Wielu z nas, przeglądając półki z książkami i obracając głową na prawo i lewo, zapewne wielokrotnie zastanawiało się nad tym, dlaczego jedne książki mają napisy na grzbiecie pisane od prawej strony, a inne od lewej. Kwestia jest tyleż kłopotliwa, co tajemnicza. Wystarczy jednak przejrzeć karty historii książki, aby się dowiedzieć, z czego to wynika.

Grzbiety książek

Stary Kontynent i Nowy Świat
Europa kojarzy się z wielowiekową, sięgającą antyku kulturą i jej kultywowaniem. Ameryka natomiast od początku jej kolonizacji była ostoją wolności, która to wolność do dziś jest najwyżej cenioną w Stanach Zjednoczonych wartością. Przybiera ona czasem różne formy – w przypadku książek jest to brak przywiązania do utrzymujących się w Europie tendencji wydawniczych; stąd też rozróżniamy dziś tradycję europejską, traktującą projektowanie i wydawanie książki jako rzemiosło na wysokim poziomie (lub wręcz sztukę), oraz tradycję amerykańską – nastawioną przede wszystkim na utylitarność i łatwość sprzedaży książki. Jak wpływa to na wspomniane w tytule napisy na grzbietach książek? Wystarczy zwrócić uwagę, jak książki są ustawiane w księgarniach – tak, aby grzbiet leżącej książki był łatwy do odczytania, a okładka dobrze widoczna. Taki zwyczaj został w pewnym sensie wymuszony przez marketing, który w Stanach Zjednoczonych doprowadzony jest do perfekcji.

Co więc mówi tradycja europejska?

Siłą Europy jest natomiast wspomniane już traktowanie książki (i nie tylko książki) jako dzieła sztuki, a przynajmniej jako wyrobu porządnego rzemiosła. Przez wiele lat – o ile nawet nie wieków, czego nie możemy niestety zweryfikować – przekazywano, aby tytulatura przebiegała od dołu do góry grzbietu. Bierze się to z zasad projektowania i ma na celu lepszą czytelność w sytuacji, gdy książki stoją na półce (a tak przecież najczęściej stoją). Mówi o tym na przykład jeden z najstarszych polskich podręczników do zecerstwa, napisany przez W. Danielewicza w 1892 roku.

Czy tę tradycję się kultywuje?

Dziś natomiast obowiązuje w Polsce norma wydawnicza PN-78/N-01222/08, która mówi, aby napis na grzbiecie biegł od górnego do dolnego brzegu książki. Z czego to wynika? Można się domyślać, że zwyciężyło podejście „amerykańskie”. Czy to dobrze? Trzeba to ocenić samemu – i zwrócić uwagę, w jakiej pozycji stoją (lub leżą) w naszych domach książki. Jan Grochocki

 

Grzbiety książek

 
Wesprzyj nas