Fascynująca opowieść o codziennym życiu polskiej arystokracji w XIX i XX wieku aż do końca lat międzywojennych.


Arystokracja, niegdyś szczególnie uprzywilejowana warstwa polskiego społeczeństwa, zawsze budziła powszechne zainteresowanie. Szczyciła się kultywowaniem dobrych obyczajów i wielowiekowych rodowych tradycji.

Arystokratyczne pochodzenie dla jednych było zaszczytne i nobilitujące – bajeczne fortuny, międzynarodowe koligacje, wystawne życie, przynależność do elity; dla drugich stanowiło brzemię – obowiązki wobec własnego rodu i kraju, konwenanse, ograniczenia…

Autorzy zapraszają do najwspanialszych arystokratycznych siedzib – Łańcuta, Rogalina, Nieborowa czy Nieświeża. Snują opowieść o prywatnym życiu, upodobaniach i zajęciach ich mieszkańców. Ta podróż do przeszłości pozwala towarzyszyć przy narodzinach potomków znamienitych rodów, zajrzeć do pałacowych jadalni, gościć na ślubach i hucznych weselach. Szczególnie ciekawe były rozrywki arystokracji: najokazalsze bale, polowania i jeździeckie eskapady… Podczas licznych podróży zagranicznych podpatrywano nowinki, które wprowadzano potem w majątkach. To w arystokratycznych siedzibach powstawały pierwsze w Polsce korty tenisowe, a w garażach – jak w rezydencji w Jabłonnie – można było zobaczyć wyścigowe automobile.

Bijącym sercem rodu była siedziba, gdzie gromadziła się bliższa i dalsza rodzina. Celebrowano tam spotkania przy okazji uroczystości rodzinnych, świąt kościelnych czy zimowych i letnich wakacji. Jej charakter podkreślały bogate zbiory malarstwa, czy kolekcje książek, które – jak w przypadku Ossolińskich czy Raczyńskich – przeszły później w ręce państwa.

Autorzy z nostalgią pochylają się nad światem, który w tym kształcie już nie istnieje, wykorzystując w swojej książce bogactwo materiałów źródłowych – wspomnień, dzienników, listów. Na uwagę zasługuje również wyjątkowa oprawa ilustracyjna, oparta na fotografiach pochodzących głownie z Narodowego Archiwum Cyfrowego.

Maja i Jan Łozińscy – od lat badają obyczajowość Polaków w minionych wiekach. Większość swoich prac poświęcili tematom związanym przede wszystkim z dwudziestoleciem międzywojennym. Opublikowali między innymi „W przedwojennej Polsce”, „W kurortach przedwojennej Polski”, „Smaki dwudziestolecia”. Postanowili również przyjrzeć się dziejom polskiej kuchni i stołu od średniowiecza po wiek XX, wydając „Historię polskiego smaku”.

Maja i Jan Łozińscy
Życie codzienne arystokracji
Dom Wydawniczy PWN
Premiera 16 października 2013


Ukształtowana w początkach XIX wieku, a wywodząca się z rodów magnackich Rzeczypospolitej arystokracja, stanowiła dość zamkniętą, a jednocześnie najzamożniejszą grupę społeczną. Dzięki międzynarodowym koligacjom, a także związkom z rodami cesarskimi Rosji, Austro-Węgier i Prus, polska arystokracja zachowała w okresie zaborów przywileje, jakimi nie mogły cieszyć się rodziny ziemiańskie.

Po odzyskaniu niepodległości, w dwudziestoleciu międzywojennym, pomimo oficjalnego zniesienia tytułów przez konstytucję marcową 1921 roku, arystokracja zachowała swoje polityczne wpływy. To właśnie z jej kręgów wywodziło się wielu dyplomatów II Rzeczypospolitej. W najznakomitszych rezydencjach Potockich, Radziwiłłów, Branickich gościły koronowane głowy większości europejskich państw.

W tych właśnie sferach prowadzono wystawny tryb życia, podkreślający przynależność do elit, szczycono się kultywowaniem stosownych, obowiązujących w całej Europie form obyczajowości, ale też sprawowano mecenat nad kulturą i jej twórcami.

Autorzy pozwalają czytelnikowi uczestniczyć w życiu rodziny, poznać rytm ich dnia codziennego i świątecznego, kiedy nawet tak zwyczajne czynności jak zjedzenie śniadania, (w dzień powszedni podawanego zwykle do łóżek) czy przyjmowanie wizyt sąsiadów, było formą celebrowania sztuki życia. Razem z nimi przemierzamy kolejne pokoje, te służące dzieciom i te pomyślane do wydawania przyjęć, przyglądamy się i eleganckim salonom, gdzie zawsze było miejsce na obrazy, kwiaty i książki, podziwiając ich wykwintne wyposażenie.

Dzięki autorom i ich dociekliwości, możemy zajrzeć nawet tam, gdzie raczej nie wpuszczano osób postronnych – do sypialni i pomieszczeń, które pełniły rolę dzisiejszych łazienek.

 
Wesprzyj nas