Mroczny, postapokaliptyczny świat kontrolowany przez totalitarną władzę, rozpacz, podziały społeczne, całkowita ekologiczna degradacja Ziemi – oto garść zagadnień zaczerpnięta z książek najchętniej czytanych przez młodzież. To nie są miłe tematy. Dlaczego spotykają się z, potwierdzoną ogromnymi wynikami sprzedaży, aprobatą nastolatków?

Saga księżycowa. CinderCinder zarabia na życie jako mechanik na targu w Nowym Pekinie. W zdziesiątkowanym zarazą mieście ta dziewczyna-cyborg o tajemniczej przeszłości wciąż spotyka się z lekceważeniem i niechęcią innych mieszkańców metropolii, jest obywatelem drugiej kategorii. Pressię szpeci blizna. Z jej nadgarstka wystaje głowa lalki. W chwili gdy nastąpił Wybuch dziewczynka trzymała zabawkę, która na zawsze stopiła się z jej ciałem. Jej wuja spotkało coś znacznie gorszego, w chwili kiedy nastąpiła eksplozja leżał pod samochodem naprawiając go. Wskutek wielkiego wybuchu stopił się z silnikiem. Nie umarł od razu. Potwornie cierpiąc tłumaczył żonie, także straszliwie poranionej i cierpiącej, jak go uwolnić.

A później było tylko gorzej: nastąpiły totalitarne rządy. Nieciekawie? To tylko niepowiązane ze sobą wyimki z dwóch bardzo popularnych powieści dla młodzieży: „Nowa ziemia” Julianny Baggott i „Sagi księżycowej – księga 1 Cinder” napisanej przez Marissę Meyer. Żyjąca w dobrobycie młodzież znajduje obecnie upodobanie w czytaniu fabuł opartych na najmroczniejszym dziedzictwie totalitaryzmów.

Julianna Baggott - fot. Laura-CiociolaJulianna Baggot zapytana, dlaczego napisała dystopię, odparła, że chciała stworzyć powieść zmuszającą do myślenia i zastanowienia się nad obecnym stanem gospodarki światowej, zbrojeniami nuklearnymi i zagrożeniami dla środowiska naturalnego. Wszystko to bardzo zasadne i podszyte głębszą ideą.

Zastanawia mnie jednak, co sprawiło, że młodzież tak chętnie chce czytać powieści pełne mroku i nieszczęścia. Jeszcze dwie, trzy dekady temu taka książka nie miałaby w Polsce szans na powodzenie. Totalitaryzm mieliśmy na co dzień, nie ustały echa Czarnobyla, strach przed ponowną nuklearną katastrofą był powszechny tak jak przed działaniami tak zwanych służb bezpieczeństwa. Kto miałby wówczas ochotę dobijać się dodatkowo czytając budzące lęk powieści? Nie znam takich śmiałków. Rodzice starali się w tamtym świecie stworzyć dzieciom choćby namiastkę normalności. Radosnych, pełnych zabawy chwil dojrzewania – nawet jeśli dalekiego od zamożności. I sama młodzież chciała czegoś pogodnego, odskoczni od świata, który czaił się za drzwiami domu. „Saga księżycowa” i „Nowa ziemia”, gdyby nie pożarła ich wszechobecna cenzura, trafiłyby do kosza. Teraz jest odwrotnie.

O współczesnej polskiej młodzieży każdy dorosły powie, że żyje ona w świecie, który daje ogromne możliwości. Nieporównywalnie większe od tych, jakie mieli u progu dorosłości dzisiejsi trzydziesto-czterdziestoletni, ich rodzice, a już w szczególności dziadkowie. Gdy czytam te wszystkie narzekania młodych na zły rząd, zły kraj i te wszystkie straszne rzeczy, które ich otaczają, uśmiecham się tylko pobłażliwie: nawet nie poczynili wysiłku, żeby przeczytać w książkach o tym z jakimi problemami musiała borykać się młodzież całkiem jeszcze niedawno temu. Gdyby poczynili, wówczas zawstydzeni zabraliby się za jakieś pożyteczne zajęcie lub choćby skorzystali z licznych możliwości jakie współczesność im daje nie wyrzekając: to za mało, to za trudne, za nudne, za skomplikowane. Niejeden starszy człowiek otwarcie powiedziałby, że młodzi dzisiaj po prostu bluźnią. Leżąc na wygodnej kanapie, w bezpiecznym domu, syci, wypoczęci i modnie ubrani mają czas na to by za pomocą coraz nowocześniejszych urządzeń elektronicznych narzekać jak im w Polsce źle.

Nowa ZiemiaW tym kontekście zastanawia mnie fenomen popularności książek w nurcie dystopijnym. Czy młodzieży jest aż tak dobrze, że muszą się trochę poumartwiać czytając książki, od których ciarki przechodzą po kręgosłupie czy wręcz przeciwnie – pod pozorem kompletnego braku zrozumienia dla drogi, którą przeszliśmy jako naród, by oni teraz mogli sobie swobodnie narzekać i kontestować swoje niezadowolenie rzeczywistością – skrywają jednak jakieś pokłady obaw i lęku o przyszłość? O to, co z działań na międzynarodowej arenie gospodarczo-politycznej może wyniknąć. Wolałbym sądzić, że to drugie. (O)

„Nowa Ziemia” Julianna Baggott, Egmont 2012
„Saga księżycowa – księga 1 Cinder” Marissa Meyer, Egmont 2012

 

Zaloguj się i skomentuj. Pośród autorów komentarzy losujemy nagrody książkowe.
Zobacz więcej informacji

 
Wesprzyj nas