Joydeep Roy-Bhattacharya w powieści „Bajarz z Marrakeszu” zabiera czytelnika w podróż pomiędzy światem Islamu, a światem Zachodu. Opowiadając historię tajemniczego zniknięcia pary obcokrajowców w samym sercu Marrakeszu portretuje dwie koegzystujące cywilizacje.

Bajarz z MarrakeszuDżama al-Fna to najsłynniejszy plac w Marrakeszu. To serce miasta, jego najruchliwszy punkt, który tętni życiem o każdej porze dnia i nocy. Pod wieczór, gdy upał ustępuje orzeźwiającemu powietrzu gromadzą się na nim setki ludzi. Sprzedawcy na licznych straganach zachwalają swoje towary, kuglarze, akrobaci i muzycy dają występy ku uciesze miejscowych i turystów, a opowiadacze bajek przesiadują godzinami w otoczeniu słuchaczy zachwyconych możliwością przeniesienia się w magiczny świat tworzonych przez nich historii.

Ostatnim z opisanych zajęć trudni się bohater stworzony przez Joydeepa Roya-Bhattacharyę: „Znacie mnie jako Hasana, bajarza, bo tak postanowiłem się wam przedstawić. Pochodzę z gór i jestem tutaj by dać wam rozrywkę. Takie jest moje powołanie, takie też było powołanie mojego ojca i jego przodków” – mówi do swych słuchaczy bajarz z Marrakeszu.

Opowieść, którą zamierza snuć, a którą czytelnik pozna na kartach powieści, jest wyjątkowa. Przywołuje ją tylko raz w roku, wspominając chwile, gdy plac Dżama stał się miejscem tajemniczego zdarzenia.

„Tamtego dnia pył unosił się w powietrzu tak samo jak teraz, światło ze straganów z przyprawami i owocami rozszczepiało się na jasne snopy przypominające pustynne widma: gorączkowy rytm bębnów wznosił się i opadał jak ciała wędrowców przemierzających pustynne wydmy. Zniknięcie pary kochanków sprawiło, że całe miasto zamarło w bezruchu” – mówi bajarz. Ta przenośnia jest niebezpiecznie bliska prawdy. Zaginięcie dwojga obcokrajowców, w mieście przyjaznym dla przyjezdnych, wciąż, po latach od owego faktu, stanowi sporą sensację. I zagadkę – bo co tak naprawdę się z nimi stało, tego nie wie nikt. Bajarz chciałby tę tajemnicę rozwikłać, wciąga więc w poszukiwanie prawdy także swoich słuchaczy. Każdy coś widział, każdy coś słyszał.

Poszukując elementów układanki w swoich umysłach bajarz i jego słuchacze starają się złożyć w całość nieczytelny obraz. Można do ich wysiłku dopasować słowa dickensowskiego bohatera: „Nie opowiem wam tej historii tak jak się zdarzyła, tylko tak, jak ją pamiętam”. Można, bo każdy ze słuchaczy i interlokutorów bajarza widział coś zupełnie innego, nawet wtedy, gdy znajdowali się w tym samym czasie, w tym samym miejscu.

Czy z kompilacji rozbieżnych wersji może wyłonić się prawda? To już pytanie, na które odpowiedź czytelnik będzie musiał znaleźć samodzielnie. Opowieść snuta przez Joydeepa Roya-Bhattacharyę ustami bajarza jest niczym wschodni ornament, którego drobne elementy, dopiero złożone w całość, dają imponujący rezultat. Każdy głos, każde zdanie dopowiedziane przez słuchaczy Hassana coś wnosi, a dopiero razem, ujęte klamrą słów opowiadającego, tworzą spójną całość.

Opowieść snuta przez Joydeepa Roya-Bhattacharyę ustami bajarza jest niczym wschodni ornament, którego drobne elementy, dopiero złożone w całość, dają imponujący rezultat

Jakkolwiek główna oś fabularna koncentruje się wokół zaginięcia pięknej pary: kobiety o korzeniach amerykańsko-francuskich i mężczyzny z Indii, to Joydeep Roy-Bhattacharya zabiera czytelnika w podróż pomiędzy światem Islamu, a światem Zachodu. Podejmując barwną tradycję opowiadania rozmaitych historii mówi nie tylko o pamiętnej nocy na Dżama, lecz także o zderzeniu dwóch odmiennych sposobów pojmowania świata w monumentalnej scenerii Marrakeszu.

„Marrakesz – tutejsi bajarze całymi dniami przywracają do życia dawne, tajemnicze historie. Siedzimy ze skrzyżowanymi nogami na naszych kilimach i śpiewnym głosem tworzymy kroniki z ulotnych snów” – pisze Roy-Bhattacharya.

Smakując słowa buduje obraz miasta i jego dziejów utkany z losów swych bohaterów, a zarazem kontempluje muzułmańskie dziedzictwo zestawiając je ze sposobem życia i wartościami nanoszonymi na jego łono przez przybyszów z Zachodu.

O ile historia dwójki obcokrajowców obfituje w niejednoznaczności, to w kwestii wzajemnych wpływów dwóch zacieśniających się światów, zdecydowanie łatwiej rozstrzygnąć, gdzie prawda rozmija się z wyobraźnią.

Tomasz Orwid

Joydeep Roy-Bhattacharya
Bajarz z Marrakeszu
Wydawnictwo Lambook
Premiera: 14 marca 2013

 

 

 
Wesprzyj nas