Istotą literatury jest ukazywanie świata z wielu perspektyw. Matthew Kneale w powieści „Rzymianami bendąc” sięgnął po perspektywę dziewięcioletniego dziecka, które z punktu wiedzenia uczestnika opisuje ucieczkę przed nękającym rodzinę ojcem. To książka trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Rzymianami bendącKrzysztof Filip Rudolf, autor tłumaczenia powieści „Rzymianami bendąc”, dokonał rzeczy ponadprzeciętnie trudnej – przełożył z języka angielskiego historię, w której słowotwórcza swoboda i alternatywna składnia sięgają szczytów. Matthew Kneale zastosował te zabiegi po to, by stworzyć czytelnikowi możliwość oglądania świata widzianego oczami dziecka. Narratorem powieści jest bowiem dziewięcioletni Larry, opowiadający o ucieczce z Anglii przed nękającym rodzinę ojcem.

Początek jego opowieści może uśpić czujność czytelnika – chłopiec w linearnej relacji przedstawia przebieg dnia, potyczki z młodszą siostrzyczką Jemimą i inne codzienne wydarzenia. Powieść przypomina pisany przez dziecko pamiętnik, w którym przeplatają się wrażenia z przeczytanych lektur, wspomnienia najprostszych czynności i opisy samopoczucia. Swoją drogą to dobra próba dla jakości pisarstwa, ponieważ Kneale potrafi utrzymać uwagę czytelnika i zaintrygować go nawet wtedy, kiedy w powieści jeszcze niewiele się dzieje. Można zatem wysnuć przypuszczenie, że lektura wbije odbiorcę w fotel, gdy już dziać się zacznie i jest to przypuszczenie słuszne.

Matka Larry’ego podejmuje decyzję o ucieczce z Anglii, ponieważ czuje się zagrożona przez byłego męża. Przyjeżdżał ze Szkocji, śledził nas, dostał się do domu, nastawiał sąsiadów przeciwko nam, byłam śmiertelnie przerażona, bo bałam się, że może coś zrobić dzieciom – to zarzuty wobec Mike’a, które Hannah będzie przedstawiać dawnym przyjaciołom już po przybyciu do Rzymu, celu podróży. Wybrała Rzym w przekonaniu, że poczuje się tam bezpiecznie, zna miasto z czasów studiów i wciąż ma w nim dobrych przyjaciół, skłonnych jej – raz lepiej, raz gorzej – pomagać.

To nie jest jednak sentymentalna opowieść o powrocie do miasta młodości i kolejnym nowym początku z dala od pogmatwanej relacji z byłym. Już w początkowych rozdziałach powieści na pierwszy plan wysuwa się atmosfera napięcia i niepokoju. Chociaż matka stara się odmalować przed dziećmi wizję ekscytującej przygody, to szybko staje się jasne, że swoimi nagłymi i nie do końca przemyślanymi decyzjami, a także zmianami nastroju i planów po prostu je przeraża.

Czytelnik obserwuje w jaki sposób zachowanie rozedrganej, niemogącej zapanować nad sytuacją Hannah wpływa na syna i jego młodszą siostrę, a Matthew Kneale po mistrzowsku przedstawia mu panoramę reakcji dziecka począwszy od samodzielnego i dorosłego myślenia w wykonaniu dziewięciolatka starającego się znaleźć rozwiązania trudnych sytuacji i de facto prób przejęcia opieki nad roztrzęsioną matką, aż po całkowite poddanie się jej woli i absorpcję sposobu postrzegania rzeczywistości wykazywaną przez rodzica.

Pomimo kolorowej okładki z dziecięcymi rysunkami i dziecięcego narratora „Rzymianami bendąc” na pewno nie jest powieścią dla dzieci.

Pomimo kolorowej okładki z dziecięcymi rysunkami i dziecięcego narratora „Rzymianami bendąc” na pewno nie jest powieścią dla dzieci. Owszem, niektóre jej fragmenty, przesycone humorem sytuacyjnym, zabawnymi dialogami czy błyskotliwymi spostrzeżeniami na pewno mogłyby spodobać się czytelnikom u progu wieku nastoletniego, jednak to dzieło brytyjskiego pisarza, w warstwach rozrywkowych, skrywa swoje sedno – obraz rodziny na skraju katastrofy i szalony pęd ku niej.

Narracja stylizowana na dziecięce zapiski dodaje tej historii psychologicznej wiarygodności, pozwala wejrzeć, w jaki sposób podobne sytuacje wpływają na młodego człowieka. Siła tej powieści tkwi także w tym, co nie zostało w niej ujęte w słowa. Językowe nieporadności Larry’ego, nierzadko uproszczony dobór słownictwa, adekwatny dla dziecka, dodatkowo podkreślają, że mierzy się ono z niepokojem niemożliwym do opisania, zrozumienia i co za tym idzie – udźwignięcia. Agnieszka Kantaruk

Matthew Kneale, Rzymianami bendąc, Przekład: Krzysztof Filip Rudolf, Wydawnictwo Wiatr Od Morza, Premiera: 21 października 2016

 

Rzymianami bendąc

 
Wesprzyj nas