Joanna Bator nie planowała podróży do Japonii ani w żaden szczególny sposób nie interesowała się tym krajem. Po prostu, gdy w jej życiu pojawiła się możliwość egzotycznego wyjazdu – skorzystała z niej. Jak przyznaje, nie spodziewała się, że Japonia stanie się dla niej drugim domem, krajem w którym poczuje się naprawdę dobrze. Byłoby wprost marnotrawstwem w przypadku pisarki tej klasy, gdyby owocem polsko-japońskiego życia nie stała się książka.
Bo chociaż od czasów wielkich odkrywców minęły dekady, a świat stał się globalną wioską, której każdy kąt dostępny jest w internecie za jednym kliknięciem, to wciąż mamy tę atawistyczną skłonność do gromadzenia się wokół kogoś, kto przekroczył granice niedostępne dla większości. Kogoś, kto widział więcej niż my, kto może odpowiedzieć na pytanie: jak tam jest?
Paradoksalnie książka „Japoński wachlarz. Powroty” nie daje jednej, ostatecznej odpowiedzi. Głównie dlatego, że takiej po prostu nie ma. Joanna Bator z wprawą doświadczonego reportażysty (którym zresztą jest – autorka publikuje m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Kulturze i Społeczeństwie”) odsłania przed czytelnikiem kolejne obrazy Japonii. Rzetelnie i systematycznie gromadzi i opracowuje dane, dociera do istotnych informacji, przedstawia je w swej książce i pozwala by stały się pożywką dla rozbudzania zainteresowania różnymi obliczami Japonii – kraju tak różnorodnego i pełnego egzotyki.
Joanna Bator prowadzi czytelników przez zawiłości komunikacji językowej w Kraju Kwitnącej Wiśni, smaki orientalej kuchni czy realia życia współczesnych japońskich rodzin, ale sięga też chętnie po ciekawe anegdoty i odwołuje się do historii tego kraju. W „Japońskim wachlarzu” znalazło się zatem miejsce dla szerokiego spektrum informacji, któremu świetne pióro pisarki nadało kształt książki, którą czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem od pierwszej do ostatniej strony. To z pewnością jedna z tych lektur, które otwierają oczy na świat. (WP)
Joanna Bator
Japoński wachlarz. Powroty
Wydawnictwo W.A.B. 2011
Przeczytałam nowsze wydanie z 2016 roku “Japonia. Smaki i znaki” tego samego wydawnictwa i jest to połączenie japońskich reportaży Joanny Bator, w tym: “Japoński wachlarz”, “Rekin z parku Yoyogi”. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy pisarki a także tym, że udało się jej bardzo dobrze poznać kulturę, zwyczaje i różne legendy jakże odmienne od naszych. Porusza szereg ciekawostek na temat życia w Japonii także książkę czyta się z ogromnym zaciekawieniem od samego początku. W pierwszej części “Japońskim wachlarzu” opowiada o różnicach kulturowych, o zasadach savoir-vivre tam panujących. Pokrótce wymienię co mnie najbardziej zaciekawiło: różnice w wychowaniu i zachowaniu między japońskimi płciami, trend literacki keitai shosetsu, hotele miłości, poruszanie się po Tokio poprzez odręczne rysowanie mapek, uniformizacji wyglądu, subkultury cosplay’erów, legenda o psie Hachiko, zainteresowania japończyków grą paczinko oraz karaoke, rytuału ściągania butów, kultury kawaii, świat gejsz, legenda o wodnych dzieciach, rytuał kąpieli, różnice językowe między mężczyznami i kobietami. Oprócz tego jest dużo opisów wyglądu miasta a także tamtejszego pożywienia i jego sposobów przygotowywania. Druga część “Rekin z parku Yoyogi” jest reportażem napisanym parę lat później po “Wachlarzu japońskim” i jest niemniej ciekawy. Z ciekawych dla mnie tematów poruszonych w nim były: katastrofy i szybkość odbudowy miast, las samobójców, subkultury Otaku, uroku Lolitek, wzmianki na temat pisarza Haruki Murakami’ego. Ta książka jest taka bogata w ciekawe informacje na temat japońskiego świata, że momentami miałam wrażenie, że moja wyobraźnia dostanie “oczopląsu” i dobrze jest rozłożyć czytanie jej na kilka dni, ja przeczytałam ją od razu całą. Do Japonii raczej nie pojadę ale dzięki tej książce mogłam ten świat poznać. I tym właśnie są dla mnie książki – portalem do innego świata, dzięki nim, inwencji twórczej pisarza i własnej wyobraźni mogę znaleźć się w zupełnie innym świecie.