw, w oddali, widniał Akropol. Z dołu, od alej Michalakopulosa4 i Króla Konstantyna, dochodził słaby szum samochodów. W łazience na podłodze leżał biały zakrwawiony ręcznik. Nad umywalką, przed lustrem, w szklance ze znakiem firmowym hotelu znajdowała się szczotka do zębów, a obok pasta Colgate Max White, przyrządy do golenia, klasyczny Shulton Old Spice w białej butelce z 1940. Kolekcjonerskiej.

Szkarłatna smuga ciągnęła się do sypialni, gdzie na dywanie leżało jeszcze jedno ciało. Rzucone niedbale, lekko obrócone na bok. Twarzą do góry. Szeroko otwarte oczy patrzyły na śmierć. Strzał w czoło. Krew już stężała i zasklepiła otwór po kuli. Także ku sypialni prowadziły krwawe ślady stóp na parkiecie i wykładzinie. Urywały się przed wielkim lustrem. Do szklanej powierzchni przylepiony był arkusz papieru formatu A4. Sporządzona na komputerze notatka brzmiała:

Zasada pierwsza:
Aste dua u!
Stać! Co strach wielki siało
w sercach podróżników.

21 kwietnia 2013

PS Klefci zrobili swoje w górach i zeszli do miast.

Jorgakisa dzieło!

1 Pendeli, Pentelejkon – góra leżąca częściowo w obrębie Wielkich Aten. Z kamieniołomów na jej północnym stoku pochodzi słynny biały marmur pentelicki, z którego zbudowano przetrwały do dziś kompleks świątyń na Akropolu. U stóp góry leży miejscowość Pendeli z XVI-wiecznym monastyrem Zaśnięcia Bogurodzicy. Przypisy, jeśli nie zaznaczono inaczej, pochodzą od tłumaczek.
2 Pasteli – batoniki ze sprasowanych ziaren i orzechów słodzonych miodem, na przykład sezamki.
3 Manolada – zagłębie truskawkowe Grecji na północno-zachodnim Peloponezie, opodal Patras. Mowa o strzałach oddanych przez właścicieli upraw do tłumu paruset imigrantów, głównie z Bangladeszu i Pakistanu, pracujących w nieludzkich warunkach, którzy domagali się zaległych wynagrodzeń.
4 Patrz: Słowniczek nazw – Ateny.

 
Wesprzyj nas