Księgę “Sztuka wojny” napisano z myślą o kształceniu strategów wojskowych, ale wraz z upływem stuleci stało się jasne, że zasady w niej zebrane są tak uniwersalne, iż mogą pomóc w skutecznej realizacji dowolnych życiowych planów – osobistych bądź zawodowych. Im trudniejsze czasy, tym bardziej jest przydatna.
Rzadko się zdarza aby książka napisana 2500 lat temu wciąż była czytana i użyteczna dla zwykłych ludzi. Nad niektórymi istotnymi tekstami sprzed stuleci pochylają się wprawdzie badacze, ale żeby tak wiekowe dzieło można było kupić w każdej księgarni i znaleźć w większości bibliotek, to już wyczyn. Ten niewątpliwy rekord należy do “Sztuki wojny” czyli księgi będącej zbiorem traktatów o tematyce militarnej. Robi się jeszcze dziwniej, prawda? Komu potrzebna jest wiedza, zgromadzona w starożytnych Chinach w celu kształcenia strategów mających zwyciężać nad obcymi wojskami? Otóż odpowiedź jest prosta: każdemu.
Frazy, akapity, cytaty ze “Sztuki wojny” stały się częścią globalnej popkultury. Zapewne nieraz natrafiliście na odniesienia do niej w wielu współczesnych dziełach, a najbardziej popularne cytaty jak “Zwab wroga na dach, po czym zabierz drabinę”, “Ukryj sztylet za swym uśmiechem” czy “Wywołaj zgiełk na Wschodzie, zaatakuj na Zachodzie” krążą w różnych wariantach dosłownie wszędzie – od motywów w powieściach, filmach czy sztukach teatralnych, przez porzekadła aż po internetowe obrazki. Przyczyną tego powodzenia jest niebywała wręcz znajomość psychiki ludzkiej przez autorów i wywiedzione z niej omówienie ciągów przyczynowo skutkowych, które można wywołać dobrze znając się na niej. Wskazówki o tym, w jaki sposób rozmieszczać żołnierzy podczas natarcia bądź czego się wystrzegać, a na co postawić podczas zdobywania miast zapewne mogą zaciekawić głównie osoby zainteresowane historią wojskowości, ale to jak pokonać przeciwnika i utorować sobie drogę do zwycięstwa interesuje każdego. Każdy ma przecież w życiu wiele walk do stoczenia.
Jak trafnie zaznaczył w przedmowie do współczesnego wydania Ralph D. Sawyer, naukowiec z Uniwersytetu Harvarda i tłumacz chińskich tekstów dotyczących zagadnień militarnych: obecnie interpretacje tego tekstu są ograniczone tylko poglądami i wyobraźnią czytelnika. Uniwersalna mądrość ujęta w książce „Sztuka wojny” może bowiem przydać się każdemu w dowolnych życiowych zmaganiach. Jak zaznacza badacz w krajach azjatyckich bardzo częstym zjawiskiem jest odnoszenie taktyki i pojęć zawartych w pismach rodziny Sun do życia osobistego – począwszy od najprostszych relacji międzyludzkich związanych z awansami i karierą, aż po szerokie interakcje społeczne.
W krajach Zachodu z kolei ta wiedza sprzed wieków jest powszechnie stosowana przede wszystkim w biznesie i zarządzaniu – wszak czym większa firma, tym więcej mądrych strategicznych posunięć jest jej potrzebnych aby pokonać konkurencję i osiągnąć zamierzone cele. Spójrzcie na ten mały przykład: “Wojna to Tao podstępu. Choć jesteś zdolny, udawaj przed wrogiem mało zdolnego. Gdy gotujesz się do działania, stwarzaj pozory bierności. Jeżeli twój cel jest bliski, zachowuj się tak, jakby był odległy. A gdy jest odległy, udawaj, że jest bliski.” Czyż nie jest to fenomenalnie trafne streszczenie najbardziej ramowych prawideł postępowania wielkich firm, które możemy zaobserwować nawet z perspektywy przeciętnego odbiorcy ich towarów bądź usług. Podobnie ujętych ponadczasowych prawd jest w “Sztuce wojny” mnóstwo. Właściwie to należy powiedzieć, że nie ma w niej ani jednej strony, która byłaby ich pozbawiona.
Ze współczesnej perspektywy bardzo ciekawe są także wskazówki o tym, w jaki sposób motywować innych do działania, o co zadbać aby okazali się lojalni i oddani sprawie, jak zyskać sojuszników i zdemaskować ludzi nieprzychylnych, udających tylko, że nas popierają. Tego typu wiedza może się przydać dosłownie wszędzie, w każdej sytuacji i miejscu, gdzie chcemy coś pomyślnie załatwić, osiągnąć cel, na którym nam zależy czy po prostu bez kłopotów zrealizować postawione przed nami zadanie, wymagające pracy zespołowej. I trzeba sobie jeszcze powiedzieć, że na koniec zostaje po tej lekturze ogromny podziw dla autorów, ich błyskotliwości, przenikliwości i wiedzy. Współczesne komentarze i przykłady umieszczone w niniejszym wydaniu uzupełniają ją w znakomity sposób. ■Robert Wiśniewski
Sztuka wojny. Wydanie IV
Redakcja: Bartosz Oczko na podstawie Sztuka wojny w tłumaczeniu Dariusza Bakalarza
Wydawnictwo Onepress
wydanie IV
Premiera w tej edycji: 22 czerwca 2024
Przedmowa
Kto zna Tao rodziny Sun, będzie na zawsze zjednoczony z Niebem i Ziemią. Koncepcje i zasady zawarte w słynnej Sztuce wojny autorstwa Sun Tzu nie tylko od dwóch i pół tysiąca lat napędzają chińską naukę o wojskowości, ale również do dziś znajdują przeróżne zastosowania w rozmaitych sferach życia. Co więcej, interpretacje tego zwięzłego tekstu — obecnie także Metod wojskowych Sun Pina — są ograniczone tylko poglądami i wyobraźnią czytelnika. Spośród wielu interpretacji przedstawianych na Dalekim Wschodzie, a w ograniczonym zakresie także w krajach Zachodu, najciekawsze wywodzą swoją użyteczność z transponowania myśli militarnej na analogiczne sytuacje w innych dziedzinach życia. Oczywiście koncepcje taktyczne stanowią ważne źródło dla nauki o wojskowości i do dziś uwzględnia je we współczesnej doktrynie nauczania wiele armii na całym świecie, w tym m.in. U.S. Marine Corps. Ponadto często znajdują one zastosowanie w świecie biznesu, zwłaszcza marketingu, który od dawana uważa się za pole bitwy i opisuje terminami wojskowymi. Natomiast w krajach azjatyckich bardzo częstym zjawiskiem jest odnoszenie taktyki i pojęć zawartych w pismach militarnych rodziny Sun do życia osobistego — począwszy od najprostszych relacji międzyludzkich związanych z awansami i karierą, aż po szerokie interakcje społeczne. Niektórzy autorzy dopasowują te zasady do prawideł rządzących giełdą papierów wartościowych, związkami seksualnymi czy samoobroną, najczęściej starając się uświadomić czytelnikowi, że spojrzenie z innej perspektywy i niekonwencjonalna taktyka znajdują zastosowanie w tak zwanych „prozaicznych” sytuacjach.
Intencją wydania Kompletnej sztuki wojny jest dostarczenie czytelnikowi najdonioślejszych dzieł wojskowych rodziny Sun w jednej publikacji — pism słynących z analizy natury działań wojennych dokonanej przez Sun Tzu, zatytułowanej Sztuka wojny, oraz dzieła odkrytego niedawno w grobowcu z czasów dynastii Han, przypisywanego jego bezpośredniemu potomkowi, Sun Pinowi, które również nosi tytuł Sztuka wojny, ale dla wygody określa się je mianem Metody wojskowe. Obecne wspólne wydanie różni się od poprzednich jednotomowych publikacji (oraz przekładu Sztuki wojny zamieszczonego w zbiorze pt. Seven Military Classics) ujednoliconymi i poszerzonymi komentarzami do poszczególnych rozdziałów, indeksem terminów wojskowych i poprawkami przekładu wprowadzonymi, aby tekst był czytelny już przy pierwszym czytaniu — w tym celu usunięto fragmenty interesujące tylko naukowców, skrócono opis kontekstu historycznego i pominięto taktyczną analizę różnych bitew.
Chociaż pisma wojskowe Sunów są doskonale zrozumiałe bez znajomości ich czasów, podstawowa wiedza o ówczesnych wydarzeniach politycznych, ważnych bitwach i o charakterze wojen pomaga zrozumieć wiele niejasnych wypowiedzi obydwu autorów. Czytelnicy poprzednich wydań uznali, że komentarze dołączone do każdego rozdziału osobno i wyjaśniające zawarte tam taktyki i doktryny są bardzo przydatne. Z tego powodu postanowiłem kontynuować tę starożytną chińską tradycję. Dzięki komentarzom dodanym do poszczególnych rozdziałów czytelnik nie powinien mieć problemów z odniesieniem treści Sztuki wojny i Metod wojskowych do codziennych sytuacji życiowych i biznesowych. Aby to ułatwić, a jednocześnie uniknąć uwag, które mogłyby ograniczać wyobraźnię, w komentarzach, gdy pojawia się określony temat, zostało zaznaczone, że opisane w nim zagadnienia mogą znaleźć zastosowanie w biznesie. Tego rodzaju sugestie tylko wyjaśniają problematykę, a czytelnik stosujący je w sytuacjach życiowych robi to na własną odpowiedzialność.
Ponieważ wydane tu teksty dotyczą wojskowości, w pierwszej kolejności — przynajmniej początkowo — powinny być rozumiane jako odnoszące się do działań ludzi i armii na polu bitwy; dopiero po zrozumieniu tych podstaw można skutecznie analizować zawarte tu reguły i rozpatrywać zastosowanie ich we własnej sytuacji.
Sztuka wojny Sun Tzu uważana była za najstarszy i najbardziej wnikliwy chiński traktat wojskowy, a pozostałe dzieła traktowano najwyżej jako drugorzędne. Tradycjonaliści przypisują tę księgę Sun Wu, który według dawnych źródeł historycznych był aktywny na scenie politycznej od 512 roku przed naszą erą. Według nich dzieło pochodzi z tego właśnie okresu, ponieważ zawiera koncepcje strategiczne Sun Wu i jego reguły taktyczne. Jednak wraz z upływem wieków pojawili się sceptyczni uczeni, którzy podważyli autentyczność dzieła, a swoje stanowisko wyjaśniają, cytując pewne sprzeczności historyczne i podkreślając anachronizmy. Argumentacje takie cechują się różnym stopniem wiarygodności, a najskrajniejsze podważają rolę, jaką Sun Wu odegrał w wojskowości, a nawet kwestionują sam fakt jego istnienia.
Poglądy bardziej wyważone — biorące pod uwagę ewoluującą naturę działań wojennych, konieczność specjalizacji w armii i administracji, pojawiające się postaci historyczne, złożoność polityki oraz niekompletność źródeł historycznych — sugerują, że Sun Wu istniał jako postać historyczna i nie tylko był strategiem, a być może nawet generałem, ale także autorem trzonu księgi, która jest podpisana jego nazwiskiem. Później, przez wiele dziesięcioleci, w rodzinie i wśród najbliższych uczniów, była udoskonalana, rewidowana i stopniowo coraz bardziej upowszechniana. Bardzo możliwe, że stary tekst przeredagował sam Sun Pin, który w szerokim zakresie wykorzystał te nauki w Metodach wojskowych, jednocześnie przysparzając nazwisku Sun jeszcze większej sławy.
W ostatnio odnalezionych tekstach wojskowych, obok innych ważnych materiałów, takich jak Pytania króla Wu, znajdował się niekompletny egzemplarz Sztuki wojny. Jednak moje tłumaczenie opiera się na szeroko komentowanym klasycznym wydaniu, ponieważ odzwierciedla ono interpretacje i poglądy minionych tysiącleci, a więc koncepcje, którymi kierowały się rządy i wojska tworzące realną historię, a ponadto nadal jest najbardziej znaną wersją tej księgi w całej Azji. Niemniej jednak tradycyjna wersja została zmieniona w tych miejscach, w których tekst z grobowca wyjaśniał niezrozumiałe dotąd fragmenty lub uzupełniał wyraźne braki, chociaż wpływ takich korekt na treść całości pozostaje minimalny.
O ile z tekstem Sztuki wojny Sun Tzu nie było większych problemów, Metody wojskowe przysporzyły ogromnych trudności, ponieważ były rekonstruowane z setek pomieszanych, a często niekompletnych pasków bambusowych. Mimo niekompletności można powiedzieć, że jest to ważny tekst pochodzący ze środkowego Okresu Walczących Królestw i prawdopodobnie zawiera poglądy wielkiego stratega działającego w Ch’in co najmniej od 356 do 341 r. p.n.e. i żyjącego prawdopodobnie aż do końca stulecia. Szczegóły przekładu, takie jak w jednotomowym wydaniu Metod wojskowych, wskazują wszystkie rozbieżności, rekonstrukcje na podstawie innych wersów, spekulacje i inne trudności. Założyłem, że dla osób bez naukowego przygotowania Metody wojskowe będą bardziej czytelne i interesujące, gdy arbitralnie rozstrzygnę te kwestie — choćby tylko tymczasowo — z wyjątkiem kilku przypadków, toteż podałem ostateczną formę i gdzieniegdzie opuściłem niezrozumiałe fragmenty.
W kilku wersach zamieściłem domyślne uzupełnienia, kierując się ogólną intencją rozdziału i wnikliwymi badaniami tekstów wojskowych prowadzonymi od ponad trzydziestu lat. Kto chce prześledzić oryginał, może zajrzeć do mojego wydania Metod wojskowych z 1995 roku, które ukazało się nakładem wydawnictwa Westview Press.
Jeśli chodzi o problemy związane z ustaleniem daty powstania Metod wojskowych oraz stopnia, w jakim zrekonstruowany tekst stanowi wersję upiększoną czy zmienioną, to trzeba pamiętać, że jakkolwiek księga zawierająca myśli Sun Pina, który prawdopodobnie chciał dorównać sławnemu przodkowi, uczniowie i potomkowie po swojemu kompilowali i redagowali. Piętnaście pierwszych rozdziałów ma formę dialogu, typową dla dawnych tekstów (na przykład Mencjusz) i prawie zawsze wiadomo, kto jest mówcą. Druga część zawierała początkowo szerokie omówienie konkretnych tematów (tak jak w rozdziale o konwencjonalności i niekonwencjonalności), którym Sun Pin nie nadał formy dialogu albo zrezygnowali z niej jego uczniowie. Z całą pewnością wiemy, że Sun Pin miał za życia uczniów, ponieważ są oni wspominani w tekście, gdy pytają go o dyskusję z królem Wei i T’ienem Chi.
W oparciu o tę informację i inne dane przypuszczam, że to oni ukończyli Metody wojskowe u kresu życia albo krótko po śmierci Sun Pina, gdy mieli jeszcze świeżo w pamięci nauki mistrza. Oprócz anonimowych uczonych, wobec których mam dług wdzięczności za nieprzerwane, prowadzone od wielu stuleci prace nad tymi dziełami, chciałbym również złożyć podziękowania na ręce Zhao Yong za niestrudzoną pomoc w szukaniu i zdobywaniu niedostępnych tekstów. Ponadto wiele zawdzięczam długim dyskusjom z pułkownikiem Karlem Eikenberrym, Brucem I. Gudmundssonem, C.S. Shimem, Cleonem Brewerem, Robem Wadleighem i Guyem Baerem. Chciałbym również wyrazić wdzięczność pracownikom Westview Press za stworzenie możliwości wydania pomieszczonych w tym tomie dzieł. W szczególności dziękuję starszemu redaktorowi Peterowi Krachtowi i wydawcy, Kermitowi Hummelowi. Dziękuję również Maksowi Gartenbergowi za mądrość i optymizm, a także Lee T’ing-jungowi, który ozdobił tę książkę pięknymi kaligrafiami.
Ralph D. Sawyer
SUN TZU
Sztuka wojny
(przekład i komentarze)
1
Wstępna ocena
SUN TZU RZEKŁ :
Wojna jest największą sprawą państwa, podstawą życia i śmierci, Drogą do przetrwania lub zagłady. Trzeba ją uważnie przeanalizować. A zatem należy rozważyć pięć następujących czynników, ocenić je poprzez porównanie, by znaleźć ich prawdziwą naturę. Pierwszy to Tao, drugi to Niebo, trzeci to Ziemia, czwarty to generałowie, a piąty to prawa organizacji i dyscypliny wojskowej. Tao sprawia, że lud w pełni popiera władcę. Będzie więc z nim umierać, z nim żyć i nie zazna lęku w obliczu niebezpieczeństw. Niebo obejmuje yin i yang, zimno i ciepło, a także ograniczenia wywołane porami roku.
Ziemia obejmuje tereny dalekie i bliskie, trudne i łatwe, rozległe i ograniczone, a także zgubne i łatwe do obrony.
Generałów cechuje mądrość, wiarygodność, dobroć, odwaga i surowość. Prawa organizacji i dyscypliny wojskowej obejmują regulaminy i organizację armii, metody dowodzenia oraz zaopatrzenie. Nie ma generałów, którzy nie słyszeliby o tych pięciu czynnikach. Ci, którzy je rozumieją, będą zwycięzcami. Ci, którzy nie rozumieją — przegrają.
A zatem, gdy dokonujesz rzetelnej analizy porównawczej w celu odkrycia prawdziwej natury wojny, zadaj pytania:
Który władca jest w zgodzie z Tao?
Który generał ma większe umiejętności?
Który z nich zdobył przewagę Nieba i Ziemi?
Czyje prawa i rozkazy są skuteczniej wykonywane?
Czyje siły są większe?
Czyi oficerowie i żołnierze są lepiej wyszkoleni?
Czyj system nagród i kar jest bardziej klarowny?
Na podstawie tej wiedzy mogę rozeznać, kto zwycięży, a kto przegra!
Dowódca, który przestrzega moich metod oceny, na pewno odniesie zwycięstwo, i to jego trzeba nająć i przy sobie zachować. Jeżeli mianowałeś dowódcę, który nie przestrzega moich metod oceny, wiedz, że zostanie on pokonany — zwolnij go.
Po rozpoznaniu czynników działających na Twoją korzyść, o których tu usłyszałeś, zastosuj zdobytą wiedzę, wykorzystując strategiczną przewagę wspartą działaniami taktycznymi, które są adekwatne do czynników zewnętrznych. Strategiczna przewaga polega na kontrolowaniu taktycznej nierównowagi sił w celu odniesienia korzyści.
Wojna to Tao podstępu. Choć jesteś zdolny, udawaj przed wrogiem mało zdolnego. Gdy gotujesz się do działania, stwarzaj pozory bierności. Jeżeli twój cel jest bliski, zachowuj się tak, jakby był odległy. A gdy jest odległy, udawaj, że jest bliski.
Zwab przeciwnika wizją zysków. Wywołaj chaos w jego szeregach, by pojmać jeńców.
Jeśli znasz prawdziwe siły przeciwnika, przygotuj się na starcie. Jeśli jest on bardzo silny, unikaj go.
Jeżeli jest nerwowy, pomieszaj mu szyki. Bądź uległy, aby wzbudzić jego arogancję.
Jeżeli jest wypoczęty, skłoń go do wysiłku.
Jeżeli jest jednomyślny, wywołaj niezgodę w jego szeregach.
Atakuj, gdy jest nieprzygotowany.
Idź tam, gdzie się ciebie nie spodziewa.
Te metody wojskowe prowadzą do zwycięstwa. Ale nie można ich zawczasu zdradzić przeciwnikowi.
Kto przed walką stwierdzi w świątyni przodków, że zostanie zwycięzcą, doszedł do wniosku, że większość czynników działa na jego korzyść. Kto przed walką uzna w świątyni przodków, że poniesie klęskę, odkrył, że na jego korzyść działa niewiele czynników. Jeżeli ten, kto odkrył, że większość czynników działa na jego korzyść, odniesie zwycięstwo, a ten, kto odkrył, że niewiele czynników działa na jego korzyść, poniesie klęskę, to co dopiero z tym, kto odkrył, że nic nie działa na jego korzyść?
Patrząc z takiej perspektywy, wiadomym będzie, kto poniesie porażkę, a kto zwycięży.
KOMENTARZ
Z rozdziału pierwszego czerpiemy wiedzę ogólną, a mianowicie dowiadujemy się o konieczności starannego przygotowania, uważnego rozpatrywania różnych wersji rozwoju wypadków i podejmowania tylko takich kroków, które mają realne szanse powodzenia. Wymaga to wnikliwych analiz. Jednak nawet najbardziej szczegółowe nie zawsze wystarczają, ponieważ mimo szerokiego i szczegółowego rozpoznania wroga (lub konkurentów albo potencjalnych klientów) i tak pozostaje jeszcze wiele niewiadomych. Generalnie Sun Tzu opowiada się za drogą świadomego determinizmu, a nie intuicji, opierając ocenę szans powodzenia gwarantujących przeżycie na prawdziwej mądrości, którą daje tylko dogłębna wiedza.
Rozdział ten zawiera również dwie słynne koncepcje Sun Tzu. Pierwsza z nich głosi, że podstęp, zwodzenie przeciwnika jest istotą wojny; druga odnosi się do fundamentalnej zasady manipulowania wrogiem. Koncepcje te potępiali obłudni uczeni, którzy knuli dworskie intrygi, ukrywając swą prawdziwą naturę pod szatami konfucjańskich duchownych. Jednak w całej Sztuce wojny Sun Tzu podkreśla konieczność ponoszenia jak najmniejszych kosztów przy obronie majątku, ratowaniu życia i walce o zwycięstwo. Wywoływanie dezorientacji leży u podstaw manipulowania wrogiem, wykorzystywania jego słabości i żądz, odkrywania jego oczekiwań i atakowania, gdy jest on zmęczony oraz zdezorganizowany.
Wprawdzie w wielu sferach życia względy etyczne zniechęcają do stosowania podstępu, jednak w samoobronie i wielu dziedzinach sportu wprowadzanie przeciwnika w błąd i wykonywanie mylących posunięć stanowi podstawę przetrwania lub zwycięstwa. Nawet w biznesie zmylenie konkurenta (ale nie kontrahenta lub klienta) nie zasługuje na potępienie, chociaż takie praktyki mogą skutkować komplikacjami ze względu na ewentualny negatywny wpływ na strategię i pozycję marketingową.
Niemniej jednak trzeba brać pod uwagę to, że konkurent albo oponent ma w zanadrzu wyrafinowany podstęp — tym powinno się cechować staranne, analityczne podejście.
Na koniec trzeba zauważyć, że sentencja „Atakuj, gdy jest nieprzygotowany. Idź tam, gdzie się ciebie nie spodziewa” stała się nie tylko mottem chińskiej nauki o wojskowości, ale także elementem języka używanego na co dzień — znał ją dosłownie każdy Chińczyk żyjący w minionych tysiącleciach.
2
Prowadzenie wojny
SUN TZU POWIEDZIAŁ :
Ogólnie strategię wojskową można ująć tak: kampanie wojenne wymagające tysiąca czterokonnych rydwanów bojowych, tysiąca obutych w skórę rydwanów pomocniczych, stu tysięcy ciężkozbrojnych piechurów i zapasów transportowanych na wielkie odległości pociągają za sobą koszty opłacenia doradców i przyjmowania gości, materiałów takich jak klej i laka oraz utrzymania rydwanów i wyposażenia, które wyniosą tysiąc sztuk złota dziennie. Tylko w takich warunkach można zmobilizować stutysięczną armię.
Gdy wojska biorą udział w bitwie, a zwycięstwo długo nie nadchodzi, broń ulegnie stępieniu, a zapał zgaśnie. Podbijanie miast wyczerpuje żołnierzy. Jeżeli kampania przedłuża się, zasoby państwa okażą się niewystarczające.
Gdy broń się zużyje, armia podupadnie na duchu, siły zmaleją i skurczą się zapasy, wówczas panowie feudalni wykorzystają sytuację, by powstać przeciw nam. W takiej sytuacji nawet mądrzy dowódcy nie są w stanie osiągnąć sukcesów.
Słyszałem o kampaniach wojennych, które były prowadzone w zadziwiającym pośpiechu, ale nigdy o mistrzach przedłużających się kampanii. Żaden kraj nigdy na tym drugim nie skorzystał. Ci, którzy nie biorą pod uwagę niebezpieczeństw związanych z prowadzeniem wojny, nie są w stanie w pełni poznać potencjalnych korzyści płynących z działań wojskowych.
Kto jest wprawiony w sztuce wojennej, nie ogłasza drugiego poboru ani nie transportuje zapasów po trzykroć. Jeżeli wyposażenie pochodzi z własnego kraju i zagarniacie zapasy przeciwnika, żywności dla armii nie zabraknie.
Armia zubaża kraj, gdy jest zmuszona z daleka ściągać zaopatrzenie. Gdy zapasy są transportowane na duże odległości, lud biednieje. Ci, którzy na bieżąco zaopatrują wojsko, drogo sprzedają swoje towary. A gdy towary są drogie, kurczy się majątek ludu. Gdy zaś kurczy się majątek ludu, każda wioska napotka duże trudności, by wywiązać się ze swoich powinności wobec dostaw dla armii.
Gdy lud osłabnie i skurczy się jego majątek, domy w kraju opustoszeją. Wydatki pochłoną siedem dziesiątych posiadanych dóbr. Niepowetowane straty władcy — takie jak zniszczone rydwany, zmęczone konie, stracona broń, hełmy, strzały i kusze, halabardy i włócznie, duże tarcze ochronne, silne woły i duże wozy — pochłoną sześć dziesiątych jego zasobów.
Tak więc mądry dowódca stara się pozyskiwać zapasy od wroga. Jeden buszel żywności od wroga równa się stu naszym. Jeden worek jego paszy jest wart dwudziestu naszej.
Złość motywuje ludzi do unicestwienia wroga. Zagarniając jego dobra materialne, ludzie czerpią zyski. Gdy więc w bitwie zdobyto co najmniej dziesięć rydwanów, wynagrodźcie tego, kto zdobył pierwszy. Dobrze traktujcie schwytanych jeńców, aby ich wykorzystać do własnych celów. Jest to nawiązanie do zasady: „zwyciężaj wroga i rośnij w siłę”.
Żołnierze cenią sobie zwycięstwo, a nie przedłużające się kampanie. A zatem dowódca rozumiejący wojnę jest dla ludu panem losu i od niego zależy, czy kraj jest bezpieczny, czy zagrożony.
KOMENTARZ
Dosłownie cały ten rozdział służy podkreśleniu tego, że przedłużająca się wojna nie tylko szkodzi krajowi, ale może także przyczynić się do jego porażki z trzecią stroną konfliktu, niezaangażowaną weń bezpośrednio.
Z oszacowania kosztów mobilizacji i utrzymania armii podczas kampanii — cytowanych czasem jako dowód, że tekst pochodzi z początku Walczących Królestw, a nie z końca okresu Wiosen i Jesieni — wiadomo, że wymagany jest wysiłek całego narodu, a regularne wojska musiały liczyć około 100 tys. ludzi. W starożytności problemy z zaopatrzeniem, zarówno w Chinach, jak i w Grecji, rozwiązywano za pomocą regularnych dostaw, grabieży i zakupów u sprzymierzeńców; Sun Tzu podkreśla zatem konieczność wykorzystywania zasobów i wyposażenia zdobytych na wrogu. We współczesnych dużych armiach zasada ta nie ma już większego znaczenia, ale nadal jest stosowana w przypadku działań partyzanckich i bitew na morzu.
W przedostatnim akapicie mamy przyczynek do skomplikowanej psychologii wojny, obecnej w dawnym piśmiennictwie wojskowym; będzie o niej mowa w następnych rozdziałach Sztuki wojny oraz w Metodach wojskowych. Motywowanie ludzi do przezwyciężania strachu — uważane za największy problem dowództwa — osiągano przez zastosowanie surowego systemu kar i nagród. Jednak jeżeli żołnierze ruszą na pole bitwy z obawy przed karą, to będą walczyć bez zapału, zwłaszcza gdy paraliżuje ich strach. Aby skłonić ludzi do oddania i wysiłku, trzeba zachęcać ich przemowami i obietnicami, aż wpadną w złość lub euforię, albo obiecywać im niematerialne nagrody za męstwo — w tym awans, szlachectwo, zwolnienie z dalszej służby wojskowej lub podatków.
W tym rozdziale Sun Tzu wskazuje tylko dwa najpopularniejsze bodźce wywołujące zapał do walki, ale w dalszej części jego dzieła pojawia się jeszcze wiele innych. Wnioski dla zhierarchizowanych instytucji i liderów motywujących ludzi w zniechęconym i materialistycznym świecie są tak oczywiste, że nie wymagają dodatkowego komentarza.