Różne drogi prowadzą do literatury – na przykład we Wrocławiu można zjeść śniadanie z pisarzem i zakosztować potraw inspirowanych twórczością gościa danej edycji „Śniadań Literackich”. W minioną niedzielę z czytelnikami spotkała się Nadia Szagdaj, autorka kryminałów, których akcja osadzona jest we Wrocławiu z początków XX wieku.
Śniadanie w towarzystwie Klary Schulz? Bez cofania się do początków XX wieku? Tak, jeśli dać wiarę słowom autorki trylogii o pani detektyw z Wrocławia (a właściwie Breslau), że Klara to w 99 proc. sama Nadia Szagdaj.
Autorka była gościem ostatniego Śniadania Literackiego (19 lutego), organizowanego przez Wrocławski Dom Literatury w klubie Proza. Smakowite menu (nazwy potraw inspirowane literaturą – „półmisek Sędziego”, „nie zawsze musi być kawior”, „kuszenie Wiktora”, „malinowy chruśniak”), otoczenie pełne książek, towarzystwo zainteresowane pogawędkami o literaturze (i nie tylko) przyciąga coraz więcej chętnych.
Tym razem trzeba było dostawiać dodatkowe miejsca; tak skutecznym wabikiem okazała się Nadia Szagdaj i prezentacja jej najnowszej książki „Nowe śledztwa Klary Schulz. Tajemnica Nathaniela”. (Premiera 17 lutego 2017). –Poznacie nieco inną Klarę – zdradziła autorka. – Już nie jest taka trzpiotowata, już nie uważa, że wszystko jej wolno. Otarcie się o śmierć nie pozostaje bez śladu… Acz natury nie da się całkowicie okiełznać – w Tajemnicy Nathaniela Klara stacza wojenkę z prasą, która ochrzciła ją mianem sufrażystki.
Najnowsza książka, inicjująca kolejną serię o śledztwach pani detektyw, jest ukłonem w stronę tych czytelników, którzy wcześniej nie zetknęli się z bohaterką; postać Klary Schulz jest wprowadzona całkowicie od nowa. Czy również tym razem należy liczyć się ze z góry założoną zamkniętą serią – nie wiadomo, wielbiciele Klary podążającej tropem zbrodni mogą mieć jednak nadzieję, że nawet jeśli, to Klara i tak powróci. Skąd takie przypuszczenie? W Prozie autorka przyznała: – Mam dla Klary ułożone całe życie, dla jej syna i córki też. Boję się, że to mnie zabraknie życia na opowiadanie kiełkujących w głowie historii…
Śniadania Literackie odbywają się w każdą niedzielę, zwykle towarzyszą im różne formuły okołoliterackie (spotkanie z autorem, mini-warsztaty, nawiązanie do klasyków, itp.). Śniadania dorobiły się stałych gości: –Jesteśmy tu już trzeci raz i będziemy na kolejnych. Połączenie śniadania z literaturą – świetny pomysł. Ostatnio z przyjemnością słuchaliśmy wierszy czytanych przez poetkę Katarzynę Georgiou, z którą mieliśmy też okazję porozmawiać kameralnie przy stole, dziś przyciągnęła nas Nadia Szagdaj – wyjaśnia jedna z uczestniczek Śniadania.
Druga dodaje: – Również jestem tu po raz kolejny. To fascynujące miejsce na spotkanie z literaturą, z ludźmi, których pewnie w innych okolicznościach nie miałoby się okazji poznać. Bardzo mile wspominam rozmowę z panem, który poprzednio dosiadł się do naszego stolika. Przyznam, że ani Nadii Szagdaj, ani jej twórczości wcześniej nie znałam, acz zaintrygowało mnie spotkanie z kobietą jako autorką kryminałów. Po dzisiejszym spotkaniu na pewno sięgnę po jej książki. ■Beata Kaniewska
zdjęcia: Krzysztof Kaniewski
Miejsce Śniadań Literackich:
Klub PROZA (Wrocław, Przejście Garncarskie 2).
Więcej: www.domliteratury.wroc.pl | www.facebook.com/WroclawskiDomLiteratury