Linda Olsson określiła swoją powieść jako książkę o nietypowej i nieoczekiwanej przyjaźni. I takie właśnie jest uczucie, które połączyło dwie samotne kobiety: Astrid i Veronikę, kobiety, które przestały liczyć na jakąkolwiek zmianę w swoim życiu.
Astrid, samotna starsza pani mieszka w podupadającej posiadłości swojego ojca na wzgórzu niedaleko wsi w środkowej Szwecji w regionie Dalarna. Samotność, którą wybrała wiele lat wcześniej, stała się jej drogą życiową i oazą bezpieczeństwa. Nie wierzy, że może jeszcze zainteresować się losem innego człowieka, a tym bardziej pokochać. Druga bohaterka tej powieści – młoda pisarka Veronika wynajmuje domek na wzgórzu niedaleko małej wioski otoczonej lasami w sąsiedztwie domu Astrid. Chce odnaleźć spokój, odpocząć i przezwyciężyć koszmarne wspomnienia z niedalekiej przeszłości. Nieoczekiwanie odnajduje coś jeszcze: zrozumienie, ciepło i przyjaźń, która potrafi przezwyciężyć wszystkie przeciwności.
Oszałamiająca szwedzka przyroda, cykl pór roku i prawa natury stały się postaciami drugoplanowymi, które odgrywają bardzo ważną rolę. Są one naturalnym dopełnieniem życia bohaterek. Obie kobiety przechodzą powolną metamorfozę. Otwierają się na świat tak, jak rośliny budzące się do życia. Duchowa przemiana Astrid i Veroniki nadchodzi po długim okresie zrezygnowania, smutku i samotności, tak jak wiosna budzi świat po długiej mroźnej szwedzkiej zimie.
Powieść ta tchnie spokojem i zaprasza do refleksji. Jeden z rozdziałów książki rozpoczyna się cytatem z wiersza szwedzkiego poety Erika Blomberga: „Nie lękaj się ciemności, wszak w niej spoczywa światło.”
Warto przeczytać tą książkę, żeby przekonać się, że „dobry wiatr” może wiać w każdych okolicznościach i żaden moment w życiu nie jest sytuacją bez wyjścia. Powieść dobitnie przypomina o tym, że interpretacjazdarzeń, jakie nas spotkały może być różna, i to co początkowo zdaje się krzywdzące i nieznośne, może w konsekwencji okazać się pozytywną odmianą. Każdy koniec jest przecież początkiem!
„Niech wieje dobry wiatr” to debiut literacki Lindy Olsson, szwedzkiej dziennikarki i pisarki mieszkającej od siedemnastu lat w Auckland w Nowej Zelandii. Utwór powstał jako praca końcowa podyplomowych studiów pisarskich na Uniwersytecie w Auckland w Nowej Zelandii. Niespodziewanie dla samej autorki zyskał popularność w wielu krajach świata,
zaskarbiając sobie serca licznych czytelników. Obecnie jest to jedyna książka Lindy Olsson dostępna w polskim przekładzie. Miejmy nadzieję, że wkrótce zostanie przetłumaczona Jej kolejna powieść, której akcja osadzona jest w Krakowie. Czekamy z niecierpliwością! (KS)
Linda Olsson
Niech wieje dobry wiatr
Wydawnictwo G+J 2008