Madame Pylinska i sekret Chopina to jedna z najbardziej osobistych książek Erica-Emmanuela Schmitta. Francuski pisarz po raz pierwszy opowiada o tym, jak dzięki muzyce i swojej polskiej nauczycielce odkrył, że jego prawdziwym przeznaczeniem jest literatura.


Czy odważysz się wybrać nieoczywistą ścieżkę, by na jej końcu odnaleźć siebie?

Eric pokochał muzykę, gdy pierwszy raz usłyszał Chopina. Od tego momentu trawiła go pasja – nieustannie marzył, by jak najlepiej grać utwory swojego mistrza, lecz jego interpretacjom wciąż czegoś brakowało. Wszystko zmieniło się, gdy rozpoczął lekcje u pewnej Polki.

Ćwiczenia zalecane przez Madame Pylinską były osobliwe. Wysyłała swego ucznia do parku, żeby słuchał szumu gałęzi i zrywał kwiaty bez strącania rosy. Poleciła też Ericowi uprawiać miłość, zanim zasiądzie do pianina, bo muzyce należy oddać się tak samo, jak pożądaniu.

Nauczyła go, że w małych rzeczach kryją się wielkie inspiracje.

Madame Pylinska i sekret Chopina to jedna z najbardziej osobistych książek Erica-Emmanuela Schmitta. Francuski pisarz po raz pierwszy opowiada o tym, jak dzięki muzyce i swojej polskiej nauczycielce odkrył, że jego prawdziwym przeznaczeniem jest literatura. Ta historia pokazuje, że warto dokonywać nieoczywistych wyborów, delektować się każdą sekundą i smakować melodię dni.

Eric-Emmanuel Schmitt to pisarz, dramaturg i eseista, jeden z najpopularniejszych współczesnych francuskich literatów. Jego powieści zostały przetłumaczone na ponad trzydzieści języków, a sztuki wystawiono w więcej niż czterdziestu krajach. Z wykształcenia Schmitt jest filozofem, pracował jako wykładowca na uniwersytecie zanim całkowicie poświęcił się pisaniu. Na świecie Eric-Emmanuel Schmitt znany jest przede wszystkim jako twórca teatralny, ale i w beletrystyce osiągnął niemałe sukcesy, chociażby jego powieść „Oskar i pani Róża” stała się lekturą szkolną. Obecnie pisarz mieszka w Belgii, gdzie uzyskał także obywatelstwo.

Eric-Emmanuel Schmitt
Madame Pylinska i sekret Chopina
Przekład: Łukasz Müller
Wydawnictwo Znak Literanova
Premiera: 31 stycznia 2022
 
 


Czuję wzruszenie na myśl o tym, że moja książka Madame Pylinska i sekret Chopina ukaże się w Polsce, ponieważ to wydarzenie jest wynikiem związku między mną a Polską zapoczątkowanego bardzo dawno temu… Ambasadorem Waszego narodu był Chopin, którego odkryłem, gdy miałem dziewięć lat. Ta miłość od pierwszego wejrzenia skłoniła mnie do podjęcia nauki gry na fortepianie. Mimo że nie znałem Waszego kraju, słyszałem, jak rozbrzmiewa w polonezach, tęskniłem za nim, grając mazurki, w jego rytm tańczyłem przy Rondzie à la Krakowiak. W cudowny sposób, dzięki Chopinowi, Polska natychmiast stała mi się bliska niczym duchowa ojczyzna… A potem pojawiła się inna ambasadorka – ta, którą w swoim opowiadaniu nazywam madame Pylinską, polska nauczycielka fortepianu żyjąca na emigracji w Paryżu, ekscentryczna, zabawna, władcza, wymagająca, uczuciowa – i próbowała wtajemniczyć mnie w Chopina. Choć nie udało jej się – z mojej winy – sprawić, żebym potrafił interpretować Chopina na klawiaturze, przemieniła go w mojego nauczyciela pisarstwa, skłaniając mnie do poszukiwania szeptu, intymności, szczerości uczuć, porywów serca i niuansów duszy.
Polska i Francja niekiedy walczą ze sobą o Chopina, ponieważ jego ojcem był Francuz, a matką Polka, w dzieciństwie mieszkał w Warszawie, a tworzył w Paryżu. Wybaczcie nam tę zaborczą miłość, Francja zawsze stara się pozyskać to, co najlepsze! Przede wszystkim nie spierajmy się, bo Chopin bynajmniej nas nie dzieli, lecz w swym geniuszu na zawsze pieczętuje przyjaźń francusko-polską. Dla mnie Chopin zdecydowanie jest Polakiem, ale bez niego muzyka francuska nigdy nie byłaby taka sama… Jeśli Fauré, Debussy, Ravel, Messiaen powierzyli swoje największe natchnienie fortepianowi, to dlatego, że podążali śladami Chopina, niekwestionowanego mistrza, który wzniósł się do panteonu największych sław, używając jednego tylko instrumentu.
Dlaczego Chopin wydaje się tak nieogarniony? Dlatego, że Chopin jest kimś więcej niż Chopinem: nie tylko kompozytorem, lecz także przewodnikiem. Nie oferuje Wam jedynie swojej muzyki, uczy Was słuchać, zachowywać milczenie, wyczekiwać szczegółu, cieszyć się modulacją, wprowadza Was do cudownego królestwa niuansu, tam, gdzie panuje on. Uwalnia Was od pompatyczności, od podniosłości, od pospolitości, od akademickości, od rozleniwienia. Jest profesorem uwagi, nauczycielem subtelności, mistrzem głębi. O tym właśnie opowiadam w Madame Pylinskiej i sekrecie Chopina: o lekcji muzyki, ale przede wszystkim o lekcji życia.
Eric-Emmanuel Schmitt

W domu mojego dzieciństwa mieszkał intruz. Wszyscy sąsiedzi uważali, że rodzina Schmittów składa się z czterech członków – dwojga rodziców i dwójki latorośli – chociaż w naszym mieszkaniu żyło pięć osób. Intruz na stałe zajmował salon – spał w nim, czuwał, gderliwy, nieruchomy, natarczywy.

Dorośli, pochłonięci własnymi sprawami, ignorowali go, z wyjątkiem, od czasu do czasu, mojej matki, która interweniowała rozdrażniona, starając się, żeby był czysty. Jedynie moja siostra utrzymywała stosunki z natrętem, budząc go codziennie koło południa, na co reagował hałaśliwie. Ja go nienawidziłem; jego pomruki, jego ponury wygląd, jego surowa, zwalista sylwetka, jego skrytość rodziły moją niechęć. Wieczorem, zagrzebany w pościeli, często modliłem się o jego odejście.

Od jak dawna mieszkał wśród nas? Widywałem go od zawsze, już zadomowionego. Był ciemny, przysadzisty, otyły, pokryty plamami, miał pożółkłe zęby w kolorze kości słoniowej i przechodził od posępnego milczenia do hałaśliwej wrzawy. Kiedy moja starsza siostra poświęcała mu czas, biegłem czym prędzej schronić się w swoim pokoju, gdzie nuciłem, zatykając sobie uszy, bo starałem się nie słyszeć ich dialogu.

 
Wesprzyj nas