Pasjonująca i świetnie napisana historia Asyryjczyków, czarnych charakterów Starego Testamentu, którzy tak naprawdę byli twórcami jednego z najważniejszych imperiów starożytności. Eckart Frahm podważa stereotypy na temat Asyryjczyków i ma spore szanse, by zmienić ich obraz w naszych oczach.
Imperium Asyrii u szczytu swej potęgi rozciągało się od Morza Śródziemnego do Zatoki Perskiej. Asyryjskie podboje są dobrze znane m.in. z Biblii i dzieł greckich historyków, lecz blisko dwieście lat badań archeologicznych pozwala nam spojrzeć na Asyrię szerzej.
Z obszernych bibliotek, monumentalnych rzeźb, korespondencji i dokumentów zachowanych na glinianych tabliczkach wyłania się barwny obraz Asyryjczyków, ich państwa, kultury i codziennego życia. Eckart Frahm, czerpiąc z tych źródeł, kreśli żywe postaci władców, następców tronu, egzorcystów, buntowników i wasali wraz z ich pełnymi przepychu pałacami, obleganymi miastami i rozległymi peryferiami imperium.
Dowiadujemy się wiele o niezwykle sprawnym systemie łączności i ogromnej sieci handlowej, ważnej roli kobiet z rodów królewskich, a także o wpływie epidemii i zmian klimatycznych na kondycję państwa.
Imperium asyryjskie upadło pod koniec VII wieku p.n.e., lecz jego spuścizna i tradycja zapoczątkowały tworzenie wielkich, wieloetnicznych struktur państwowych, co wykorzystali później Babilończycy, Persowie i Rzymianie.
Pasjonująca i świetnie napisana historia Asyryjczyków, czarnych charakterów Starego Testamentu, którzy tak naprawdę byli twórcami jednego z najważniejszych imperiów starożytności. Książka przedstawia szczegółowy obraz ich życia, dokonań i codziennych zajęć. Eckart Frahm podważa stereotypy na temat Asyryjczyków i ma spore szanse, by zmienić ich obraz w naszych oczach.
– Lloyd Llewellyn-Jones
Eckart Frahm – niemiecki asyriolog, profesor na Wydziale Języków i Kultur Bliskowschodnich Uniwersytetu Yale. Jest autorem bądź współautorem sześciu książek dotyczących historii i kultury starożytnej Mezopotamii. Mieszka w New Haven w stanie Connecticut. Jedno z jego największych dzieł, „Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w dziejach świata”, to pasjonujący wykład z historii cywilizacji
Asyria. Powstanie i upadek pierwszego imperium w historii świata
Przekład: Radosław Kot
Dom Wydawniczy Rebis
Premiera: 28 stycznia 2025
Uwagi na temat tłumaczenia
W tłumaczeniach tekstów asyryjskich i babilońskich nawiasy kwadratowe – jak w [starożytny] – oznaczają niepełne fragmenty tekstu, poddane rekonstrukcji, podczas gdy w zwykłych nawiasach – jak w (starożytny) – są podawane wyjaśnienia znaczeń poszczególnych wyrażeń. Gdy uzupełnienia nie są oznaczone, wspominają o tym przypisy końcowe. Tłumaczenia opierają się na cytowanych wydaniach tekstów, poddanych w razie konieczności pewnej korekcie ze strony autora książki. Cytaty z Biblii pochodzą z Biblii Tysiąclecia.
Wstęp
Latem 671 roku p.n.e. wysłana przez asyryjskiego króla Asarhaddona armia pomaszerowała przez Azję Zachodnią, przeszła półwysep Synaj i wkroczyła na ziemię egipską. Faraon Taharka zdołał uciec, ale nie udało się to jego żonie, następcy tronu oraz wielu kobietom z jego haremu. Wszyscy oni wpadli w ręce wroga. Wraz z ogromną ilością łupów, ważnymi politycznie zakładnikami, rzemieślnikami, egzorcystami i magami, których to ludzi były całe setki, zostali przywiezieni do Niniwy, siedziby Asarhaddona nad rzeką Tygrys, obecnie w północno-wschodnim Iraku.
Był to bezprecedensowy triumf Asyrii. Dwa lata wcześniej król Asarhaddon miał powiedzieć, jak zachowało się to w źródłach, że wrogowie jego „drżeli jak trzcina podczas burzy”, aż „serce im biło”. I że „nie było rywala, któremu nie sprostałby mój oręż”. Wielkie zwycięstwo nad Egiptem zdawało się potwierdzać te przechwałki. Czym prędzej wysłał listy do wielu władców odległych terytoriów w basenie Morza Śródziemnego, od Cypru i Grecji po tereny obecnej Hiszpanii, żądając od nich darów i wyrazów szacunku. Spotkawszy się z pozytywną reakcją, Asarhaddon miał wszelkie powody, aby stwierdzić: „Odniosłem zwycięstwo nad władcami z czterech stron świata i spryskałem jadem śmierci wszystkich moich wrogów”1.
Podbój Egiptu przez Asyryjczyków był zwieńczeniem nader długiego procesu. Rozpoczął się on w drugiej połowie trzeciego tysiąclecia p.n.e., gdy niewiele wskazywało na to, że Asyria zdoła pewnego dnia zapanować nad niemal całą Azją Zachodnią i licznymi przyległymi terytoriami. W sumie Asyria nie była wówczas jeszcze prawdziwym państwem, obejmowała tylko miasto Aszur (zob. ryc. 1). Aszur, które znajdowało się około stu kilometrów na południe od Niniwy, było domem dla wielu ważnych świątyń, między innymi poświęconej bogu także nazwanemu Aszurem, ale nie było ważnym graczem na scenie politycznej.
Około 2000 roku p.n.e., po kilku wiekach istnienia w cieniu potężnych królestw południowej Mezopotamii, Aszur uzyskało polityczną niezależność. W ciągu następnych trzystu lat, w tak zwanym okresie staroasyryjskim, było rządzone wspólnie przez zgromadzenie ludowe i dynastię dziedzicznych władców. Zyskało na znaczeniu jako ośrodek międzynarodowego handlu cyną i tekstyliami, dochodząc z czasem do znacznego bogactwa.
Okres upadku, który zaczął się około 1700 roku p.n.e., położył kres karierze miasta-państwa i jego wielkiej aktywności, niemniej nie był to koniec opowieści. Gdy w XIV wieku p.n.e. Aszur podniosło się z upadku, odrodziło się w nowej roli. Teraz było już stolicą całkiem sporego państwa, które zamierzało na dodatek poszerzać swoje granice, i to militarnie. To były narodziny właściwej Asyrii, obejmującej liczne wielkie miasta, takie jak Niniwa, Kalhu i Arbela, do których wkrótce dołączyły kolejne. Był to też początek nowej ery: okresu średnioasyryjskiego. Asyria stała się pełnoprawną monarchią, jej mieszkańcy zaś zaczęli postrzegać swoje państwo jako równe największym potęgom, w tym Babilonii oraz Egiptowi leżącym na południe i na zachód od nowego mocarstwa.
W XI wieku p.n.e. królestwo asyryjskie doświadczyło kolejnego kryzysu, związanego ze zmianami klimatycznymi, migracjami i napięciami wewnętrznymi. Straciło większość prowincji na zachodzie. Lecz gdy sytuacja się poprawiła, zdołało pozbierać się szybciej niż ktokolwiek inny w regionie. Wielu energicznych i bezwzględnych władców okresu nowoasyryjskiego (ok. 934–612 p.n.e.) wiedziało, jak wykorzystać polityczną słabość rywali. Był to początek prowadzonej systematycznie kampanii ujarzmiania ich, niszczenia i aneksji. Początkowo chodziło jedynie o odzyskanie obszarów, które już wcześniej znajdowały się pod panowaniem asyryjskim, potem zaczęto jednak sięgać coraz dalej, z reguły nie okazując litości i często uciekając się do brutalnych metod, co Asarhaddon miał wyrazić słowami: „Przede mną miasta, za mną ruiny”2.
Znów pojawiły się problemy. Kilka razy, nawet w udanym skądinąd roku 671, wewnętrzne i zewnętrzne rewolty zagroziły hegemonii Asyrii. W Izraelu i Judei pojawiły się nowe ruchy religijne, co na dłuższą metę miało przynieść niedostrzegane wówczas, ale całkiem poważne skutki. Niemniej pod koniec VIII wieku p.n.e. Asyryjczykom udało się stworzyć państwo, które przewyższyło wszystkie wcześniejsze wcielenia pod względem potęgi, wielkości i złożoności administracyjnej.
W ostatnich latach panowania Asarhaddona Asyria obejmowała tereny od północno-wschodniej Afryki i wschodniej części wybrzeża Morza Śródziemnego po zachodni Iran i od Anatolii na północy do Zatoki Perskiej na południu. Wznoszono wielkie pałace posadowione wśród obfitujących w egzotyczną roślinność ogrodów, szczycono się wielkimi bibliotekami, ludność miast zaś charakteryzowała się dużym zróżnicowaniem etnicznym. Ale nic nie trwa wiecznie. Już pół wieku po zakończeniu rządów Asarhaddona państwo asyryjskie doznało dramatycznego upadku, którego kulminacją było podbicie i zniszczenie Niniwy w 612 roku p.n.e.
Kres Asyrii nastąpił na długo przed powstaniem innych imperiów antycznego świata. Imperium perskie narodziło się w 539 roku p.n.e. za sprawą Cyrusa II, imperium grecko-azjatyckie Aleksandra Wielkiego (i jego następców) w IV wieku p.n.e., w III wieku p.n.e. pojawiły się imperia stworzone przez indyjskiego władcę Aśokę i chińskiego cesarza Shi Huangdi z dynastii Qin. Najbardziej znaczące i wpływowe było cesarstwo rzymskie, którego początki sięgają I wieku p.n.e. Królestwo asyryjskie nie jest obecnie tak szeroko znane, jednak przez ponad sto lat, od około 730 do 620 roku p.n.e., reprezentowało polityczny twór tak rozległy i potężny, że bez wątpienia można nazwać je pierwszym imperium w historii świata.
Tak więc Asyria ma znaczenie. „Historia globalna” nie zaczyna się od Greków czy Rzymian, lecz od Asyrii. „Religie światowe” miały swój początek w tym, co działo się na peryferiach imperium. Jego upadek nastąpił na skutek pierwszej „wojny światowej”. Powstałe 2700 lat temu za sprawą asyryjskich elit struktury biurokratyczne, sieci łączności czy modele dominacji kulturowej długo jeszcze służyły za wzór politycznym instytucjom kolejno wzrastających potęg. Pośrednio korzystamy z nich do dzisiaj. Książka ta opowiada historię powolnego rozkwitu i dni chwały tej niezwykłej starożytnej cywilizacji aż do jej dramatycznego upadku. Zwraca też uwagę na jej ciekawe dziedzictwo.
Przed dwoma wiekami dla średnio wykształconego obywatela Zachodu Asyria była dużo bardziej znana, lecz dużo słabiej rozumiana. Wielu słyszało o mieście Niniwa, znanym z Biblii hebrajskiej. Przedstawia je ona jako stolicę państwa, które przyniosło zgubę Królestwu Izraela. Popularna i poczytna wówczas Księga Jonasza podaje, że Niniwa była tak wielka, iż trzeba było trzech dni, aby przejść z jednego jej krańca na drugi. Oraz że Bóg przebaczył mieszkańcom Niniwy ich grzechy, gdy odprawili pokutę. Księga Nahuma kreśli znacznie mroczniejszy obraz, porównując Niniwę do nikczemnej nierządnicy i wieszcząc zagładę miasta z ręki Boga, co miało być karą za imperialną pychę Asyrii.
W różnych klasycznych tekstach greckich i łacińskich Asyria pojawia jako pierwsze w długiej sekwencji imperiów starożytnych. Założona przez króla Ninusa i jego niezwykłą żonę Semiramidę, została zniszczona przez Babilończyków i Medów za panowania ostatniego asyryjskiego króla Sardanapala, zniewieściałego rozpustnika.
Do połowy XIX wieku większość ludzi na Zachodzie miała dość negatywne skojarzenia dotyczące Asyrii. Utożsamiano się raczej z dziedzictwem Izraela, Grecji i Rzymu. Wierzono, że Europa wzięła swą religię z Jerozolimy, sztukę myślenia z Aten, porządek polityczny zaś z Rzymu. Niniwa była w tym kontekście czymś obcym, podobnie jak Babilon czy Kartagina. Za Księgą Nahuma powtarzano, iż było to „całe [miasto] kłamliwe i grabieży pełne, a nie ustaje rabunek”.1 Niemniej nie był to obraz całkiem jednoznaczny. Pogarda dla „orientalnego despotyzmu”, kojarzonego z Asyrią, mieszała się z podziwem dla politycznych i militarnych zdobyczy królestwa oraz imperialnych ambicji przypisywanych królowi Ninusowi i jego następcom. Zwłaszcza że współgrały one z dziewiętnastowiecznymi aspiracjami Wielkiej Brytanii i Francji3.
Obraz ten nie uwzględniał jednak tego, co dawni Asyryjczycy sami mogli o sobie powiedzieć. Od II wieku n.e. nikt nie umiał już odczytać pisma klinowego, w którym Asyryjczycy, a także Sumerowie, Babilończycy i inne ludy starożytnego Bliskiego Wschodu spisywali inskrypcje królewskie, dzieła literackie, traktaty medyczne, listy, akty własności i dokumenty administracyjne. Wiele języków, w tym także języki ludów Asyrii, po prostu zaniknęło. Co gorsza, przepadła też większość fizycznych śladów cywilizacji asyryjskiej, od świątyń i pałaców po domy prywatne. Wiele terenów w późniejszych wiekach zabudowano na nowo, w innych przypadkach ruiny zmieniły się w porośnięte trawą kopce i trudno było w nich rozpoznać pozostałości ludzkich siedzib. Częściowo wiązało się to ze zniszczeniami, jakie dotknęły główne miasta Asyrii pod koniec VII wieku p.n.e., poza tym w odróżnieniu od starożytnego Egiptu, gdzie świątynie i grobowce wznoszono z kamienia, wszystkie budowle starożytnej Mezopotamii powstały z użyciem cegły mułowej, która po kilku pokoleniach po prostu się rozpadła, przez co wielkie niegdyś ośrodki miejskie obróciły się w sterty gruzu.
„Prawdziwa” Asyria, nie ta zniekształcona przez przekazy biblijne i różne teksty z okresu klasycznego, zaczęła odzyskiwać należne jej miejsce w świadomości historycznej współczesnego świata 5 kwietnia 1843 roku, kiedy to czterdziestojednoletni Francuz Paul-Émile Botta zasiadł za biurkiem, aby napisać pewien list. Botta był konsulem francuskim w Mosulu, w tamtym czasie podrzędnym mieście na obrzeżach imperium osmańskiego. List nie miał jednak dotyczyć spraw politycznych. Adresowany był do sekretarza Société asiatique w Paryżu, chodziło zaś o niezwykłe znalezisko archeologiczne. Botta przekazał, że kilka dni wcześniej jego robotnicy wykopali dziwne, wręcz intrygujące kamienie z jakimiś płaskorzeźbami i napisami, w pobliżu małej wioski Chorsabad, około 25 kilometrów na północny wschód od Mosulu. Pod koniec listu Botta dodał z dumą: „Skłonny jestem sądzić, że jako pierwszy odkryłem rzeźby mogące zapewne pochodzić z czasów, gdy Niniwa znajdowała się w szczycie rozkwitu”4.
W pierwszej połowie XIX wieku Europa zaczęła się interesować dawnymi cywilizacjami Bliskiego Wschodu. Duży wpływ miał na to romantyzm, oferujący swoistą ucieczkę od prozy codzienności i skłaniający do spojrzenia w przeszłość. Botta, nie tylko konsul, ale i odkrywca, w dużej mierze uległ owym tęsknotom. Podobnie jak słynny poeta romantyczny lord Byron, odwiedził Grecję podczas wojny o niepodległość. Później podróżował po świecie jako lekarz okrętowy i zwykł z zapałem sięgać po opium, o którym napisał nawet rozprawę doktorską. Człowiek „od zawsze odczuwał przymus poszukiwania dróg ucieczki od egzystencjalnych realiów, niezmiennie pragnąc przenieść się jakoś do świata swojej wyobraźni”, napisał Botta we wspomnianej pracy, co można odnieść także do jego późniejszej pasji poszukiwawczej, gdy temat Asyrii pochłonął go bez reszty5.
Jednocześnie XIX wiek przyniósł także coraz silniejsze dążenie do historycznych rekonstrukcji przeszłości – „takiej, jaka była naprawdę”. Badanie dziejów Asyrii dawało ponadto wgląd w kwestie poruszane w Biblii, było więc to przedsięwzięcie zgodne z duchem epoki6.
Co więcej, po raz pierwszy pojawiła się szansa, aby rozpocząć w tym regionie prawdziwe prace archeologiczne. Francja i Wielka Brytania urosły do rangi wiodących potęg, co pozwoliło ambitnym i bezpardonowym Europejczykom na podróże do wielu odległych miejsc. Wprawdzie imperium osmańskie, w przeciwieństwie do znacznych połaci Afryki i Azji Południowo-Wschodniej, zachowało niezależność od Europy, było jednak politycznie słabe i podatne na wpływy. W tym także na presję wywieraną w sprawach naukowych. Najbardziej znanym tego przykładem jest działalność archeologiczna w Egipcie podczas kampanii Napoleona (1798–1801), co doprowadziło ostatecznie do rozszyfrowania hieroglifów przez Jeana-François Champolliona w 1822 roku.
W porównaniu z wyprawą naukową Napoleona do Egiptu, gdzie zjechała się w pewnym momencie cała armia uczonych, odkrywanie asyryjskich śladów w rejonie Mosulu w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX wieku było dziełem ledwie kilku europejskich odkrywców korzystających z pomocy miejscowych robotników. Niemniej rezultaty ich działań okazały się spektakularne. Pierwszy poważny przełom nastąpił dzięki Botcie, który odkrył w Chorsabadzie ogromny pałac wraz z częścią miasta i otaczającym je murem długości około 7 kilometrów. Miasto, jak się okazało, nosiło niegdyś nazwę Dur-Szarrukin i zostało zbudowane przez asyryjskiego króla Sargona II (721–705 p.n.e.). Szczęśliwie dla poszukiwaczy królowie nowoasyryjscy wzmocnili ceglane ściany pałaców dużymi kamiennymi blokami, czyli ortostatami, co pozwoliło łatwo prześledzić plan i strukturę budynków, które w Chorsabadzie znajdowały się blisko powierzchni. Pierwszym, co świat ujrzał z dorobku Asyrii od jej upadku ponad 2500 lat wcześniej, były wizerunki na ortostatach i olbrzymie rzeźby skrzydlatych byków zdobiące kilka bram pałacowych7.
W 1845 roku, dwa lata po rozpoczęciu przez Bottę wykopalisk w Chorsabadzie, młody Anglik Austen Henry Layard, archeolog amator i protegowany sir Stratforda Canninga, wpływowego brytyjskiego ambasadora w Konstantynopolu, zainicjował badania w innym miejscu, położonym około 32 kilometrów od Mosulu, w dolnym biegu Tygrysu, na jego wschodnim brzegu. To, co miejscowi nazywali Nimrudem, okazało się królewskim miastem Kalhu (w Biblii wspominane jako Kalach). W ciągu ledwie kilku miesięcy Layard i jego bystry asystent Hormuzd Rassam, chaldejski chrześcijanin z Mosulu, zdołali odkryć centralną część miasta z setkami płaskorzeźb przedstawiających królewskie kampanie, polowania i sceny mitologiczne. Natrafiono też na liczne inskrypcje, których początkowo nikt nie był w stanie odczytać. Zidentyfikowano nawet pochodzące z IX wieku p.n.e. podwyższenie tronu Salmanasara III, wraz z wizerunkiem tegoż króla ściskającego dłoń jakiegoś babilońskiego władcy – najstarsze znane nam przedstawienie tego powszechnego gestu.
Stanowisko archeologiczne położone najbliżej Mosulu, duży teren otoczony masywnymi murami po drugiej, wschodniej stronie Tygrysu, nie przyniosło większych odkryć, chociaż początkowo wydawało się całkiem prawdopodobne, że tam właśnie znajdowała się niegdyś Niniwa, najsłynniejsze miasto Asyrii. Wbrew złorzeczeniom Nahuma nazwa Niniwy nie popadła w całkowite zapomnienie. Obszar, gdzie znajdowały się pogrzebane pod warstwami ziemi i gruzu ruiny, miejscowi znali pod mianem Nunija. Leżące na południowo-zachodnim krańcu terenu wzgórze o nazwie Nebi Junus zostało wykorzystane do budowy meczetu. Zgodnie z tradycją to tam właśnie miał zostać pochowany biblijny prorok Jonasz (po arabsku Junus), którego podróż życia według Pisma Świętego zakończyła się w Niniwie (zob. ryc. 3).
Zachodni przybysze odwiedzający Bliski Wschód przez jakiś czas bardzo się interesowali Nuniją, licząc na znalezienie starożytnych skarbów. W 1820 roku brytyjski rezydent Kompanii Wschodnioindyjskiej w Bagdadzie, Claudius Rich, przebywał w okolicach Mosulu. W Nebi Junus pokazano mu płaskorzeźby, do których można się dostać z podziemnej kuchni; wyjechał z kilkoma zabytkami, w tym z glinianym cylindrem pokrytym na całej powierzchni dziwnym, nieznanym pismem. To wzbudziło apetyt na więcej. W istocie wyprawa Botty do Mosulu miała pierwotnie na celu rozszerzenie ograniczonych poczynań Richa, by dokładniej zbadać teren. Od grudnia 1842 do marca 1843 roku konsul francuski przeprowadził wykopaliska na wzgórzu Kujundżyk położonym w odległości około kilometra na północ od Nebi Junus. Nie znalazł jednak niczego ciekawego i ostatecznie zwrócił uwagę na Chorsabad. W ten sposób nazwisko Layarda zostało nierozerwalnie powiązane z ponownym odkryciem Niniwy. W latach 1846–1851 jego robotnicy sięgnęli znaczniej głębiej niż Botta. Korzystając z całej sieci tuneli, odkryli po południowo-zachodniej stronie Kujundżyku kolejny wielki pałac z płaskorzeźbami na ścianach. Łącznie miały one długość ponad 3 kilometrów. Co zapewne najważniejsze, w kilku pałacowych pomieszczeniach odkopano także tysiące wypalonych glinianych tabliczek zapisanych tym samym pismem co wiele ortostatów zdobiących ściany pałacu.
W maju 1847 roku paryski Luwr jako pierwsze europejskie muzeum wystawił asyryjskie artefakty, zadziwiając odwiedzających monumentalnymi wytworami zupełnie nieznanej kultury. British Museum, które nie lubiło zostawać w tyle, szybko poszło w ślady Luwru. Potem dołączyły kolejne muzea, także amerykańskie. To był początek „mody na Asyrię”, która na kilka dziesięcioleci ogarnęła świat zachodni, wpływając w znaczący sposób na różne dziedziny sztuki.
Transport ogromnych obiektów z odległych okolic Mosulu do stolic zachodnich nie był łatwym zadaniem. Kolosalne byki z bram pałacu ważyły do 40–50 ton, a ówczesne metody przemieszczania podobnych ciężarów na brzeg Tygrysu, gdzie ładowano je na tratwy, nie różniły się zbytnio od stosowanych przez Asyryjczyków. W 1853 roku zdarzyło się nawet, że dwie tratwy, przewożące łącznie ponad sto skrzyń, zatonęły pośród bagien na południe od Bagdadu. Bezcenne artefakty przewożone z Chorsabadu do Basry, gdzie miały zostać załadowane na statek płynący do Francji, przepadły bezpowrotnie wraz z rysunkami i notatkami terenowymi8.
Dzisiaj można się zastanawiać, czy właściwe było takie masowe wywożenie bliskowschodnich dzieł sztuki do zachodnich muzeów. Wtedy archeologowie i ich polityczni poplecznicy często mieli duże trudności z uzyskaniem pozwolenia władz osmańskich na takie działania i czasem uciekali się do podstępów. W połowie XIX wieku i jeszcze przez jakiś czas wywożenie znalezisk archeologicznych z ich miejsc pochodzenia było powszechną praktyką. Niemniej to, że badanie stanowisk archeologicznych rozpoczęło się jako projekt „zachodni”, niewątpliwie miało wpływ na poczucie obcości, jakie jest udziałem wielu lokalnych społeczności, jeśli chodzi o przeszłość przedislamską. To zapewne przyczyniło się do rabunku i celowego zniszczenia wielu asyryjskich stanowisk przez organizację Państwa Islamskiego w latach 2015–20169.
Pod koniec lat czterdziestych i na początku pięćdziesiątych XIX wieku, gdy wykopaliska w Chorsabadzie, Nimrudzie i Niniwie trwały w najlepsze, kilku brytyjskich i francuskich uczonych zaczęło badać dziwne napisy na kamiennych blokach, rzeźbach i glinianych tabliczkach, których wiele znajdowano na tych stanowiskach. Jako że poszczególne elementy znaków miały kształt klina, pismo zostało nazwane klinowym, od łacińskiego słowa cuneus. Z początku nie potrafiono powiązać go nawet z żadnym ze znanych języków, co oczywiście nie ułatwiało prób rozszyfrowania przekazu. Pomocna okazała się inskrypcja naskalna z końca VI wieku p.n.e., odkryta w Behistun w prowincji Kermanszah w Iranie. Zawierała ona trzy wersje tego samego tekstu zapisane trzema różnymi pismami klinowymi: elamickim, babilońskim i staroperskim. Wersja staroperska została odszyfrowana w 1838 roku i uczeni zdali sobie sprawę, że pismo babilońskie z Behistun jest strukturalnie identyczne z pismem znalezionym na asyryjskich stanowiskach dalej na północy. Ponieważ asyryjski i babiloński należały do języków semickich, tak samo jak jak hebrajski i arabski, ułatwiło to proces rekonstrukcji gramatyki i rozpoznawanie znaczeń poszczególnych słów. Niemniej około tysiąca znaków pisma asyrobabilońskiego ma różne odczytania i może oddać, w zależności od kontekstu, zarówno słowa, jak i dźwięki, tak więc odszyfrowanie tego systemu pisma wciąż wymagało prawdziwego geniuszu.
Zasadniczy przełom nastąpił w 1852 roku dzięki skromnemu, błyskotliwemu Irlandczykowi, Edwardowi Hincksowi, duchownemu z Killyleagh w hrabstwie Down, który blisko współpracował z Layardem. Hincks pojął, że znaki klinowe „przedstawiają zawsze sylaby” z „pełnym wyrażeniem wszystkich samogłosek”. To poprawne rozpoznanie znaczenia setek znaków pozwoliło Layardowi zawrzeć w książce Nineveh and Babylon (1853) pionierskie, ale niezwykle dokładne tłumaczenia niektórych odkrytych w Niniwie inskrypcji. Co ciekawe, wśród opisanych tam wydarzeń znalazł się atak armii króla asyryjskiego Senacheriba na Jerozolimę w 701 roku p.n.e., o czym wspomina również Biblia10.
W połowie lat pięćdziesiątych XIX wieku Edwin Norris, sekretarz londyńskiego Royal Asiatic Society, postanowił sprawdzić, czy prace nad rozszyfrowywaniem pisma asyrobabilońskiego dały oczekiwane wyniki. W tym celu zwrócił się całkiem niezależnie do czterech uczonych zaangażowanych w to dzieło, prosząc o dostarczenie transliteracji i przekładu pewnego długiego tekstu. Jego wybór padł na treść dużej glinianej pryzmy znalezionej w Kalat asz-Szarkat (mieście znanym też jako Aszur), około 50 kilometrów na południe od Nimrudu. Oprócz Hincksa zaprosił do tego oficera armii brytyjskiej i orientalistę Henry’ego C. Rawlinsona, który odegrał kluczową rolę w rozszyfrowaniu perskiego pisma klinowego, francusko-niemieckiego orientalistę Jules’a Opperta i Williama H.F. Talbota, brytyjskiego erudytę, najbardziej znanego z pionierskich osiągnięć w dziedzinie fotografii. Działo się to w 1857 roku. Gdy tłumaczenia przesłane przez tę czwórkę okazały się niemal identyczne, pozwoliło to uznać odszyfrowanie asyrobabilońskiego pisma klinowego za dokończone, przynajmniej jeśli chodzi o podstawy”11.
Taki obrót spraw, podobnie jak rozszyfrowanie egipskich hieroglifów około trzydziestu lat wcześniej, dał dostęp do rozdziałów historii, które wcześniej były praktycznie niedostępne, i przygotował grunt pod „drugi renesans”. Ten pierwszy, z XV i XVI wieku, przywrócił Europie dorobek starożytnych Greków i Rzymian, nowy zaś, zapoczątkowany przez Champolliona i Hincksa, umożliwił głęboki wgląd w przedklasyczny świat Egiptu i starożytnego Bliskiego Wschodu, co całkiem trafnie nazwano „pierwszą połową historii”. Puste dotąd miejsca na mapie dziejów zaczęły się zapełniać. Botta, Layard i Hincks stworzyli podstawy, za nimi poszli inni, kontynuując żmudne prace wykopaliskowe, odczytując i tłumacząc niezliczone teksty pisma klinowego odkrywane na kolejnych stanowiskach12.
Kolejne dziesięciolecia badań pozwoliły nam uzyskać pewne pojęcie o cywilizacji asyryjskiej. Inskrypcje królewskie na ortostatach i rzeźbach zarysowały wstępny obraz politycznej i militarnej historii Asyrii. Gliniane tabliczki, odkryte na głównym wzgórzu Niniwy, Kujundżyk, przyniosły jednak coś jeszcze. Większość z nich była częścią biblioteki stworzonej przez ostatniego wielkiego króla Asyrii Aszurbanipala (668–631 p.n.e.), który starał się zgromadzić wszystkie dostępne w jego epoce teksty literackie, religijne i naukowe, zarówno z Asyrii, jak i Babilonii. To, że starożytni mieszkańcy Mezopotamii budowali domy z cegieł mułowych, mocno utrudnia współczesnym archeologom ich zidentyfikowanie. Lecz użycie gliny na potrzeby pisma okazało się wielkim błogosławieństwem: szczególnie kiedy zostały wypalone, gliniane tabliczki, nawet połamane, są niemal niezniszczalne – do dzisiaj wydobyto ich setki tysięcy w całej Mezopotamii i sąsiednich regionach.
Tabliczki z biblioteki Aszurbanipala zapewniły nieoczekiwany wgląd w intelektualną, literacką i religijną przeszłość Asyrii. Jedno z najbardziej spektakularnych wczesnych odkryć było dziełem młodego uczonego, samouka George’a Smitha. Początkowo był grawerem w mennicy, wówczas pracował jako asystent w British Museum, gdzie trafiały niemal wszystkie tabliczki z kolekcji Aszurbanipala. Pewnego chłodnego listopadowego dnia 1872 roku zdarzyło mu się przeczytać kilka wierszy na niedawno oczyszczonej tabliczce i zaraz zrobiło mu się tak gorąco, że w całkiem niewiktoriański sposób zaczął się rozbierać. Trafił na opis potopu tak podobny do opowieści znanej z Biblii, że trudno było mówić o przypadku. Gdy 3 grudnia 1872 roku wygłaszał w siedzibie Towarzystwa Archeologii Biblijnej odczyt na temat Noego z Mezopotamii, na widowni pojawił się nawet William Gladstone, ówczesny premier Wielkiej Brytanii. Na Wyspach było to apogeum zainteresowania opinii publicznej Asyrią13.
Pod koniec XIX wieku dzięki pracy archeologów oraz filologów, kierujących już niekiedy nowo utworzonymi katedrami uniwersyteckimi, ustalił się pewien obraz Asyrii obfitujący w szczegóły nieobecne w Biblii czy źródłach klasycznych. W dużej mierze był on jednak wciąż zgodny ze zbudowaną na podstawie tych źródeł tradycją. Teksty z Niniwy, Chorsabadu i Nimrudu opisujące dokonania militarne i przedsięwzięcia budowlane znaczących królów, takich jak Sargon II, Senacherib czy Aszurbanipal, potwierdziły biblijne opowieści o niepowstrzymanej ekspansji Asyrii w Lewancie, jak i greckie przekazy na temat wzrostu znaczenia imperium asyryjskiego i jego miast.
Nowe odkrycia z XX i XXI wieku znacząco zmodyfikowały i wzbogaciły nasze wyobrażenia na temat cywilizacji asyryjskiej, zwłaszcza w odniesieniu do jej pochodzenia i wczesnego etapu dziejów. Szczególne znaczenie miały tu wykopaliska na trzech stanowiskach archeologicznych. Pierwszym, o którym należy wspomnieć, jest Kalat asz-Szarkat, gdzie znaleziono dużą glinianą pryzmę z tekstem, którego przekład stał się w 1857 roku świadectwem udanego rozszyfrowania pisma klinowego. Aszur było najwcześniejszą stolicą Asyrii i ważnym ośrodkiem kultu religijnego. Dało też nazwę całemu krajowi. Początkowo ignorowane przez poszukiwaczy, jako że nie znaleziono tam tak monumentalnych dzieł sztuki jak w innych lokalizacjach, zostało ostatecznie zbadane w latach 1903–1914 przez niemiecki zespół, którym kierował Walter Andrae. Wkrótce stało się jasne, że tam właśnie toczyła się historia Asyrii przed wielkimi królami pierwszego tysiąclecia p.n.e. Badanie Aszur dało nowy wgląd w społeczne, ekonomiczne i religijne aspekty asyryjskiej kultury. Zostawiając innym odkrywanie królewskich pałaców, Andrae i jego zespół skupili się na badaniu prywatnych domostw i świątyń, w tym świątyni asyryjskiego boga państwowego Aszura. Andrae stosował wysoce innowacyjne techniki prowadzenia wykopalisk. Rejestrował miejsca odnalezienia poszczególnych obiektów, opracował nowe metody lokalizacji ścian z cegły mułowej, dokładnie analizował odsłaniane warstwy archeologiczne, aby zrozumieć złożoną stratygrafię stanowiska. Archeologia więc powoli wychodziła z etapu poszukiwania skarbów14.
Andrae i jego następcy znaleźli w Aszur około dziesięciu tysięcy glinianych tabliczek i innych inskrypcji. Niemniej trudno było im dotrzeć do najniższych warstw stanowiska, czyli artefaktów z najwcześniejszych faz asyryjskiej państwowości. Dość niespodziewanie udało się trafić na sporo znalezisk z tego okresu dzięki eksploracji nowego miejsca, odległego o prawie 1000 kilometrów od Aszur, poza obszarem znajdującym się kiedykolwiek pod bezpośrednią asyryjską kontrolą. Na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku uczeni zwrócili uwagę na zapisane specyficznym stylem pisma gliniane tabliczki, które udało się pozyskać od handlarzy antykami w Kayseri w środkowej Turcji. W wyniku systematycznych wykopalisk przeprowadzonych w 1925 roku przez czeskiego badacza Bedřicha Hroznego zdołano ustalić, że wszystkie pochodziły z dużego wzgórza o nazwie Kültepe, położonego około 20 kilometrów na północny wschód od Kayseri. Jak się okazało, Kültepe jest śladem po starożytnym mieście Kanesz (Nesa), gdzie w pierwszych wiekach drugiego tysiąclecia p.n.e. istniała kolonia kupców z Aszur pozostająca pod władzą miejscowych królów. Kolonia ta była zaangażowana w handel dalekosiężny trwający kilka pokoleń i inną działalność merkantylną. Wczesne wykopaliska w Kültepe, jak i późniejsze, prowadzone od 1948 roku przez tureckich uczonych, pozwoliły na odkrycie około dwudziestu pięciu tysięcy glinianych tabliczek pochodzących z archiwów ludzi biznesu. Dokumenty te rzuciły światło nie tylko na transakcje handlowe kolonii w Kanesz, ale także na zaskakująco złożoną organizację polityczną ich macierzystego miasta, Aszur, oraz na różne aspekty życia prywatnego najwcześniejszych Asyryjczyków, którzy pozostawili nam dużą liczbą dokumentów pisanych15.
Trzecim miejscem, którego eksploracja znacznie poszerzyła wiedzę o cywilizacji asyryjskiej, jest Tall Szajch Hamad, starożytne Dur-Katlimmu nad rzeką Chabur we wschodniej Syrii. Także położony poza obszarem zasadniczej Asyrii, został zbadany archeologicznie w latach 1978–2011, czyli do chwili wybuchu wojny domowej w Syrii, przez zespół prowadzony przez niemieckiego badacza Hartmuta Kühnego. Dur-Katlimmu było ośrodkiem miejskim, w którym począwszy od XIII wieku p.n.e., rządzili „wicekrólowie” wywodzący się z asyryjskiej rodziny królewskiej, co dawało mu status niejako zachodniego przedłużenia królestwa asyryjskiego. Był to układ polityczny niepasujący do dominujących wyobrażeń na temat struktury władzy w państwie, która nie była niepodzielna czy monolityczna. Jest to stanowisko, gdzie badacze sięgnęli po nowe metody, jak analiza flory i fauny, archeologia krajobrazu i zaawansowane badania ceramiki16.
Na stanowiskach w północnym Iraku rzadko sięgano po bardziej zaawansowane metody z powodu coraz bardziej napiętych, zwłaszcza od lat osiemdziesiątych XX wieku, stosunków irańsko-irackich. Wojna i niestabilność polityczna mocno utrudniały prace archeologiczne. Irackie i zachodnie ekipy kontynuowały prace na tym obszarze (zob. mapka 2), ale w ostatnich dziesięcioleciach miało to charakter głównie dorywczy, raczej ze słabym finansowaniem. Aby zrekompensować ograniczone szanse na badania terenowe w Iraku, zaczęto niedawno sięgać do różnych form archeologii „zdalnej”, polegającej między innymi na analizie odtajnionych zdjęć satelitarnych. Ujawniają one, często z zaskakującymi szczegółami, przebieg starożytnych asyryjskich dróg i kanałów oraz lokalizację dotychczas nieznanych osiedli, rzucając światło na otoczenie wielkich asyryjskich stolic i asyryjską sieć komunikacyjną17.
Badania asyryjskiej historii trwają już ponad 175 lat i umożliwiły nam dostęp do całkiem obszernych rozdziałów tej opowieści. Można oczekiwać, że jeszcze inne wyłonią się z mroku w przyszłości, chociaż zostaną i takie, do których nigdy nie dotrzemy. Nowe odkrycia i kolejne analizy dostępnych danych z pewnością jeszcze zmienią nasze spojrzenie na Asyrię. Niemniej w tym samym czasie zapoznaliśmy się z asyryjskimi miastami, władcami, a także społecznymi i politycznymi instytucjami, o których nie wspomina autor biblijny ani klasyczny. O początkach cywilizacji asyryjskiej wiemy zapewne więcej niż sami Asyryjczycy w okresie największego rozkwitu imperium.
Cywilizacja asyryjska, jaką znamy, radziła sobie ze zmianami lepiej niż sąsiednie królestwa, choć co rusz stawała przed poważnymi wyzwaniami: od ataków obcych potęg po niestałe opady deszczu i poważne zmiany kulturowe. Przez około 1400 lat, aż do gwałtownego upadku pod koniec VII wieku p.n.e., państwo asyryjskie było w stanie zachować i pielęgnować swą tożsamość, jednocześnie zmieniając się i dostosowując do nowych okoliczności. W tym, a także pod innymi względami Asyria ma wiele wspólnego z najsłynniejszą i najbardziej wpływową jednostką polityczną starożytności: Rzymem. Podobnie jak Rzymianie, którzy w dziedzinie kultury i religii wiele zawdzięczali cywilizacji greckiej, tak Asyryjczycy w dużym stopniu czerpali z wzorców babilońskich, zwłaszcza w literaturze, sztuce i kwestiach religijnych. Co więcej, Asyria i Rzym doświadczyły podobnych przemian ustrojowych, z imperium jako ich ostatecznym wynikiem. Przy czym nie utraciły spójności w trakcie tych procesów. Całkiem jakby przyświecały im słowa autorstwa Giuseppe Tomasiego di Lampedusy z powieści Gepard: „Aby wszystko pozostało takie samo, wszystko musi się zmienić”.
Ważną rolę w zachowaniu tej ciągłości odgrywał język asyryjski. Po raz pierwszy pojawił się na glinianych tabliczkach w XX wieku p.n.e. i był nadal używany, choć ze znaczącymi zmianami w słownictwie, gramatyce i wymowie, w okresie upadku Asyrii pod koniec VII wieku. Asyryjski nigdy nie stał się głównym środkiem wyrazu literackiego, podobnie jak babiloński, którym mówili południowi sąsiedzi Asyrii. Niemniej był to język używany w życiu codziennym oraz w dokumentach prawnych i gospodarczych, rytuałach religijnych, układach międzypaństwowych, dekretach królewskich oraz, w pewnych okresach, sprawozdaniach z kampanii wojennych i innych ważnych wydarzeń18.
Kult asyryjskiego państwowego boga Aszura również miał wpływ na cywilizację asyryjską na przestrzeni wieków. Odgrywał on ważną rolę nawet po upadku imperium w 612 roku p.n.e. – Aszur i jego żona Szerua są wspomniani w aramejskich inskrypcjach wotywnych jeszcze w II wieku n.e. Teksty te odkryto w ruinach Aszur, świętego miasta boga, które jest ucieleśnieniem longue durée Asyrii bardziej niż jakiekolwiek inne miejsce. To tam powstała cywilizacja asyryjska i tam wydała ostatnie tchnienie.
Mamy sporo przykładów utrzymywanej przez wieki ciągłości kulturowej. Jednym z nich są tabliczki z traktatami sukcesyjnymi sporządzonymi w imieniu króla Asarhaddona wiosną 672 roku p.n.e., by zapewnić następstwo asyryjskiego tronu synowi Aszurbanipalowi. Tabliczki z tekstem przysięgi lojalności, którą musiał złożyć każdy obywatel asyryjski i wasal, przedstawiają te same trzy odciski pieczęci: jeden z pieczęci z czasów ojca Asarhaddona, Senacheriba; drugi z pieczęci z okresu średnioasyryjskiego, wcześniejszego o około pół tysiąclecia; i trzeci, ukazujący czciciela prowadzonego przez boginię, jest odbiciem pieczęci staroasyryjskiej z wczesnego drugiego tysiąclecia p.n.e., dobre 1200 lat przed spisaniem tabliczek sukcesyjnych Asarhaddona. Jak wskazuje inskrypcja, ostatnia pieczęć należała do boga Aszura i „ratusza”, ważnej instytucji we wczesnej historii Aszur, wciąż obecnej w VII wieku p.n.e., chociaż pozbawionej już większego znaczenia politycznego. Pieczęć, o której mowa, była najwyraźniej przechowywana w ratuszu, czyli w siedzibie władz miasta, przez ponad tysiąc lat19.
Inne budynki w Aszur też miewały długą historię. Dotyczyło to przede wszystkim świątyń, jak w wypadku sanktuarium Isztar, patronki miłości erotycznej, którego historia liczyła prawie dwa tysiące lat. Oczywiście z biegiem czasu świątynie trzeba było wielokrotnie odnawiać i odbudowywać. Podobną ciągłość charakteryzującą sferę kultową Asyrii można zaobserwować w przypadku pomniejszych bóstw znanych jako „siedmiu boskich sędziów”. Inskrypcja króla Eriszuma I z XX wieku p.n.e. wspomina, że ich wizerunki umieszczono w tzw. Bramie Schodkowej w pobliżu świątyni Aszura na północnym krańcu miasta, w miejscu, gdzie prowadzono postępowania sądowe. Niemal 1300 lat później boscy sędziowie pojawiają się ponownie w tekście znanym jako Katalog bogów Aszur z lekko tylko zmodyfikowanymi imionami: na przykład bóg Ṣê-raggu (Uciekaj, przestępco!) nosi miano Ḫip-raggu (Złamać przestępcę)20.
Kultura materialna Asyrii charakteryzowała się równie zauważalną ciągłością. Kilka odmian chleba, wspominanych w asyryjskich, ale nigdy w babilońskich zapisach, wypiekano w Asyrii od XIV wieku p.n.e., a może nawet wcześniej, aż do ostatnich dni imperium. Należy do nich chleb zwany ḫuḫḫurtu, rodzaj plecionego bochenka, który mógł być prekursorem chałki spożywanej do dziś w trakcie świąt żydowskich. Jako „podstawa życia” chleb jest szczególnie ważnym wyznacznikiem tożsamości, dlatego też nieprzemijalność tego szczególnego wypieku nie zaskakuje, podobnie jak to, że teksty klinowe z Kalhu odróżniają „piekarzy asyryjskich” od chaldejskich, aramejskich i suhejskich21.
Teksty i wizerunki asyryjskie z pierwszego tysiąclecia p.n.e. świetnie oddają ówczesną ciągłość w sferze politycznej, koncentrując się na koncepcji władzy królewskiej. Przedstawienia władców asyryjskich, czy to w formie posągów czy na ortostatach albo stelach, ukazują ich jako postaci wręcz idealne: zawsze w koronie, bez oznak starości, z męską, muskularną sylwetką, misternie ufryzowaną brodą, w cennych szatach i bez śladu emocji na obliczu nawet wtedy, gdy byli zaangażowani w śmiertelną walkę z wrogiem czy rozwścieczonymi lwami (zob. zdjęcie na okładce i ryc. 7). Wprawdzie przedstawienia te ulegały z biegiem czasu zmianom stylistycznym, lecz żaden król asyryjski nie był nigdy ukazywany w naturalistyczny sposób, jaki charakteryzuje marmurowe popiersia wielu cesarzy rzymskich. Od asyryjskiego artysty oczekiwano przedstawienia króla jako „ciała politycznego”, nie jego fizycznego ciała, naznaczonego niekiedy smutkiem czy chorobą. Przedstawienia wrogich przywódców były już inne, wtedy czasami brano pod uwagę ich osobiste cechy22.
Średnioasyryjskie i nowoasyryjskie inskrypcje królewskie przedstawiają historię Asyrii jako niekończącą się serię podbojów militarnych, ciąg walk i wojen prowadzonych przez królów asyryjskich i wspierających ich bogów. Sugerują, że mimo upływu czasu państwo pozostawało zasadniczo takie samo, stając się tylko „większe i lepsze”. Ten „chłodny” model spisywania historii, wyprany z wszelkich odniesień do rzeczywistych zmian dziejowych (jak dzisiaj to postrzegamy), cechuje także dużą część Asyryjskiej Listy Królów, jednego z najważniejszych dokumentów, które przetrwały ze starożytnej Asyrii. Lista Królów, znana z kilku manuskryptów z pierwszego tysiąclecia p.n.e., odnotowuje imiona i genealogię ponad stu władców asyryjskich, od początków dziejów Asyrii aż do panowania Salmanasara V (władającego w latach 726–722 p.n.e.). Lista promuje ideę, że asyryjska władza królewska nigdy nie umiera, jak w piosence brytyjskiego zespołu wokalnego „The King’s Singers”: „jeden cholerny król za drugim”. Asyryjska Lista Królów podkreśla również, że władza królewska w Asyrii przez długie okresy była przekazywana wewnątrz tej samej rodziny. To zdecydowanie inaczej niż w przypadku Sumeryjskiej Listy Królów, na której asyryjska najpewniej się wzorowała, gdzie historia jest ukazana jako niekończące się przekazywanie władzy z jednego miasta i jednej dynastii do następnej.
Z tego, co obecnie wiadomo, Asyrię rzeczywiście cechowała niezwykła ciągłość dynastyczna. Przez ponad tysiąc lat zapewne wszyscy władcy byli potomkami niejakiego Adasiego, który żył w drugiej połowie XVIII wieku p.n.e. Ale pod innymi względami nie było tak stabilnie, jak Asyryjska Lista Królów i liczne inskrypcje asyryjskich władców sugerowały swoim czytelnikom. Kroniki klinowe, a zwłaszcza listy pochodzące z archiwów królewskich, opowiadają zupełnie inną historię niż te przedstawiane w oficjalnych zapisach historycznych. Wiele w nich dramatyzmu, wzmianek o przegranych bitwach, utraconych na rzecz wroga terytoriach, zamordowanych królach oraz rewoltach i epidemiach zagrażających samym fundamentom państwa asyryjskiego. Co więcej, jest pewne, że struktury władzy we wcześniejszym okresie dziejów Asyrii nie były takie same jak te z czasów późniejszych. Sama Asyryjska Lista Królów też to dokumentuje, w otwierających ją akapitach wspominając o „królach, którzy mieszkali w namiotach” lub byli „przodkami”, a w wyjątkowym fragmencie mówi o Szamszi-Adadzie I (panował ok. 1808–1776 p.n.e.), który „przybył” z południa i siłą zajął tron asyryjski.
Asyryjska kultura polityczna w pierwszych wiekach drugiego tysiąclecia p.n.e. była mocno odmienna, co wiemy dzięki tekstom znalezionym w Kültepe/Kanesz. Przede wszystkim wynika z nich, że nie było jeszcze wtedy „Asyrii”, istniało tylko niezbyt duże miasto Aszur kontrolujące dość ograniczone terytorium. Niemniej, choć siła polityczna tego miasta była dość skromna, to horyzont geograficzny jego obywateli był już bardzo ekspansywny. Kupcy z Aszur wymieniali cynę i tekstylia za srebro i inne towary na przestrzeni tysięcy kilometrów i posiadali „kolonie” na odległych terytoriach, w tym w Kanesz. Jednak staroasyryjskie miasto-państwo bardzo się różniło od rozwiniętego państwa terytorialnego, jakim Asyria stanie się w okresie średnioasyryjskim23.
Zaskakiwać może także organizacja polityczna Aszur, w której nie odnajdziemy wielu śladów tej autokratycznej spójności charakteryzującej Asyrię w późniejszych wiekach. Miasto miało „ustrój mieszany” przypominający późniejszy republikański Rzym. Co więcej, chociaż wiadomo, że w okresie staroasyryjskim dzierżyła ster seria dziedzicznych władców, nie nosili oni jeszcze stosowanego w całej starożytnej Mezopotamii tytułu oznaczającego królów: šarrum. Nazywali siebie rubā’um, czyli „książę”, iššiakkum – „namiestnik (boga Aszura)”, oraz waklum, „nadzorca”. Dominująca narracja oświeconego i „demokratycznego” Zachodu walczącego z wiecznie „despotycznym” Wschodem, po raz pierwszy głoszona przez greckiego historyka Herodota, a później podjęta przez Hegla w jego teleologicznej idei mówiącej, że „historia świata wędruje ze wschodu na zachód” i Europa jest „absolutnym końcem historii”, Azja zaś jej początkiem, jest trudna do utrzymania w świetle skomplikowanych dziejów Aszur i Asyrii. Asyria rozpoczęła swoją podróż przez wieki jako państwo starające się utrzymać tendencje autokratyczne w ryzach24.
W przeciwieństwie do reputacji Asyrii kojarzącej się z przemocą wydaje się, że Aszur było początkowo wyjątkowo pokojowym państwem. Chociaż wiele innych państw z początku drugiego tysiąclecia p.n.e. nieustannie angażowało się w wojny, Aszur przeważnie trzymało się z daleka, budując swoją pozycję raczej poprzez handel, a nie walkę.
Począwszy od połowy drugiego tysiąclecia p.n.e., to pokojowe podejście ustąpiło wojowniczości i agresji. Aszur przekształciło się w Asyrię, państwo terytorialne, którego mieszkańcy nadal byli zainteresowani handlem, władcy jednak uznali działania militarne za bardziej lukratywny sposób gromadzenia bogactw. Aby wzmacniać swoją władzę i zdławić wszelki opór, późniejsi królowie asyryjscy używali różnych strategii nacisku, od ukierunkowanych mordów po masowe deportacje. Te ostatnie stały się znakiem rozpoznawczym polityki asyryjskiej. W pierwszym tysiącleciu p.n.e. wojsko asyryjskie siłą przesiedliło setki tysięcy ludzi do nowych osiedli, oddalonych często setki kilometrów od ich pierwotnych domostw, odmieniając etniczno-językowy krajobraz Azji Zachodniej na zawsze. Takie środki nie miały na celu tylko powodować śmierć i zniszczenie. Elity Asyrii nie zapominały o rozwoju gospodarczym i na różne sposoby starały się go wspierać, na przykład osadzając przesiedleńców na obszarach, gdzie potrzebna była siła robocza. Niemniej w przeciwieństwie do władców staroasyryjskich ci późniejsi lubowali się w wojnie dla niej samej.
Równocześnie – i nie bez związku z tymi procesami – zmienił się także charakter asyryjskiego boga państwowego Aszura. Z początku Aszur był jakby bogiem pozbawionym cech szczególnych. Inne główne bóstwa starożytnego Bliskiego Wschodu były postaciami złożonymi, z intrygującymi biografiami. Jako byty kosmiczne reprezentowały ciała niebieskie; w mitologii pojawiały się jako bohaterowie historii, w których wchodziły w interakcje z innymi bogami i boginiami. W aspekcie „politycznym” – co wiemy z uwag rzymskiego uczonego Warrona – bóstwa te były związane z konkretnymi miastami i krainami, gdzie czczono je w świątyniach im poświęconych. Aszurowi brakowało z początku pierwszych dwóch z tych wymiarów, zwłaszcza zaś mitologicznego. Nie miał rodziny i nie był sławiony przez żadną wielką narrację. Był raczej numen loci, bóstwem identycznym z miastem, które nosiło jego imię, i jednocześnie opiekującym się nim. Te ograniczenia nie czyniły go jednak mniej potężnym. W praktyce Aszur był uważany za właściwego władcę miasta. Jak wspomniano wcześniej, dziedziczni władcy miasta Aszur początkowo nie tytułowali się šarrum – tytułem królewskim zarezerwowanym dla ich boga25.
Takie teokratyczne podejście, ustanowione w Aszur w XXI wieku p.n.e., nigdy nie zostało całkowicie porzucone. Ponad pół tysiąca lat później asyryjski kapłan odprawiający rytuał koronacyjny nadal oznajmiał: „Aszur jest królem! Aszur jest królem!”. A hymn z VII wieku p.n.e., z okresu panowania Aszurbanipala, którego w dalszym ciągu tytułowano „namiestnikiem Aszura”, zawiera to samo orędzie liturgiczne. Lecz już w XIV wieku p.n.e. władcy asyryjscy zaczęli używać tytułu królewskiego, dotąd zarezerwowanego wyłącznie dla boga. Z kolei sam bóg nabrał wojowniczych cech, których oczekiwano teraz od asyryjskich władców.
Aszur także zyskał rodzinę w trakcie asyryjskich dziejów. Już za „obcego” panowania Szamszi-Adada I, które rozpoczęło się pod koniec XIX wieku p.n.e., zaczęto utożsamiać Aszura z Enlilem z Nippur, babilońskim „królem bogów”. Ten związek teologiczny został później wznowiony i Aszura powiązano z żoną Enlila, Ninlil, zwaną po asyryjsku Mullissu. Bóg wojownik Ninurta, syn Enlila, stał się ważną postacią w asyryjskiej ideologii królewskiej. Na początku VII wieku p.n.e., podczas kolejnej transformacji, Aszur przyjął rolę babilońskiego boga Marduka, bohaterskiego pogromcy Tiamat, żeńskiego ucieleśnienia pierwotnego chaosu. Babiloński Epos o stworzeniu, Enuma eliš, pierwotnie powstały dla uczczenia Marduka, został stosownie przeredagowany z Aszurem jako nowym bohaterem26.
Asyryjskie dzieje splatające zmianę i ciągłość szły w parze z rosnącą potęgą królestwa, chociaż trzeba dodać, że nie był to wzrost równomierny. Przerwało ten proces kilka poważnych kryzysów. Lecz podobnie jak w przypadku Rzymu, ostatecznie Asyria przekształciła się w wojownicze, wieloetniczne państwo zdobywców, podzielone administracyjnie na liczne prowincje i nastawione na masowe pozyskiwanie zasobów z peryferii dla politycznego centrum. Inaczej mówiąc, Asyria wyrosła do rangi imperium.
Czym konkretnie jest imperium, zależy od tego, jak definiujemy ten termin. Przypadek Asyrii jest zapewne mniej klarowny niż Rzymu, lecz począwszy od połowy VIII wieku p.n.e., trudno byłoby określić państwo asyryjskie inaczej. Przez około 120 lat władało prawie całą Azją Zachodnią, a przez pewien czas nawet Egiptem. W związku z tym wielu starożytnych i średniowiecznych dziejopisów skłonnych było uznawać Asyrię za imperium. Dla greckiego autora Ktezjasza z Knidos, rzymskiego Pompejusza Trogusa czy późnoantycznego chrześcijańskiego pisarza Orozjusza Asyria była pierwszym w sekwencji imperiów, które zdominowały znaczne obszary znanego świata. W podobnym tonie pisał włoski poeta Dante Alighieri odwołujący się do średniowiecznej koncepcji translatio imperii, przekazywania władzy cesarskiej. Jego zdaniem pierwszym władcą, który „zdobył nagrodę” władzy imperialnej, był asyryjski król Ninus27.
Poza zajęciem ważnego miejsca w pamięci kulturowej późniejszych cywilizacji państwo asyryjskie służyło także, najpierw bezpośrednio, potem za pośrednictwem bardziej odległych państw następców, jako model chętnie naśladowany przez kolejne potęgi Azji Zachodniej, od imperiów babilońskiego i perskiego w starożytności po kalifaty Abbasydów i Osmanów okresu islamskiego, a także później. Struktury państwowe i koncepcje ideologiczne po raz pierwszy stworzone w Asyrii miały więc długie życie pozagrobowe, trwające w niektórych aspektach do dziś.
Niestety historia Asyrii nie może być przedstawiona w sposób ciągły, jednolicie przechodzący z jednego okresu w następny, a to głównie za sprawą nierównej chronologicznej dystrybucji dostępnych źródeł. Na przykład z okresu trzystu lat pomiędzy 1700 a 1400 rokiem p.n.e. zachowały się nieliczne zapisy, bardzo trudno więc określić przyczyny ważnych zmian, które zaszły w Asyrii w tym czasie. Z kolei inne okresy są tak bogato udokumentowane, że można by poszczególnym latom poświęcić całe książki, a przynajmniej rozdziały, podobnie jak rozdział traktujący o roku 671 p.n.e. w tejże pracy.
Historię można pisać „górnolotnie”, skupiając się na czynach „wielkich mężów” (i wielkich kobiet), lub „oddolnie”, podkreślając brutalne realia życia uciskanych. Można skoncentrować się także na funkcjonowaniu elit administracyjnych i wojskowych czy też „klasy średniej”, jeśli taka występuje. Wybór którejś z tych dróg zależy w dużej mierze od intencji historyka, ale w jakimś stopniu także od dostępności źródeł. W przypadku Asyrii ich charakter z biegiem czasu znacznie się zmieniał. Te z okresu staroasyryjskiego dotyczą głównie działalności kupców z Aszur, podczas gdy większość tekstów i przedstawień z okresu imperialnego koncentruje się na królach i aparacie państwowym. Na przykład w domu kupca Usur-sza-Isztara w Kanesz znaleziono około 1600 glinianych tabliczek i 400 tekstów w glinianych kopertach, dostarczających obszernego materiału na studium poświęcone temu człowiekowi i jego rodzinie. Z okresu nowoasyryjskiego nie zachowały się podobnych rozmiarów archiwa naświetlające życie zwykłych ludzi. Za to korpus tekstów nawet większy niż dokumentacja dostępna dla Usur-sza-Isztara ukazuje w często zaskakujących szczegółach panowanie asyryjskiego króla Aszurbanipala28.
Kolosalny byk z jednej z bram wejściowych do cytadeli Chorsabadu dobrze oddaje ówczesne zaburzenie równowagi źródeł historycznych wynikające ze skupiania się na postaci króla. Samą swoją monumentalną sylwetą, jak i za sprawą umieszczonego między nogami napisu miał symbolizować czy ucieleśniać potęgę i majestat nowoasyryjskiego króla, który zlecił jego wykonanie, Sargona II. Jednak uważny obserwator z pewnością dostrzeże na cokole pod bykiem prymitywnie wycięty wzór połączonych kwadratów. Jest to z pewnością dzieło skromnych strażników, którzy urozmaicali sobie godziny monotonnej służby, grając w małą grę planszową. I właśnie takie spojrzenie zdecydowałem się przyjąć w niniejszej książce. Czytelnicy zauważą, że skupia się ona na polityce, królach i królowych, monumentalnych miastach i sztuce oficjalnej; ale też, przynajmniej od czasu do czasu, natkną się na historie opisujące sprawy zwykłych ludzi, a także przesiedleńców, niewolników oraz innych mężczyzn i kobiet z samego dołu hierarchii społecznej29.
Na pierwszy rzut oka wiele aspektów cywilizacji asyryjskiej może wydawać się dziwnych, wręcz egzotycznych dla współczesnego obserwatora. Na przykład wiara, jaką asyryjscy królowie pokładali we wróżbach z wnętrzności zwierząt i obserwacjach astrologicznych, specyficzne obrzędy religijne i praktyki magiczne, w których brał udział lud Asyrii, agresywne epatowanie przemocą w asyryjskich inskrypcjach królewskich, czy też gustowanie w spożywaniu szarańczy. Asyryjczycy wiedli życie, jakie ludzie z XXI wieku mogą postrzegać jako dziwaczne w świetle przekonania o tym, że współczesne standardy intelektualne są bardziej zaawansowane czy wyrafinowane, podobnie jak poglądy polityczne czy preferencje dietetyczne. Jednak z drugiej strony Asyria może wydawać się bardzo nowoczesna. Jako pierwsze „państwo globalne” połączyła imperialne praktyki wywłaszczania z ekspansją handlową, która miała swoje korzenie w praktykach z okresu wcześniejszego, gdy miasto-państwo Aszur było na starożytnym Bliskim Wschodzie czymś w rodzaju dzisiejszego Singapuru. Asyryjscy królowie przez długi czas rządzili swoim państwem niczym współcześni prezesi korporacji, koncentrując się na optymalnym zrównoważeniu kosztów i korzyści. Z iście żelazną determinacją dążyli do swoich celów, co poniekąd współgra z naukową nazwą okresu historycznego, w którym Asyria doszła do szczytu swej potęgi, to jest epoką żelaza.
Imperium asyryjskie przyniosło także nowy „wiek informacji”. W celu uzyskania jak najlepszej kontroli nad rozległymi terytoriami podlegającymi ich władzy królowie asyryjscy zlecili budowę nowych dróg, stacji przystankowych i stworzyli system pocztowy, który ułatwiał komunikację pomiędzy centrum, stolicami prowincji i peryferiami królestwa. Szpiedzy stacjonujący w strefach przygranicznych regularnie składali sprawozdania na temat rozwoju sytuacji politycznej i ruchów militarnych, jakie zaobserwowano na terenach wroga i wśród asyryjskich wasali. Już nie spowolnione przez granice i odizolowane, rywalizujące z sobą państewka – towary i idee krążyły bardziej swobodnie, elity asyryjskie zaś chętnie przyjmowały obce technologie i praktyki kulturowe, ilekroć gwarantowały wsparcie ich własnych celów. Tymczasem u siebie w domu utrzymywali sieć donosicieli, którzy słali list za listem na dwór królewski, by donieść o najlżejszej krytyce wobec władcy i jego administracji. Poza językiem asyryjskim nowym językiem codziennym stał się aramejski, już wówczas szeroko stosowany, a w końcu odgrywający rolę podobną do angielskiego we współczesnym społeczeństwie globalnym. Choć Asyryjczycy nie mieli internetu, szybkość i częstotliwość, z jaką wiadomości krążyły po imperium, były rewolucyjne jak na ówczesne czasy30.
Jedna z największych tajemnic Asyrii jest także dziś intrygująca: jak tak wielkie i potężne imperium mogło się rozpaść tak zupełnie i całkowicie w ciągu zaledwie dziesięciu lat? W tym względzie los Asyrii różnił się od losu starożytnego Rzymu, którego upadek był długim i przewlekłym procesem. Niedawna hipoteza łączy kres Asyrii ze zmianami klimatycznymi, jednym z największych wyzwań naszych czasów i zjawiskiem, które według wielu może przesądzić o upadku naszej cywilizacji. Istnieją dowody na to, że w ostatnim stuleciu imperium asyryjskiego nastąpiła długotrwała susza, która rzeczywiście przyczyniła się do powolnego spadku zbiorów. Na imperialny krajobraz wpłynęły także zmiany ekologiczne, do których przyczynili się ludzie: intensywna eksploatacja rolnicza wspierana przez królewskich zarządców w regionie Chaburu i niekończące się wyprawy łowcze, które doprowadziły do wyginięcia części megafauny regionu, w szczególności słoni. Król Senacherib jako jeden z pierwszych miał świadomość ekologiczną, potępił bowiem swoich poprzedników, którzy przetrzebili lasy, chcąc pozyskać jak najwięcej drewna na ambitne projekty budowlane.
Nie jest jednak do końca jasne, czy właśnie zmiany klimatyczne i ingerencje człowieka w środowisko były głównymi przyczynami upadku Asyrii. W istocie książka ta paradoksalnie argumentuje, że owe zjawiska wraz z różnymi epidemiami, które pustoszyły Asyrię około 760 roku p.n.e., przyczyniły się raczej do pojawienia się, a nie upadku imperium asyryjskiego. Chociaż w ostatecznym rozrachunku takie czynniki, jak degradacja ekologiczna i obce najazdy zapewne odegrały pewną rolę, to główną przyczyną upadku Asyrii mogły być przede wszystkim błędy przywództwa i autokratyczna megalomania – zjawiska znane również współcześnie.
We wcześniejszych stuleciach uważano, że Asyria reprezentuje barbarzyńskiego Innego. Tak naprawdę jednak ta starożytna cywilizacja ma z nami o wiele więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Asyria dała początek wielu praktykom, które przetrwały do dzisiaj: od handlu długodystansowego, zaawansowanych sieci komunikacyjnych i mecenatu państwa w dziedzinie literatury, nauki i sztuki po masowe przesiedlenia, stosowanie skrajnej przemocy we wrogich krajach oraz powszechny nadzór polityczny u siebie w domu. Nowe badania wykazały, że Asyria była dotknięta, tak samo jak my, przez wybuchy pandemii i zmiany klimatyczne, a także przez to, w jaki sposób reagowali na te wyzwania jej władcy. Asyria, innymi słowy, może nas wiele nauczyć – i obecny czas wydaje się doskonały na nowe spojrzenie na to starożytne państwo, które w apogeum swojej wielkości przekształciło się w pierwsze światowe imperium.