O tym jak fotografować, żeby zachować na zdjęciu poruszającą i ciekawą historię – a nie tylko widok – mówi książka „Fotograf w podróży” Piotra Trybalskiego. Warto odszukać ją w bibliotece i przeczytać przed wyjazdem na wakacje czy urlop.
Książka Piotra Trybalskiego pod tytułem „Fotograf w podróży” została wydana w 2012 roku, a zatem jeszcze przed masowym rozpowszechnieniem się smartfonowego fotografowania, w którym robienie zdjęć nastawione jest na ilość, a nie jakość. Jest przepustką do świata ciekawszej, bardziej poruszającej fotografii. Pozwala dowiedzieć się, jak robić takie zdjęcia, które zostają w pamięci odbiorców na długo – wyróżniające się, niosące ze sobą wybrane przesłanie, jednym słowem: niezapomniane.
Młodym czytelnikom książka ta pozwala zrozumieć jak to wyglądało, gdy w fotografowaniu chodziło nie o uwiecznianie scenek, które znaczą cokolwiek tylko dla autora, ale, gdy ludzie wyjeżdżający w ciekawe miejsca starali się oddać ich atmosferę i opowiedzieć o nich – a nie wyłącznie o sobie na tle egzotycznego pejzażu. W zalewie nijakości identycznych kadrów, jakie przepełniają obecnie internet, zdjęcia Piotra Trybalskiego zaprezentowane w książce, robią jeszcze większe wrażenie niż przed dekadą poprzez radykalny kontrast. Na jej stronicach autor dzieli się z czytelnikami radami i wskazówkami co do tego, jak takie zdjęcia zrobić samodzielnie.
Ktoś może powie – po co mi książka o fotografii wydana tak dawno temu? Rzeczywiście sprzęt się zmienił co do jego parametrów technicznych, wielkości matryc czy kart pamięci, różnych specjalnych funkcji, których dawniej nie było, ale przecież nie co do zasady. Jeżeli mowa o regułach dotyczących kadrowania, tworzenia tego, co jest atrakcyjne wizualnie i przyciągające dla ludzkiego oka i umysłu, to nic się nie zmieniło – i nie zmieni. Reagujemy wciąż tak samo na dobrą kompozycję, ciekawie wybrane kolory, atmosferę odmalowaną światłem. Narzędzia ani wtedy ani teraz nie były kluczowe do tego, by stworzyć interesującą fotografię, zawrzeć w niej ciekawą historię. „To nie aparat robi zdjęcia. Ty robisz zdjęcia i sprzęt, jakiego używasz, ma tutaj drugorzędne znaczenie” – stwierdza autor.
To nie aparat robi zdjęcia. Ty robisz zdjęcia i sprzęt, jakiego używasz, ma tutaj drugorzędne znaczenie.
Szczególnie oryginalny i ciekawy jest rozdział poświęcony zrozumieniu tego kim się jest i w jaki sposób to wpływa na zdjęcia, które będziemy wykonywać. Rzeczywiście jest tak, że jeśli daną scenę fotografuje dziesięciu fotografów, to mając przed oczami to samo, każdy zobaczy coś zupełnie innego. Daje się to zauważyć na przykład podczas warsztatów fotograficznych, gdy ten sam temat, tę samą kompozycję czy modelkę, każdy uczestnik ukaże inaczej.
Na fakt różnic w spojrzeniu, wynikających z różnic w osobowości fotografa, zwraca uwagę Piotr Trybalski. Proponuje krótkie ćwiczenie z udziałem lustra aby dowiedzieć się czegoś o sobie, o tym jak wchodzimy w interakcję z otoczeniem, jak reagujemy na różne sytuacje. Jak zdradza autor książki jest to kluczowe w odkryciu jaki rodzaj fotografii najbardziej nam odpowiada, w czym się spełnimy, co pójdzie nam dobrze, a czym będziemy rozczarowani. Fotografia podróżnicza nie obywa się przecież bez kontekstu sytuacyjnego – to zawsze jest jakieś miejsce, pora, osoba, zdarzenie, a fotograf – nowa postać na tej scenie – musi wejść w pewne interakcje.
Co jeszcze ważne – całkowicie ponadczasowe są też wskazówki Piotra Trybalskiego o tym jak spakować sprzęt, jak go ze sobą przewozić i przenosić na dalsze i krótsze dystanse. Jak zachowywać się w odwiedzanych miejscach, co robić aby zyskać przychylność osób miejscowych i zaprosić je do wspólnej fotograficznej przygody. Cenne są wskazówki o tym jak obserwować i uwieczniać miejsce, „które żyje swoim własnym rytmem”. Autor podpowiada jak wejść w ten rytm, jak przestać być intruzem obserwowanym przez wszystkich, a zamiast tego stać się jego częścią. A także i o tym w jaki sposób nawiązywać relacje z ludźmi, którym chcemy zrobić portret w sytuacji gdy nie znamy ich języka i niekoniecznie dobrze orientujemy się w lokalnych zwyczajach.
Nie mogło zabraknąć rzecz jasna licznych wskazówek o świetle, bo jak stwierdza autor „Światło to klucz”. Czytelnikom przekazuje wiedzę o tym jak się obchodzić ze światłem w miejscach, gdzie go niemalże brak, ale zależy nam na oddaniu ich unikalnego nastroju. Co robić z nadmiarem promieni słonecznych, jak wykorzystać niedostatki oświetlenia mimo wszystko na korzyść. Przyswajając całą tę wiedzę można dowiedzieć się jak stworzyć coś więcej niż zdjęcia, a konkretnie piękną historię zawartą w jednym lub kilku kadrach. ■Agnieszka Kantaruk
Piotr Trybalski jest dziennikarzem i fotografem, którego teksty i zdjęcia można zobaczyć między innymi w magazynie „Podróże”, „National Geographic”, „Poznaj Świat”, a także w większości polskich tygodników opinii.