Łapiemy ostatnie promienie letniego słońca i polecamy naszym czytelnikom kilka lektur na ten czas. Łączy je motyw wyjątkowych miejsc i niezwykłych ludzi, a na deser: książka pełna różnorodnych zwierząt, której trudno się oprzeć.

 

Na pożegnanie lata

 

„Bracia Wright” David McCullough
Reportaż biograficzny przedstawiający losy Wilbura i Orville’a Wrightów, braci, którzy skonstruowali pierwsze maszyny latające. Nieprzeciętnie inspirująca i ciekawa historia o tym, jak wyglądała ich droga od pracy w sklepiku i warsztacie rowerowym po miejsce w historii świata, w roli pionierów lotnictwa. McCullough przytacza historie z dzieciństwa chłopców, pisze o ich silnych relacjach z ojcem i siostrą Katharine, przypominając jej zasługi zwykle pomijane w powszechnym zachwycie nad sukcesem braci. Przedstawia czytelnikom też rozległe zainteresowania intelektualne rodzeństwa, głód wiedzy i namiętne czytanie książek.
Link do recenzji

 

„Białe morze” Roy Jacobsen
W tej powieści groza opiera się na tym, co niedopowiedziane. Wyspa, pustka i samotność są środkami za pomocą których Jacobsen opowiada o wojnie. Ingrid wydaje się od niej oddzielona, żyje na wyspie Barrøy zupełnie sama, front jest daleko. Jednak pewnego dnia morze zaczyna wyrzucać z wody ciała zabitych żołnierzy z zatopionego niemieckiego statku. Nie wszyscy rozbitkowie okazują się martwi. Oszczędny, surowy styl autora doskonale współgra z tą opowieścią, tworząc nastrój pozostawiający ciarki na plecach. Trudno się od tej książki oderwać i trudno ją zapomnieć.
Link do fragmentu

 

„Adriatyk” Uwe Rada
Zapamiętane obrazy, wspomnienia, refleksje autora splecione w jedno z fascynującą historią krajów nad Adriatykiem sprawiają, że tę kulturoznawczą książkę pochłania się z zapartym tchem. Uwe Rada sporo miejsca poświęcił w niej polskim wątkom, przypominając ścieżki Polaków nad tytułowym morzem, dlatego tym lepiej się ją czyta, mając w pamięci tych, którzy w latach PRL-u wyruszali Maluchami do Jugosławii, żeby przy odrobinie szczęścia przywieźć z tego kraju jakąś materialną namiastkę lepszego życia, artystów szukających natchnienia – jak Henryk Sienkiewicz, czy też naszych rodaków szukających miłości na adriatyckich plażach.
Link do recenzji

 

„Dlaczego Rumunia jest inna” Lucian Boia
Gmatwanina panująca w historii Rumunii każdemu Polakowi może wydać się bliska – mały przykład: pisarze igrający z komunistyczną władzą, próbujący w swoich utworach przemycić treści wbrew zasadom wprowadzanym przez cenzurę. Albo „własność, która nie idzie w parze z władzą”. Brzmi znajomo? I takie jest, bo Rumunia przeszła transformację ustrojową z kraju komunistycznego do demokratycznego, podobnie jak Polska.
Są podobieństwa, ale i są różnice, bo choć historia najnowsza przebiegała dla Rumunów i Polaków w dużej mierze podobnymi ścieżkami, to już czasy odległe, sięgające Imperium Rzymskiego i dawniej, w żaden sposób nie kwalifikują się do porównań. O tym wszystkim pisze Lucian Boia, oddając w ręce czytelników książkę fascynującą w swej złożoności, a jednocześnie przyjemną i przystępną w odbiorze.

 

„Zwierzyniec” Jerzy Bralczyk
Jakie sekrety skrywają w sobie nazwy zwierząt? O tym opowiedział czytelnikom Jerzy Bralczyk w książce „Zwierzyniec” zawierającej 140 felietonów na temat popularnych gatunków. Książka, jak w przypadku wszystkich publikacji tego autora, pełna jest wiedzy podanej lekko i z humorem. Frazy, idiomy i przysłowia, występowanie w literaturze, znaczenia metaforyczne – to obszary, w których porusza się Jerzy Bralczyk, w błyskotliwej formie kondensując i przywołując kwestie szerzej nieznane. Pokazuje w nowym świetle słowa i nazwy, wydawałoby się – nie wymagające głębszego zastanowienia.
Link do recenzji

Opracowali: Wanda Pawlik, Nikodem Maraszkiewicz

 

 
Wesprzyj nas