„Kobiety, które zawładnęły Europą. Najpotężniejsze królowe” to książka, która w przystępny sposób przedstawia dwanaście intrygujących władczyń. Napisał ją Jean des Cars – historyk i dziennikarz, publikujący we Francji w gazetach takich jak Paris Match czy Le Figaro, specjalista od dynastycznych dziejów rodzin królewskich Habsburgów i Grimaldich.



Książka prezentuje życiorysy dwunastu najpotężniejszych europejskich monarchiń od XVI wieku do współczesności. Wybitnie inteligentne dyktatorki, uzurpatorki, zabójczynie i regentki, a jednocześnie czułe i kochające matki, namiętne kochanki, nimfomanki lub zimne egocentryczki. Pełna napięcia narracja bez cenzury opisuje barwne życiorysy wyjątkowych kobiet, które kiedyś rządziły całymi imperiami, a do dziś władają masową wyobraźnią.

Jean des Cars nie idealizuje swoich bohaterek, szczerze pisze zarówno o ich sukcesach, jak i błędach. Dzięki temu opisywane królowe stają się kobietami z krwi i kości, pełnymi dylematów i rozterek, ale także niesamowitej pasji. Czytelnik ma okazję zobaczyć nieoczywiste oblicze władzy. Autor nie waha się pokazać władczyń z prywatnej strony, gromadzi także mało znane drobiazgi dotyczące ich urody i toalet.

Książka opisuje życie postaci ikonicznych, wśród których jest niezłomna imperatorka i kochanka polskiego króla caryca Katarzyna II oraz Maria Antonina, która za swoją niefrasobliwość w trudnych czasach rewolucji zapłaciła głową. Pokazane są także losy mniej znanych władczyń, takich jak Katarzyna Medycejska – mentorka Nostradamusa, zręcznie prowadząca dyplomację swojego męża i zmuszona do akceptacji jego romansu z dwadzieścia lat starszą kochanką – oraz ostatnia cesarzowa Austrii, Zyta, która po ucieczce z pogrążonej wojną ojczyzny, przez całe życie tułała się po świecie, mając zakaz powrotu do kraju. Z tą postacią autor miał okazję spotkać się osobiście.

Pałacowe intrygi, zazdrość i pożądanie ukryte pod drapowanymi sukniami i kosztowną biżuterią to nie wszystko, co oferuje książka „Kobiety, które zawładnęły Europą. Najpotężniejsze królowe”. Autor opisuje także mityczny i popkulturowy wymiar swoich bohaterek, dekonstruuje i komentuje podania i legendy, jakie się wokół nich wytworzyły, co nadaje książce niebywale aktualnego wymiaru.

Jean des Cars jest historykiem i dziennikarzem, publikującym we Francji w gazetach takich jak Paris Match czy Le Figaro, a także specjalistą od dynastycznych dziejów rodzin królewskich Habsburgów i Grimaldich.

Jean des Cars
Kobiety, które zawładnęły Europą. Najpotężniejsze królowe
Przekład Krystyna J. Dąbrowska
Wydawnictwo Muza
Premiera: 21 maja 2014

Katarzyna II, cesarzowa Rosji

Romanowa z importu

Trudno chyba lepiej podsumować i dokładniej określić wyjątkową osobowość Katarzyny II, niż przypominając rozkaz, jaki pewnego ranka po bezsennej nocy wydaje swoim lekarzom:
– Wytoczcie ze mnie ostatnią kroplę krwi niemieckiej, aby w moich żyłach była tylko krew rosyjska!
Chirurdzy podporządkowują się w milczeniu. Wykonują tylko zwykły, stosowany od XI wieku zabieg leczniczy. To upuszczenie krwi jest prawdziwą transfuzją polityczną. Operacją na skalę pewnego świata, która ma umożliwić zainteresowanej pełną metamorfozę. Katarzyna II bowiem, choć rządzi imperium rosyjskim, choć jako piąta kobieta zajmuje tron Romanowów, jednocześnie jest pierwszą, w której żyłach nie ma kropli krwi słowiańskiej. Sprostanie tej niezbyt korzystnej sytuacji stanowi wyzwanie dla historii i dla niej samej. Nieprzewidziana spadkobierczyni Piotra I nie jest bowiem jego potomkiem. Zapewne nie uda się jej nigdy wyzbyć północnoniemieckiego akcentu, ale przestrzega wszystkich prawosławnych tradycji, a nawet wprowadza na dworze zwyczaj noszenia przez kobiety narodowych sukien.
– Zawdzięczam wszystko Rosji! – zapewnia. – Nawet moje imię Katarzyna!
To prawda. Tak samo jak prawdą jest, że to jej Rosja zawdzięcza ekspansję, dzięki której stanie się jedną z największych potęg w Europie.

Dzieciństwo pewnego władcy

Przed swoją śmiercią 25 grudnia 1761 roku Elżbieta Piotrowna, córka Piotra I i lekkomyślna cesarzowa nazywana samowładną Wenus, która wiele wycierpiała z powodu sukcesyjnych waśni, wyznaczyła na następcę tronu swego siostrzeńca Piotra, aby nie pozostawiać sprawy nierozstrzygniętej. A przynajmniej tego sobie życzyła. Piotr, syn jej siostry Anny, wnuk Piotra Wielkiego, urodził się 10 lutego 1728 roku w Kilonii, stolicy północnoniemieckiego księstwa holsztyńskiego. Jego matka zmarła, kiedy miał trzy miesiące. Ojciec, książę Karol Fryderyk Holstein-Gottorp, nie interesował się nim wcale, powierzając wychowanie syna tępym i okrutnym oficerom, sam odszedł z tego świata w roku 1739. Chłopiec miał wtedy jedenaście lat i jego przyszłość zapowiadała się żałośnie. Słaby, zastraszony z powodu nieustannych kar, młody książę nienawidził wszystkiego, do czego usiłowano go brutalnie wdrożyć, a zwłaszcza nauki. Bardzo wcześnie, czując się szykanowany, zapowiadał, że w przyszłości też będzie ćwiczył ludzi i to w sposób bezwzględny. Postawa maltretowanego młodzieńca, który chciał się zemścić na wszystkich. Powtarzał, że będzie urządzał defilady wojskowe w stylu pruskim, pił jak kozak i zadawał się z wieloma kobietami. Jego obyczajów nie złagodziła, niestety, gra na skrzypcach, której namiętnie się oddawał i w której starano się mu nie przeszkadzać. Praktycznie od wczesnej młodości Piotr odznaczał się uporem, ograniczoną inteligencją, był kapryśny i infantylny. Niewątpliwie smutne, spartańskie dzieciństwo i brak rodzicielskiej troski ukształtowały jego posępną i obłudną osobowość. Swoista forma samoobrony.

Rozważna księżniczka niemiecka, zwana Fieke

Do wspomnianych niesprzyjających okoliczności dochodzi poczucie bycia cudzoziemcem. Piotr urodził się na ziemi niemieckiej i jego ojciec był Niemcem. Gdy jego ciotka Elżbieta została cesarzową, sprowadziła siostrzeńca do Rosji, który jako luteranin musiał przejść na prawosławie. Przechrzczony 7 listopada 1742 roku na Piotra Fiodorowicza, został ogłoszony następcą tronu Romanowów. W Petersburgu czuł się nieszczęśliwy, ożywiając się tylko wtedy, gdy wspominano przy nim o jego pruskim bożyszczu, królu Fryderyku II. Zrozpaczony wojną siedmioletnią, w której jego ciotka wystąpiła przeciwko oświeconemu despocie z Poczdamu, opowiedział się po stronie Fryderyka II, a zszokowana i zaniepokojona tym Elżbieta kazała go śledzić. Mając dwadzieścia osiem lat, Piotr, formalnie następca tronu, wielki książę Rosji, duchowo i organizacyjnie oddany był Prusom, które darzył podziwem zmieszanym z bojaźnią, o czym świadczą liczne przykłady. Dla niego Rosja była niewystarczająco zgermanizowana. Kiedy w wieku trzydziestu czterech lat został nowym carem jako Piotr III, można go było określić mianem niemieckiego Romanowa.
Po wstąpieniu na tron Piotr pośpiesznie zawiera pokój z Fryderykiem II, zwracając mu Prusy Wschodnie. Ci, którzy pod rosyjskimi sztandarami wkroczyli zwycięsko do Berlina, są bardziej niż wściekli, ponieważ bili się za sprawę króla Prus. Ich osłupienie zamienia się w straszny gniew, kiedy okazało się, że nowy władca narzuca Rosjanom pruskie umundurowanie i niemieckojęzyczne rozkazy. Ludzie zadają sobie pytanie, czy zmarła cesarzowa mogła się tak bardzo pomylić, wybierając na swego następcę człowieka upośledzonego umysłowo?
Otóż nie. Elżbieta przewidziała, by tak rzec, barierę ochronną, którą jednak niełatwo było zauważyć. Świadoma licznych słabości i dziwactw swojego egzaltowanego siostrzeńca, cesarzowa już przed piętnastu laty rozglądała się za żoną dla Piotra, mogącą zrównoważyć jego wady. Dzięki pośrednictwu barona Münchhausena, który podjął się wyszukać rzadkiego ptaszka, 25 sierpnia 1745 roku ożeniła niestałego Piotra z solidną księżniczką niemiecką pochodzącą ze stolicy Pomorza Zachodniego, ówcześnie Stettina nad Odrą (1). Jest to urodzona 21 kwietnia 1729 roku Zofia Augusta Fryderyka z domu Anhalt-Zerbst. Jej ojciec, książę Christian August, zubożały generał armii pruskiej, dowodzi pułkiem. Matka, Joanna Elżbieta, należy do książęcego rodu Holstein-Gottorp i uchodzi za kobietę lekkomyślną, intrygantkę, skłóconą stale ze starszym o dwadzieścia dwa lata mężem. Według plotkarzy z tamtych czasów, przyszła Katarzyna II miałaby być córką Fryderyka II, co jest mało prawdopodobne. Jeśli już podawać w wątpliwość oficjalne ojcostwo, to bardziej wiarygodnym jej rodzicielem byłby rosyjski dyplomata Iwan Becki, którego całowała zawsze w rękę przy powitaniu. Jako cesarzowa pozwalała mu nawet siedzieć w swojej obecności, podczas gdy inni dygnitarze stali.
We własnej rodzinie Zofię Fryderykę nazywa się zdrobniale Fieke. Księżniczka otrzymuje doskonałe wykształcenie, mówi i pisze bardzo dobrze po francusku, może konwersować po włosku i rozumie angielski. Potrafi, kiedy trzeba, zwracać na siebie uwagę i okazywać siłę charakteru. Znany jest tylko jeden jej słaby punkt – nie ma zupełnie słuchu. Natomiast odznacza się błyskotliwą inteligencją: “Z braku posagu księżniczka Zofia wniosła umysł godny Piotra Wielkiego”(2).

Konie – lepsze niż Katarzyna towarzystwo Piotra

Kontrast między Zofią a Piotrem, niedojrzałym maniakiem i germanofilem, jest rażący. Ona, wydana za mąż w wieku szesnastu lat, jako nowa wielka księżna wraz z przyjęciem prawosławia wybiera imię Jekatierina na znak hołdu dla małżonki Piotra Wielkiego, a tym samym dla Rosji. Jej atencja zostaje natychmiast doceniona. Chwali się wyczucie, finezję i dużą kulturę młodej kobiety przybyłej z małego pomorskiego księstwa; niebawem jednak historia pozna dwie inne jej cechy – ambicję i egoizm. Tymczasem z uwagi na swoje przymioty małżonka Piotra staje się obiektem zazdrości i jest trochę izolowana na wrogim sobie dworze.
A wielki książę, czy jest zadowolony, spełniony, że ma żonę niemieckiego pochodzenia? Ku ogólnemu zdziwieniu wcale jej nie nadskakuje; według niektórych pogłosek ma pewien defekt fizyczny utrudniający bliższe kontakty. Po dziewięciu latach małżeństwa mówi się, jakoby Katarzyna nadal była dziewicą, a tymczasem w 1754 roku wydaje na świat syna, przyszłego Pawła I. Panuje przekonanie, że wielka księżna nie wzbudza w Piotrze prawdziwego pożądania, ponieważ on woli towarzystwo swoich koni i psów od towarzystwa żony. Tę postawę przypisuje się uwielbieniu wielkiego księcia dla Fryderyka II, jego idée fixe, które – w świetle depesz słanych przez ambasadorów Francji i Anglii do swoich ministerstw – “przekracza wszelkie wyobrażenie”.
Wychwalając usilnie Prusaków, Piotr obraża Rosjan, którzy zmuszani są do naśladowania zwyczajów panujących w Poczdamie i stylu życia berlińczyków. Ogólny zamęt zamienia się w strach, kiedy mąż Katarzyny zaczyna sobie poczynać tak, jakby Petersburg stał się obiektem oblężenia i to cudowne miasto pogrąża się w klimacie rzekomej wojny i huku coraz liczniejszych salw artyleryjskich. Od rana do wieczora nad brzegami Newy ogłuszająca kanonada wpędza w przerażenie mieszkańców. Szczytem szaleństwa jest wydany przez Piotra III rozkaz jednoczesnego wystrzelenia ze stu potężnych dział, które mogą wstrząsnąć posadami nabrzeży, kanałów i pierwszych mostów.
Próbując zaradzić niebezpiecznym iluzjom męża, Katarzyna stara się przy nim nie uzewnętrzniać swojej germańskości. Jednak już na początku 1762 roku, tuż po śmierci cesarzowej Elżbiety, która zostawiła po sobie wspomnienie chlubnych rządów i wspaniałych budowli, widać, że Katarzyna zdecydowanie bardziej niż Piotr nadaje się do wstąpienia na czerwono-złoty tron Romanowów. Od pewnego czasu pokazuje się rzadko, znużona życiem u boku niepoczytalnego człowieka, który jej zagraża. Jest jeszcze drugi powód tej ostrożności: wzięła sobie bowiem kochanka i spodziewa się jego dziecka. Natomiast Piotr, który niczego nie zauważa, afiszuje się z kobietą przedstawianą jako metresa, raczej brzydką i pospolitą hrabianką Woroncową. Wykorzystując kapryśne zachowania cara, Katarzyna może ukrywać własną ciążę w małym apartamencie nowego Pałacu Zimowego. Dopóki jest brzemienna, nie wtrąca się też do spraw publicznych, ale jest o nich szczegółowo informowana.
Piotr III nakazuje teraz popom, aby zgolili brody i stali się prawosławnymi luteranami! Nikt już nie wątpi, że niedorozwinięty cesarz, który nie przestrzega nawet tych starych tradycji, jakie oszczędził Piotr I, prowadzi Rosję do chaosu. Opracował nawet instrukcję dla swoich gości i osób odwiedzających go w jednym z pawilonów Peterhofu, w jaki sposób powinni kłaść się do łóżka! Obawiano się, że jak tak dalej pójdzie, to zacznie regulować prędkość wiatru!

Pozbycie się własnego męża przez utalentowaną symulantkę

Poród carycy ma coś z burleski i zarazem z Machiavellego. Po wystąpieniu bólów Katarzyna ze swoim pokojowcem Szkurinem aranżuje bezczelne widowisko, aby odwrócić uwagę męża od krzyków noworodka, które mogłyby go zaintrygować. A ponieważ Piotra III, bardziej jeszcze niż Nerona, fascynują pożary, wieczorem 11 kwietnia 1762 roku Szkurin podpala własne drewniane domostwo i po chwili pali się cała dzielnica! Groźny obraz przyciąga uwagę Szalonego Piotrusia i jego kochanki. Podniecające widowisko! W tym czasie sprytna Katarzyna wydaje na świat nieślubne dziecko, wyniesione zaraz w bezpieczne miejsce przez zaufaną domowniczkę. To niewątpliwie podczas tej teatralnej nocy małżonka cara daje popis swojej zręczności i determinacji. Pewien austriacki dyplomata tak się o niej wyrazi: “Jest prawie niemożliwe, aby pod zewnętrznym spokojem nie skrywała jakiegoś tajnego przedsięwzięcia”. I rzeczywiście: caryca planuje usunięcie od władzy swojego niezrównoważonego męża i odegranie roli jego niewinnej ofiary.
Dziewiątego czerwca, w trakcie kolacji w Oranienbaumie (dziś Łomonosow) car nazywa ją publicznie idiotką. Fatalny pod każdym względem błąd! Każde spiskowe działanie wymaga jednak pieniędzy, aby przekonać niezdecydowanych. Poproszona o pomoc Anglia pożycza sto tysięcy rubli, które przekazuje pewien kupiec, uszczęśliwiony współuczestnictwem w dziele uzdrowienia państwa. Czas nagli, ponieważ car grozi zamknięciem swojej żony w klasztorze, zamierza wypowiedzieć wojnę Danii oraz postawił pod sąd wojenny szczura, który miał czelność pomieszać szeregi jego ołowianych żołnierzyków!
W piątek, 28 czerwca, Katarzyna przebywa w Peterhofie ze swymi damami dworu. Główną rolę w spisku odgrywają czterej bracia Orłowowie. O szóstej rano w pokoju zjawia się Aleksiej, kochanek carycy.
– Pani, czas się przygotować. Wszystko jest gotowe, aby wstąpiła pani na tron.
Katarzyna nie waha się, nie traci czasu na zrobienie toalety (tego francuskiego słowa używa w swoich pamiętnikach), tylko wsiada do pojazdu zaprzężonego w pięć koni. W Petersburgu czekają na nią zjednane dla sprawy pułki. W koszarach pułku izmajłowskiego wita ją około czternastu tysięcy żołnierzy. Całują jej ręce, a pop udziela błogosławieństwa. Po Te Deum w Cerkwi Kazańskiej Katarzyna pojawia się na schodach starej kolegiaty, ogłasza się samowładną cesarzową i udaje się do Pałacu Zimowego. Tam w jednym z okien odgrywa sprytną scenę, pokazując się ze swoim prawowitym synem Pawłem, który ma osiem lat. Wszyscy dygnitarze i dowódcy wojskowi składają przysięgę wierności. Psychologicznie rzecz ujmując, zamach stanu jest sukcesem, a Pałac Zimowy przejdzie do historii jako miejsce pierwszego objęcia władzy bez rozlewu choćby kropli krwi. Czy to pałacowa rewolucja? Nie, to wyrafinowana rewolucja w pałacu.
Ale co zrobić z Piotrem III? A właśnie on po nocnej libacji przybywa z towarzystwem do Peterhofu, aby aresztować swoją żonę. Za późno. Mimo umysłowego zaćmienia cesarz pojmuje, że jest zgubiony. Katarzyna w mundurze lejbgwardii wraca tutaj nocą i uzyskuje abdykację swojego marionetkowego męża. Tysiąc pięciuset ludzi strzegących pałacu, wszyscy rodem z księstwa holsztyńskiego, ojczystego kraju cara, nie kiwnie palcem w jego obronie. Piotr żałośnie prosi, aby mogła mu towarzyszyć jego faworyta. Katarzyna odmawia. Wtedy błaga o pozostawienie mu jamnika Mopsy, służącego Narcyza i skrzypiec. Cesarzowa wyraża zgodę.

Zdolni realizatorzy przewrotu urządzają powtórny wjazd nowej władczyni do stolicy. Tak jak przedstawił ją na słynnym portrecie Erichsen, jest nie do poznania. Na białym koniu, z czerwono-złotym siodłem, Katarzyna ma na sobie mundur kapitana – kurtkę i spodnie pułku preobrażeńskiego, trójgraniasty kapelusz na głowie i szablę w dłoni. Przez czterdzieści godzin nic nie jadła, nie piła i nie spała. Położyła się dopiero w sobotę wieczorem. Wyczerpana. Zadowolona. Na czele wojska położyła kres obłędnym rządom swojego męża. Piotr III został zamknięty w pałacu w Ropszy, oddalonym o dwanaście kilometrów od Peterhofu.
Szóstego lipca ludzie dowiadują się, że zdetronizowany car zmarł na skutek nagłego ataku “kolki hemoroidalnej”. Nikt w tę wersję nie uwierzy, ponieważ Aleksiej Orłow w liście przesłanym Katarzynie napisze szczerze, że Piotra uduszono. Na rozkaz Katarzyny czy z nadmiernej gorliwości? W to zabójstwo zamieszanych było kilku oficerów. Czy Katarzyna kochała swojego marnego męża? “Prawdę powiedziawszy – napisze później – sadzę, że bardziej pociągała mnie korona Rosji niż jego osoba”. Na tej, która w wieku trzydziestu trzech lat staje się cesarzową pod imieniem Katarzyny II, ciążyć będzie dożywotnio odpowiedzialność za imperium rosyjskie oraz straszliwe podejrzenie o zbrodnię.

Pracowity rozkład zajęć Katarzyny II

Przez osiemnaście lat wielką księżnę Jekatierinę trzymano z dala od władzy, ale wiele się w tym czasie nauczyła. Jej pozorna uległość była tylko cierpliwym praktykowaniem. Teraz może panować i rządzić, wprowadzając prawo i porządek. Naród rosyjski to około dwudziestu pięciu milionów ludzi, niepewnych i zdezorientowanych szalonym panowaniem Piotra III, chociaż trwało ono tylko sześć miesięcy. Sto dziewięćdziesiąt sześć dni ekstrawagancji.
Katarzyna II nie ma wyrzutów sumienia, dręczy ją tylko niepokój. Czy zleciła zabójstwo, czy tylko pozwoliła uśmiercić cara, którego usunęła z tronu? Chodzi bądź co bądź o prawowitego ojca jej syna, wielkiego księcia Pawła. Kiedy wiadomość o tym tragicznym wydarzeniu dociera do zachodnich rządów, Europa jest wstrząśnięta, zaniepokojona. Caryca musi wymazać z ludzkiej pamięci opinię o sobie jako morderczyni i wśliznąć się do legendy imperialnej Rosji, półtora wieku po wyborze Michała Romanowa na pierwszego cara dynastii w roku 1613.
Słynny epistolograf epoki oświecenia i mistrz celnych określeń możnych tego świata, książę de Ligne, zachwycony – podobnie jak inni jego wybitni współcześni –osobowością Katarzyny II, nada jej przydomek “Katarzyna Wielki”. Ona sama, świadoma, że germańskie korzenie mogą jej zaszkodzić przy najmniejszym fałszywym kroku, podkreśla, że “mózg ma bardziej męski niż kobiecy”. Wyczucie państwowości i doskonałe opanowanie pomogą carycy w rozwiązywaniu wewnętrznych sprzeczności, zwłaszcza że przy swojej ogromnej pracowitości nie podejmuje ona nigdy żadnej decyzji bez wcześniejszego dokładnego rozpoznania konkretnej sprawy. Katarzyna II wie dobrze, że prawdziwym wrogiem Rosjan nie są Prusy ani Szwecja, ani nawet imperium Osmanów, tylko lenistwo, które pogrąża niezmierzoną Rosję w stagnacji.
Podczas jednego z pierwszych za jej panowania posiedzeń rządu władczyni stwierdza przestraszona, że nie sporządzono żadnej ogólnej mapy państwa i nie ustalono dokładnej liczby mieszkańców miast. W otoczeniu carycy wrze jak w ulu, gdzie ona jest królową pszczół; ul, jako jej ulubiony symbol, zdobi okładkę opracowanej przez nią instrukcji z propozycjami nowego ustawodawstwa. Katarzyna II, podobnie jak Piotr Wielki, wymaga zrozumienia i bezzwłocznego posłuchu, toteż surowo krytykuje Moskwę, “siedlisko próżniactwa”. O byłej stolicy powie jeszcze: “Oto zbiorowisko wszelkiego rodzaju pospólstwa, zawsze gotowe przeciwstawić się porządkowi i wywoływać zamieszki z powodu byle głupstwa. W Sankt Petersburgu lud jest bardziej uległy, bardziej uprzejmy, mniej zabobonny i lepiej usposobiony do cudzoziemców”. Jednak odraza do Moskwy nie przeszkadza jej, aby zgodnie z tradycją tam właśnie, w cudownej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny na Kremlu, zostać ukoronowaną 12 września 1762 roku (3). Ta ceremonia uprawomocnia władzę Katarzyny przez nadanie jej sakry.
Choć ona sama uważa się już za Rosjankę, nie zamyka się na świat zewnętrzny. Ówczesny Petersburg może się poszczycić elegancką, wyjątkową urbanistyką, ale to caryca sprawia, że rodzi się w nim coś więcej niż życie dworskie – życie duchowe, podnosząc miasto do rangi ośrodka europejskiego oświecenia. Jednak podejrzewana o zbrodnię monarchini musi oczyścić swoją opinię w środowisku zakłopotanych dyplomatów, dlatego potrzebuje ludzi pióra, gdyż to dzięki nim upowszechniane są określone poglądy. Kiedy Katarzyna miała czternaście lat, jej pochodząca z hugenockich emigrantów guwernantka uczyła ją wierszy Corneille’a i polecała słynne powieści panny de Scudery. Dla własnej przyjemności i z politycznego wyrachowania caryca dokonała wyboru. Niemka z urodzenia, Rosjanka z przeznaczenia, chce być Francuzką z poglądów. Dziewięć dni – tylko dziewięć dni! – po abdykacji swojego męża i nieomal w czasie, gdy się go pozbywano, zaprasza do Sankt Petersburga filozofa Denisa Diderota, aby tam dokończył publikację Encyklopedii, przerwaną we Francji przez cenzurę Ludwika XV. Czyżby Katarzyna Liberalna?
Oto człowiek, którym zręcznie się posłuży i który powinien przekonać sceptyków. Diderot zastanawia się, jaka atmosfera panuje w Sankt Petersburgu. Czy to rzeczywiście atmosfera wolności? A te wszystkie pogłoski o zbrodni? Piotr I osobiście kazał torturować i zgładzić własnego syna, którego podejrzewał o spisek. Nowa władczyni jest również posądzana jeśli nie o popełnienie, to przynajmniej o przyzwolenie na śmierć nieszczęsnego cara Iwana VI. Miał teraz dwadzieścia cztery lata i od dawna był więziony. Nie jest to wcale zachęcająca atmosfera. A jaka długa podróż! Diderot się waha. Jego przyjaciel d’Alembert, także zaproszony, odmawia pomimo obiecanych mu dwudziestu tysięcy rubli i rangi ambasadora.
Urażona brakiem entuzjazmu panów filozofów, Katarzyna II rozpuszcza plotkę, że zaproszeni przez nią Francuzi są tchórzami. Potem, dowiedziawszy się, że z powodu kłopotów finansowych Diderot musi pozbyć się swojej biblioteki, za którą żąda piętnastu tysięcy liwrów, zleca swemu posłowi księciu Golicynowi odkupienie dla niej księgozbioru za cenę o tysiąc liwrów wyższą i pozostawienie wszystkich tomów filozofowi, aby z nich korzystał przez pięćdziesiąt lat (do roku 1815!). I tak to delikatnie komentuje:
– Byłoby okrucieństwem oddzielać uczonego od jego książek.

Diderot, artystyczny pełnomocnik rosyjskiej władczyni

Kiedy Jej Cesarska Wysokość dorzuca jeszcze tysiąc liwrów rocznej pensji, filozof czuje się zobowiązany odwdzięczyć swojej dobrodziejce. W maju 1773 roku sześćdziesięcioletni Diderot wreszcie wyrusza do Rosji. Jego podróż trwa ponad trzy miesiące. Każdego popołudnia w Pałacu Zimowym twórca Encyklopedii przez godzinę rozmawia o polityce ze swoją znakomitą gospodynią. Z błyskiem w oku, nie zważając na protokół, chwyta Katarzynę za rękę, potrząsa jej ramieniem i uderza w stół, jakby się znajdował w tawernie! Po takich audiencjach monarchini wychodzi z “obolałymi kolanami i sińcami na udach”! Ponieważ „filozoficzne siniaki” nie są ani przyjemne, ani podniecające, każe ustawić mały stolik oddzielający ją od gościa. Rozochocony Diderot nazywa carycę swoją lebiodką. Natomiast bardziej tym rozbawiona niż zszokowana Semiramida Północy zgadza się odpowiedzieć na osiemdziesiąt osiem pytań przygotowanego przez Francuza, mających sprawdzić jej wiedzę na temat rozległego rosyjskiego kraju.
Katarzyna II zwraca mu uprzejmie uwagę, że jest tylko nieznającym realiów teoretykiem, a nawet intelektualnym utopistą. “Łatwo jest, mówi, proponować reformy na papierze, który wszystko zniesie, jest we wszystkim zgodny, elastyczny i nie stawia przeszkód ani pańskiej wyobraźni, ani pańskiemu pióru, gdy tymczasem ja, biedna cesarzowa, pracuję na ludzkiej skórze, która jest całkiem inna – wrażliwa i drażliwa”. Obeznana z dobrymi lekturami, uczennica przerasta mistrza: “Szanowny panie Diderot, z największą przyjemnością słuchałam wszystkiego, do czego natchnął pana błyskotliwy umysł, ale z pańskich wzniosłych zasad, które bardzo dobrze rozumiem, mogą powstać piękne książki i brzydkie rzeczy”.
Chociaż caryca nie jest skłonna do przesady, to dzięki wykształceniu i licznym kontaktom europejskim głosi publicznie poglądy liberalne, bardzo nowoczesne jak na rosyjską mentalność. Pod koniec jej panowania ponad osiemset tysięcy chłopów zostaje uwolnionych od pańszczyzny, zniesione też zostają kary cielesne zasądzane panom feudalnym. Katarzyna II jest twarda we wdrażaniu ustaw i umiarkowana w ich opracowywaniu. Diderot spędził pół roku w Petersburgu, próbując ją przekonać do zaakceptowania postępowych idei.
Podczas długiej rosyjskiej zimy 1773-1774 filozof zasypuje swoją gospodynię pytaniami. Ustawiczny egzamin! Kiedy uparty Denis podpowiada jej, aby wybrani przedstawiciele ludu zostali jej doradcami, władczyni macha przecząco ręką i odpowiada z uśmiechem:
– Szanowny panie, nie chcę tutaj parlamentu na modłę angielską!
Diderot wyjedzie, cierpiąc na dolegliwości żołądkowe, ale związany z Katarzyną II szczególną więzią. Od tej pory nieustannie opiewa jej czyny. W Paryżu staje się jej przedstawicielem artystycznym i nabywa dla niej dzieła sztuki. Caryca od dziesięciu lat gromadzi obrazy w uroczym pawilonie, który nazwała z francuska swoim Małym Ermitażem. Pomysł kolekcji narodził się przypadkowo, kiedy uprzedzono ją, że król pruski nie uregulował należności za zakup dwustu dwudziestu pięciu cudownych płócien od pewnego berlińskiego marszanda. Nie zwlekała więc z ich nabyciem, ucieszona, że mogła dać nauczkę zarozumiałemu Fryderykowi II. To, co tworzy, nie jest muzeum, lecz prywatnym zbiorem, powstałym dla jej wyłącznej przyjemności. Lub prawie wyłącznej, gdyż pisząc w jednym z listów o swoich wzruszeniach w kontakcie z arcydziełami, dodaje: “Oprócz mnie tylko myszy raduje widok tych skarbów!”. Także Diderot, dowiedziawszy się o sprzedaży w Paryżu czterystu wyjątkowych obrazów, informuje o tym cesarzową. Arbiter, pełnomocnik, negocjator pilnuje wysyłki do Petersburga następujących płócien: jednego Rafaela, czterech Veronesego, dwunastu Rubensa, siedmiu Van Dycka, trzech Watteau, ośmiu Rembrandta, pięciu Poussina oraz różnych prac Le Naina i Claude’a Lorraina, wszystko razem w cenie czterystu sześćdziesięciu tysięcy liwrów, czyli za połowę ich wartości. W 1774 roku w Ermitażu znajduje się już ponad dwa tysiące płócien.

Katarzyna II kolekcjonerką inteligentnych i użytecznych kochanków

W okresie pobytu francuskiego filozofa na dworze Katarzyny miała ona już – uzasadnioną – opinię “pożeraczki serc męskich”, toteż podczas długiej nieobecności Diderot starał się uspokoić własną małżonkę, opisując carycę w niezbyt pochlebny sposób: “Niska, czoło ma wysokie, duże, policzki grube, pełne, oczy ani duże, ani małe, trochę zapadnięte, usta wielkie, zęby zepsute, szyję grubą i prostą, piersi wypukłe, ani trochę talii, ani trochę żywości w ruchach, mało wdzięku, żadnej szlachetności”.
Caryca uwodzi władzą, a przy tym ma wybujały temperament. Kohorta jej amantów jest imponująca; do najbardziej znanych należą: bracia Grigorij i Aleksiej Orłowowie, król Polski Stanisław Poniatowski i książę Grigorij Potiomkin. Władczyni jest równie wspaniałomyślna, jak namiętna, ale status faworyta to nie synekura. Każdy szczęśliwy kochanek otrzymuje od razu stopień głównego adiutanta, apartament pod apartamentem swej dobrodziejki, połączony z nim ukrytymi schodami, sto tysięcy rubli jako zachętę do wierności plus dwanaście tysięcy rubli co miesiąc, ale w zamian za to zainteresowany nie może opuszczać Pałacu Zimowego, nie poprosiwszy jej o pozwolenie. Nie wolno mu też spotykać się z innymi kobietami, a jeśli przyjmuje zaproszenie na wizytę u przyjaciół, to pani domu musi obowiązkowo zjeść kolację gdzie indziej!
Mężczyźni, których wybiera Katarzyna, niekoniecznie są piękni (Potiomkin jest wręcz brzydki), ale są wybitni i zdolni osiągać wyznaczony cel polityczny czy militarny. Niekiedy ich zalety umysłowe łączą się z fizycznymi, ale ona nigdy nie powierzy cząstki swej władzy, odpowiedzialności czy wyższego dowództwa osobie miernej. Trafnie ocenia ich kompetencje, czy chodzi o zajęcie się sprawą państwową, czy zaspokojenie jej osobistych zachcianek. Wszyscy odegrali jakąś rolę w jej życiu, ale Katarzyna czuwała nad tym, aby ustawić ich na właściwym miejscu.
“Pewnej nocy, kiedy któryś z nich, obejmując ją, powiedział pyszałkowato: «Trzymam w swoich ramionach całą Rosję!». Ostudziła natychmiast jego zapał słowami: «Nie, trzymasz tylko Katarzynę»”(4). Jeszcze bardziej wymowna jest anegdota o żołnierzu gwardii, który widząc w półmroku postać kobiety, jakby zadumanej pod oknem pałacu, błyskawicznie podszedł i chwycił ją mocno. Wtedy kobieta się odwróciła: to była cesarzowa! Wystraszony żołnierz padł na kolana. “Ach!, wykrzyknął, jeśli Wasza Wysokość ma serce twarde tak samo jak pośladki, jestem zgubiony”’. Tymczasem, wręcz przeciwnie: “tym słowom zawdzięczał majątek, dostał awans na kapitana i tytuł barona”(5).
W rzeczywistości Katarzyna II rzadko jest szczęśliwa w życiu prywatnym. Wspominając swojego ostatniego faworyta, księcia Zubowa, młodszego od niej o trzydzieści lat!, zmysłowa caryca pisze: “W trosce o dobro państwa kształtowałam młodych ludzi”. Seksualne żądze cesarzowej stają się szybko legendarne. Podczas drugiej wojny światowej w ruinach pałacu w Puszkinie (dziś jest to znów Carskie Sioło) zostały rzekomo odkryte grawiury i ryciny, których autentyczności do dziś wprawdzie nie potwierdzono, a które ukazywały odrażające, monstrualne sceny zoofilii: carycę dosiadaną przez osła zawieszonego na gigantycznej uprzęży! Kiedy jakiś faworyt popada w niełaskę, otrzymuje rozkaz wyjazdu, ponieważ od tej pory nie wolno mu widywać Katarzyny. Osłodą za oddalenie jest brzęcząca i szeleszcząca rekompensata, swoisty rodzaj odszkodowania dla zwolnionego kochanka.

Cesarzowa “Katarzyną Wielką” dzięki sukcesom militarnym

Skąd Katarzyna czerpie tyle energii? Nigdy nie wypoczywa. W towarzystwie dwóch małych chartów angielskich pracuje stale nad sprawami państwa, nieustannie coś pisze (nawet sztuki teatralne dla oświecenia ludu) i nigdy nie spóźnia się do stołu (choć jada wyjątkowo powoli): o godzinie czternastej na obiad, o dwudziestej pierwszej na kolację. Swoim bliskim tłumaczy, że to dla lepszej regeneracji sił. A bardzo ich potrzebuje, ponieważ jej polityka zagraniczna wiąże się z zaborczymi wojnami na kilku frontach, które będą stałym wyznacznikiem celów rosyjskiego imperium. Pierwszym z nich jest Polska, której część zaanektuje, potem Szwecja, z którą walczy zwycięsko na Bałtyku, i w końcu – Morze Czarne, które było dawnym marzeniem Piotra Wielkiego. Dzięki takim dowódcom jak Potiomkin i Suworow, którzy pokonują wojska tureckie, Rosja w 1783 roku zdobywa chanat krymski i nadal kolonizuje Ukrainę, gdzie zostaną rozbudowane porty w Sewastopolu i Odessie. W latach 1788-1795 Rosja Katarzyny II urasta do rangi najpotężniejszego i najbardziej zaludnionego mocarstwa w Europie.
Sankt Petersburg przekształca się w prawdziwą polityczną i dyplomatyczną stolicę; caryca wyznacza mu również rolę głównej metropolii artystycznej, chociaż, jak się zdaje, nad samo tworzenie przedkłada wystawność. Olśniewające miasto jest niezaprzeczalną oznaką jednego z najwspanialszych okresów panowania Romanowów (zgermanizowanych!), jednego z najbardziej dla Rosji dobroczynnych i z pewnością jednego z najznakomitszych w dziejach Europy. Katarzyna Wielka nie unika żadnych tematów, podchodząc do wszystkiego z zachłanną ciekawością. Odwiedza genialnego Michaiła Łomonosowa, który jest rosyjskim odpowiednikiem Leonarda da Vinciego, a przyjmuje cesarzową w swojej pracowni doświadczalnej, pełnej przyrządów mierniczych, pieców i próbówek. Prawdziwe siedlisko magii. Ten człowiek, który wszystko wie, a reszty się domyśla, odkrywa przed Katarzyną II tajniki wyrobu mozaiki.
Chcąc powiązać swoje panowanie z najdawniejszą historią Rosji, cesarzowa podkreśla wartość tego, co można by nazwać narodową ciągłością. U zaprzyjaźnionego z Diderotem francuskiego rzeźbiarza Falconeta zamawia konny posąg z brązu Piotra Wielkiego, znany jako Jeździec Miedziany. Car na spiętym ostrogami wierzchowcu, zwrócony twarzą do Newy, opiera się wszelkim najazdom i nieszczęściom Rosji, których symbolem jest deptany kopytami wąż. Latem 1782 roku podczas podniosłej uroczystości odsłonięcia posągu tłum odkrywa z lewej strony cokołu łacińską inskrypcję: “Piotrowi I Katarzyna II”. Od tamtej pory Jeździec Miedziany, któremu Puszkin poświęci wspaniały poemat, jest nie tylko godłem miasta, ale i wyrazem hołdu dla kobiety, która pragnęła być polityczną spadkobierczynią Piotra Wielkiego i zasłużyć na miano jego córki.
Wiadomości o rewolucji francuskiej mocno zmartwiły cesarzową. Odbiło się to bardzo na jej samopoczuciu. Francja bez króla? Taki wstrząs! Katarzyna oskarża francuską zarazę, grzmi na rozpowszechnione w Rosji wolnomularstwo. Czwartego listopada 1796 roku starzejąca się, lecz niemogąca się z tym pogodzić caryca doznaje udaru mózgu. Znaleziono ją bez oznak życia w ciemnym korytarzu. Umiera samotnie po trzydziestu czterech latach energicznego panowania. Wydźwignęła Rosję i władzę kobiety na rzadko spotykany poziom. Jej sukces zależał niewątpliwie od połączenia rzeczowego męskiego podejścia i finezji kobiecego instynktu. Jak napisała Hélène Carrère d’Encausse: “Jest reprezentantką złotego wieku Rosji”(6).
W Sankt Petersburgu pod koniec burzliwego wieku oświecenia zgasło najjaśniejsze światło Północy.

 
Wesprzyj nas