Chciały poczuć smak niezależności i wyrwać się z konwenansów.

Kielich - PodrózniczkiIda Pfeiffer była jedną z pierwszych kobiet-odkrywców. Należała do towarzystw geograficznych w Berlinie i Paryżu. Z powodu płci nie mogła zostać członkiem londyńskiego Royal Geographical Society. Fanny Bullock przejechała 14000 kilometrów na rowerze przez Europę, północną Afrykę i Indie, później odbyła kilka wypraw w Himalaje – ubrana w długą suknię i kapelusz. Isabella Bird-Bishop miała prawie siedemdziesiąt lat, kiedy u wybrzeży Maroka spuszczono ją w koszyku ze statku na mały żaglowiec, który zawiózł ją na brzeg. Wynajęła konia (tak dużego, że dosiadała go z drabiny) i następnie przejechała 2000 kilometrów przez Maroko – pokonując około 60 kilometrów dziennie – bez żadnych oznak zmęczenia. Alexandra David Néel jako pierwsza biała kobieta dotarła do Lhasy przez Himalaje w przebraniu tybetańskiej mniszki.

XIX wiek, mężczyźni dzierżą władzę, kobiety siedzą w domu, grzejąc dłonie przy kominkach. Jednak nie wszystkie. Niektóre postanowiły wyrwać się z ram konwenansu, poczuć smak niezależności, dać upust swojej prawdziwej naturze, zaspokoić ciekawość – słowem, wyruszyć w daleki świat. I choć wiązało się to z wieloma niebezpieczeństwami – niekiedy większymi od tych, które mogły grozić mężczyznom – wszystkie dokonały wyczynów jak na tamte czasy niewiarygodnych, a przy tym niektóre wniosły znaczny wkład w rozwój nauki.

W sukniach i kapeluszach przemierzały pustynie oraz morza, konno i na słoniach podróżowały przez egzotyczne kraje, przebywały wśród kanibali, w murach klasztorów, w indiańskich wigwamach, jadły mrówki i węże. Poznawały obce zwyczaje i rytuały, wykazując więcej tolerancji i zrozumienia niż mężczyźni dokonujący odkryć przeważnie z bronią gotową do strzału.

***

Wiek XIX był czasem wielkich wypraw w głąb kontynentu afrykańskiego, Azji, Australii i Ameryki. Opisy przygód Stanleya, Livingstone’a, Speke’a, Bakera czy Schweinfurtha wypełniały łamy gazet i czasopism. Mocarstwa wysyłały armie, żeby objąć w posiadanie dopiero co odkryte obszary. Zaroiło się od misjonarzy, którzy masowo zaczęli nawracać „dzikich”, a handlarze przemierzali dżunglę, aby od tychże „dzikich” wycyganić złoto i kość słoniową w zamian za koraliki i lusterka. W XIX wieku na odważnych i zdeterminowanych mężczyzn czekała imponująca przygoda. Nikt nie przypuszczał, że również kobiety będą zdolne do poszukiwania przygód. A jednak tak się stało.

[…] Większość z nich została tak wychowana, że nie tylko biernie poddawała się losowi, ale wręcz głęboko wierzyła w swoje niewolnicze „przeznaczenie”. Czasami jednak zdarzało się w ich życiu coś, co sprawiało, że „przeznaczenie” traciło rację bytu. Nie trafiła się odpowiednia partia, albo nagle zmarł małżonek i wdowa mogła dysponować (niekiedy znacznym) kapitałem. Otwierała się brama do kuszącej wolności i niektóre „anioły” odważały się rozwinąć skrzydła. Uciekały z „wyperfumowanej atmosfery cieplarni”, pakowały kufry i wyruszały w podróż. Nie do Nicei, Florencji czy St Moritz (tam bywały już dość często z rodzicami), ale do Balla Balla, N’dorko czy K’ang-ting.
(fragment)

Wolf Kielich (1920–2005) – pisarz i dziennikarz, pracował także przy produkcji filmów dokumentalnych dla telewizji holenderskiej. Autor wielu książek, m.in. o okupacji Belgii i Holandii (Het aanzien van 40–45, 1975), o ludach i plemionach Indonezji (Volken en Stammen, Indonesie, 1976), o locie z Londynu do Melbourne w 1934 i 1984 roku (Race door de tijd, razem z Robem Swanenburgiem, 1984) czy o zamieszkach w Jordanii w 1934 roku (Jordanners op de barricaden Het oproer van 1934, 1984).

Wolf Kielich
Podróżniczki. W gorsecie i krynolinie przez dzikie ostępy
Wydawnictwo W.A.B.
seria Fortuna i Fatum.
premiera 23 stycznia 2013

 

Zaloguj się i skomentuj. Pośród autorów komentarzy losujemy nagrody książkowe.
Zobacz więcej informacji

 
Wesprzyj nas