“Rozmowy dziecięcia wieku” to wybór wywiadów przeprowadzonych przez Frédérica Beigbedera w latach 1999 – 2014 ze znanymi i nieznanymi w Polsce pisarzami.


Rozmowy dziecięcia wiekuAutor pisze we wstępie:
„Rozmowa dwóch pisarzy przypomina pocieranie krzemienia o krzemień: ogień nie jest gwarantowany, ale na pewno trafi się kilka iskier […].
Zadawałem pytania dwudziestu autorom tej książki, tak jak praktykant w warsztacie samochodowym pyta majstra, jak się zmienia uszczelkę głowicy cylindra. Chciałem zgłębić ich metodę, zrozumieć zawiłości ich pracy, wykraść tajemnice produkcji […].
Nie do wiary, jak człowiek dobrze się czuje, słuchając ostatnich inteligentnych ludzi na świecie”.

Frédéric Beigbeder jest nie tylko pisarzem i celebrytą, ale także cenionym krytykiem literackim. Nie stroni od rozmówców, których poglądy mogą się wydać kontrowersyjne. Jego wywiady mają formę swobodnej rozmowy towarzyskiej prowadzonej z taktem, poczuciem humoru i znajomością rzeczy.

Lista rozmówców w porządku chronologicznym:
Bernard Frank, Philippe Sollers, Jean-Jacques Schuhl, Guillaume Dustan, Antonio Tabucchi, Umberto Eco, Gabriel Matzneff, Chuck Palahniuk, Catherine Millet, Jay McInerney, Albert Cossery, Françoise Sagan, Simon Liberati, Tom Wolfe, Charles Bukowski (wywiad fikcyjny), Alain Finkielkraut, Michel Houellebecq, Jean d’Ormesson, Bernard-Henri Lévy, Fréderic Beigbeder (autowywiad) Bret Easton Ellis, Paul Nizon, Francis Scott Fitzgerald (wywiada fikcyjny), James Salter

Frédéric Beigbeder
Rozmowy dziecięcia wieku
Przekład: Anna Michalska
Oficyna Literacka Noir sur Blanc
Premiera: 28 marca 2018
 
 

Rozmowy dziecięcia wieku


Przed rozmowami

Bernard Frank – „Le Figaro Littéraire” – 1999
Philippe Sollers – „Le Figaro Littéraire” – 2000
Jean-Jacques Schuhl I – „Voici” – 2000
Guillaume Dustan – Des livres et moi – 2002
Antonio Tabucchi i Umberto Eco – Des livres et moi – 2002
Gabriel Matzneff – Des livres et moi – 2002
Chuck Palahniuk – Des livres et moi – 2002
Catherine Millet – „Bordel”– 2003
Jay McInerney I – „Bordel” – 2003
Albert Cossery – „Bordel” – 2004
Françoise Sagan (spotkanie, którego nie było) – „Voici” – 2004
Simon Liberati – „Topo” – 2004
Tom Wolfe – „Le Figaro Magazine” – 2006
Jean-Jacques Schuhl II – „Supplément Littéraire” – 2006
Jay McInerney II – „Transfuge” – 2007
Charles Bukowski (wywiad pośmiertny) – „Paris Match” – 2008
Alain Finkielkraut – „GQ” (wersja pełna niepublikowana) – 2008
Michel Houellebecq I – „GQ” (wersja pełna niepublikowana) – 2008
Jean d’Ormesson – „GQ” (wersja pełna niepublikowana) – 2008
Bernard-Henri Lévy – „GQ” (wersja pełna niepublikowana) – 2009
Autowywiad – „GQ” – 2009
Bret Easton Ellis – „GQ” – 2010
Paul Nizon – niepublikowane rozmowy na planie filmu „Miłość trwa trzy lata” – 2011
Francis Scott Fitzgerald (wywiad pośmiertny) – „Le Figaro Magazine” – 2013
Jay McInerney III – „Lui” – 2013
Michel Houellebecq II – „Lui” – 2014
James Salter – „Le Figaro Magazine” – 2014

Chuck Palahniuk

maj 2002

Och, mój Boże! Jestem odważnym człowiekiem. Mówię po angielsku, czasem czytam, nawet myślę po angielsku. Ale jak wymawia się Palahniuk? Chyba nie wiem. I oto mam pierwsze pytanie…

CP: Mówi się „Polanik”.
FB: Drogi Chucku „Polanik”, dzięki za Udław się! Anglosascy pisarze są często bardziej pracowici od naszej starej nacji. Mówi pan o przyszłości. Albo może przyszłość pana przeraża? Albo też przeraża pana teraźniejszość? Więc jest cała masa pytań… Teraz kolej na pańskie odpowiedzi.
CP: (śmiech) Co to jest przyszłość? Nie ma przyszłości. Jest chwila obecna. Nie wierzę w przyszłość, to przesąd.
FB: Wszystkie pańskie książki – Podziemny krąg, Rozbitek i teraz Udław się – są bardzo współczesne. Opisują świat, który jest przerażający, ale także bardzo zabawny. Woli pan rozśmieszać czy przerażać czytelników?
CP: Lubię pomagać ludziom śmiać się z ich obaw. Czy chodzi o chorobę w stanie terminalnym, starcze otępienie, czy na przykład przemoc. Lubię, kiedy ludzie mogą się śmiać z tego, czego najbardziej się boją. To im daje pewną wolność. Udław się nie mówi o współczesności, lecz o ludziach wiecznie pogrążonych w przeszłości. A to dotyczy większości z nas. Jesteśmy jak dzieciaki z prawem jazdy, które stosują w życiu dokładnie to, czego się świeżo nauczyły na kursie. Ta książka mówi, jak to pokonać.
FB: Po Tylerze Durdenie z Podziemnego kręgu, Tenderze Bransonie z Rozbitka przychodzi Victor Mancini, bohater pańskiej ostatniej powieści. Młodzieniec jest tyranizowany przez matkę. Potem decyduje się jej pomóc. Matka ma alzheimera i trafia do szpitala. Aby opłacić koszty leczenia, chłopak chodzi do drogich restauracji i udaje, że się dławi. Czemu?
CP: Uważa, że pozwala ludziom, którzy publicznie ratują życie człowieka, stać się bohaterami w oczach otoczenia. Żeby do końca życia mogli się chwalić tą historią. Stosując metodę Heimlicha, ratują mu życie.
FB: Ale nie dają mu pieniędzy!
CP: Ależ owszem. Ponieważ muszą utrzymać go przy życiu. Nie ma sensu ratować umarlaka. To byłoby śmieszne, gdyby mówili: „Uratowałem człowieka… i on teraz umarł!”. Musi zostać przy życiu na potwierdzenie ich historii. I oni w końcu go utrzymują. Setki ludzi go utrzymują. Aż do momentu, gdy odkrywają, że utrzymują tego samego gościa.
FB: Który jest także…
CP: Seksoholikiem.
FB: To choroba. Na którą moim zdaniem cierpią wszyscy mężczyźni. Kiedy się nie dławi – wiem, że pan nie może powiedzieć tego słowa – on fucks! Ma na tym punkcie fioła!
CP: On się nie kocha, on się znieczula! To dla niego jedyny sposób, żeby nic nie odczuwać. Zamęcza swoje ciało, dopuszczając się wszelkich możliwych aktów seksualnych. To właśnie robią seksoholicy.
FB: Nie wiedziałem, że istnieją dla nich grupy terapeutyczne. Że ludzie się zbierają, by opowiadać o swoim uzależnieniu od seksu.
CP: Są ogromne zgromadzenia, na których zwierzają się do mikrofonu z tego, co robią w łóżku.
FB: Dobry pomysł na program telewizyjny!
CP: Z tym byłby problem. O swojej seksualności nie da się mówić za pomocą wykresów. Więc mówią o tym, jak korzystają z usług sześciu prostytutek na dzień. Potem wracają do domu, do żony. W gruncie rzeczy nie ma pikantnych detali.
FB: Trzeba być bogatym, by móc to robić.
CP: Nie w Portlandzie w Oregonie.
FB: Trzeba być Michaelem Douglasem!
CP: (śmiech) Tak, to prawda. Michael Douglas tam chodzi!
FB: Jest taka stara miejska legenda, którą uważałem za prawdziwą, a teraz jestem bardzo zawiedziony. Wie pan, przyjaciele chcą zrobić dziewczynie niespodziankę na urodziny i chowają się u niej w domu. Ona wraca do siebie i używając masła orzechowego, zachęca psa, by ją wylizywał. Myślałem, że to prawda, bo moja znajoma powiedziała mi, że tak zrobiła.
CP: Też mam taką znajomą!
FB: Ma pan tę samą znajomą?
CP: Ale wszyscy nie mogą mieć znajomej, której to się przydarzyło. I ta historia z odkurzaczem… Angielska. Hoover Dustette… W latach pięćdziesiątych Hoover Dustette wypuścił odkurzacz z wbudowanym obrotowym ostrzem na końcu rury. Podobno rekordowa liczba Anglików trafiła na pogotowie z ranami penisa. To przeszło do legendy.
FB: Nabokov twierdził, że „pisarz powinien myśleć obrazami”. Pan to robi, prawda? Czy pisząc, ma pan przed oczami jakiś obraz, zanim pomyśli o zdaniu?
CP: Ludzie myślą obrazami i posługują się językiem. Ale jest też punkt widzenia Sokratesa. Co jest najbliższe myśli?
łowo pisane czy wypowiadane? Skoro mogę pisać obrazami, to zapewne mogę zbliżać się do myśli, a nie tylko zapisywać mowę. Próbować wydobyć abstrakcję. Jak pan widzi, mogę być również intelektualistą!
FB: Nigdy w to nie wątpiłem! Bret Easton Ellis jest pańskim wielkim fanem. Myślę, że w tej książce próbuje pan zmienić kierunek. Jest ona bardziej komediowa, bardziej pod wpływem Johna Kennedy’ego Toole’a lub Johna Irvinga. Ten pański bohater i jego matka… To pańska pierwsza naprawdę zabawna książka.
CP: Chciałem poruszyć problem kryzysu, który przechodzi wielu moich przyjaciół. Synowie wyzwolonych, rozwiedzionych matek. W pewnym sensie stali się panami domu. I teraz mają trudności z wejściem w związek z inną kobietą, dopóki ktoś nie zaopiekuje się ich matką. Widzę więc całe pokolenie mężczyzn, którzy tkwią w kulawych związkach lub są samotni, bo w pewien sposób wciąż pozostają mężami swoich matek. Chciałem tylko z tego zakpić.
FB: Kiedy pan widział, jak runęły wieże World Trade Center, czy pomyślał pan, że to już było w pańskich książkach? Bo to się zdarzyło w końcowej scenie filmu Podziemny krąg.
CP: To prawda. To jest archetyp straszliwie atrakcyjnego obrazu. Pamięta pan, jak na tym filmie wieżowce, jedynie wmontowane w kadr, rozpadają się w gruzy? Fascynujące. Destrukcja naszych największych wysiłków nas fascynuje.

Oglądamy walące się wieże w końcówce Podziemnego kręgu.

CP: Należą mi się prawa autorskie! Dziękuję! Panu to zawdzięczam!
FB: Czy sądzi pan, że podświadomie pragniemy zagłady naszego społeczeństwa?
CP: Podświadomie to my pragniemy własnej zagłady. I przyznając się do tego, zdobywamy wolność podążania naprzód, o ile zdajemy sobie sprawę, że czasem stoimy w miejscu. Po katastrofie cywilizacje rekonstruują się efektywniej. Po każdym trzęsieniu ziemi! Gdyby nie trzęsienie ziemi, San Francisco miałoby jeszcze drewnianą zabudowę. Od czasu do czasu potrzebujemy takich wydarzeń, aby zrobić olbrzymi skok naprzód. To, co jest odbudowane, będzie dziesięć razy lepsze od tego, co zostało zniszczone. Taka jest natura.

Muzyka milknie.

FB: Wymyślił pan literacki rap. Będziemy mogli sprzedać tę piosenkę. To będzie genialny klip na MTV!
CP: Och! Czy mogę powiedzieć fuck?
FB: Tak, nawet trzeba! Pozwoli pan, że wyjaśnię widzom… W Ameryce jeśli Chuck powie fuck, musi płacić dwadzieścia tysięcy dolarów. Więc odbija sobie we Francji, bo tu może to powiedzieć. Może pan powiedzieć fuck tyle razy, ile tylko się panu podoba!
CP: Fuck! Fuck! Fuck! Fuck! Fuck! Fuck! W książce użyłem go częściej!
FB: W Ameryce to by pana kosztowało sto dwadzieścia tysięcy!
CP: Myślę o malarzu Yvie Kleinie… Jego sztuka jest zdana na łaskę losu, zobaczymy, czy moja wytrzyma równie długo. Na jego sztukę składają się delikatne rzeczy. To powinno się mieścić w naturze sztuki. Kiedy to się staje sztuką… Ach! Jak się ją oprawi, staje się zgnilizną! No więc jeśli pan jutro wyrzuci moją książkę, będę szczęśliwy. Chodzi o to, żeby wyrazić wielkie teorie za pomocą skromnych słów.
FB: I big jest skromnym słówkiem, bo składa się tylko z trzech liter!
CP: Bardzo big, big, big! Ludzie powinni oczekiwać więcej od książek! Powinni palić książki! Tak jak to robili sześćdziesiąt lat temu… Zbyt się je lekceważy, by ich zabronić, nie są wystarczająco dobre! Jesteśmy zbyt tolerancyjni!
FB: Ktoś z publiczności podpowiada mi pytanie: matka bohatera mówi synowi, że gdy będzie miał trzydzieści lat, stanie się jej największym wrogiem. Czemu trzydzieści lat?
CP: Bo gdy miałeś dziesięć lat, wszystko wydawało się możliwe. Wyobrażałeś sobie, że możesz robić wszystko. Mogłeś sobie wyobrazić jakże inny i lepszy świat… W wieku dwudziestu lat już wyeliminowałeś znaczną liczbę możliwych zajęć. Wyrobiłeś sobie opinię na wiele spraw. A mając trzydzieści lat… Zamykasz się na wszystko oprócz bieżącej chwili i planów na weekend. Twój wzrok nie sięga dalej niż do corocznego urlopu. I widzisz, jak twoje życie posuwa się stopniowo ku śmierci. Marilyn Manson jest jednym z moich znajomych. I muzyka Mansona mówi o samobiczowaniu, zanim ubiczuje nas świat. Tak bardzo boi się usłyszeć: „Popatrzcie na tego faceta, wygląda jak monstrum z cyrku”, że sam to mówi, zanim inni go ubiegną. I my też tak robimy. Mając trzydzieści lat, jesteśmy na straconej pozycji, zanim jeszcze świat nas pokona.

 
Wesprzyj nas