Kamasutra to nie tylko arkana miłości fizycznej, ale obszerny traktat o relacjach pomiędzy kobietą i mężczyzną. Chociaż napisany w czwartym wieku nie stracił na aktualności. Czy to nie dowód na ponadczasowość miłości?

Od stuleci ludzie zadają sobie wciąż te same pytania: jak pozyskać miłość ukochanej osoby, jak ją zatrzymać, jak podtrzymywać żar pożądania przez kolejne lata. I o dziwo kolejne pokolenia lubują się w wyważaniu głową muru, podczas gdy dostępne są niejedne otwarte drzwi. Ale, cóż począć z faktem, że lubimy czynić samodzielne odkrycia kosztem błędów i rozczarowań, zamiast skorzystać z doświadczenia tych, którzy byli tu przed nami?

Bogaty zbiór takich doświadczeń to Kamasutra. Traktat o miłości napisany przez mędrca Watsjajanę w czasach tak odległych, że mogących uchodzić za zupełnie nieprzystające do naszej współczesności. Tymczasem, wraz z każdą kolejną stroną przekładu (obecnie jest na polskim rynku książkowym kilka przekładów wartych uwagi, my polecamy wydania z Bellony – przyp.red.) przekonujemy się, że rady i sugestie zebrane przez tego przedwiecznego autora są zaskakująco słuszne i pasują do dzisiejszej rzeczywistości. Możemy nawet niepostrzeżenie dojść do wniosku, że jesteśmy daleko w tyle za naszymi przodkami, jeśli brać pod uwagę umiejętność smakowania relacji międzyludzkich, a zdaje się nam nieraz, że poczyniliśmy wielkie postępy!

Kamasutra to bowiem nie techniczny podręcznik nietypowych form uprawiania miłości, ale przede wszystkim zebrana mądrość w zakresie obcowania z drugim człowiekiem. Zdobywanie przychylności, zainteresowania płci przeciwnej, praca nad wzajemnym zaufaniem, umiejętność zaoferowania czegoś więcej niż tylko gorący seks. Czy w czasach szybkich randek i cyber-romansów pamiętamy jeszcze o tym, jak wzniecać prawdziwy żar uczuć? A także i o tym, że co przychodzi łatwo nie smakuje tak dobrze jak to, nad czym musimy z zaangażowaniem popracować? Warto przeczytać Kamasutrę by znaleźć odpowiedź na te ważne pytania. (WP)

 
Wesprzyj nas