Czy to możliwe aby w niektórych krajach arabskich kobieta mogła skuteczniej załatwiać interesy niż mężczyźni? Dlaczego Europejczycy uważają chusty arabskich kobiet za oznakę zniewolenia podczas gdy one same czują się w nich zupełnie komfortowo? Dlaczego zwyczajna rozmowa dwóch Arabów dla Europejczyka wygląda jak kłótnia? – o społeczności arabskiej opowiada czytelnikom Emire Khidayer, autorka książek „Arabski świat” i „Życie po arabsku”.

Arabski światOd czasu terrorystycznych ataków na World Trade Center mieszkańcy Ameryki Północnej i Europy po prostu boją się Arabów. Boją się, ale też niewiele robią ku temu by zrozumieć społeczność, o której sądzą, że radykalnie się od nich różni. Garstka oszalałych fanatyków zdołała zniszczyć pozytywne skojarzenia jakie wcześniej funkcjonowały w społeczeństwach Zachodu na temat tej grupy ludności. I trzeba wreszcie zacząć otwarcie mówić o tym, że to ogromna strata – bynajmniej nie dla samych Arabów, ale dla Amerykanów i Europejczyków. Kultura arabska jest bowiem bogata, różnorodna i zdecydowanie warta poznania.

Bardzo dobrym, pierwszym krokiem do jej zrozumienia mogą być książki „Arabski świat” i „Życie po arabsku”. Równie dobrze mogłyby nosić wspólną nazwę „Arabski elementarz” ponieważ zostały w nich zgromadzone najważniejsze i najbardziej przydatne informacje o społeczności arabskiej z uwzględnieniem różnic jakie w niej występują. Nie zabrakło też rzetelnego i szczegółowego objaśnienia zwyczajów, tradycji i przekonań arabskich jakie w Europie i Stanach obrosły krzywdzącymi stereotypami. Zmierzyła się z nimi doświadczona specjalistka.

Objaśnieniom spisanym przez Emire Khidayer można w pełni zaufać. Nie tylko pochodzi z rodziny łączącej korzenie europejskie i bliskowschodnie, ale też uzyskała doktorat na Wydziale Stosunków Islamskich na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie. Była również pierwszą kobietą w słowackiej dyplomacji, specjalizującą się w relacjach z krajami arabskimi, a także pracowała w Egipcie, Kuwejcie, Iraku i Emiratach Arabskich. Jej kompetencje trudno byłoby jakkolwiek podważyć. Tak prywatnie, jak i zawodowo poznała od podszewki przenikanie się różnych, bardzo odmiennych kultur i tradycji. Czego chcieć więcej? Chyba tylko aby jeszcze częściej zabierała głos tworząc międzykulturowy most porozumienia.

Jak sama mówi: Moim zamysłem przy pisaniu niniejszej książki było to, aby każdy czytelnik mógł ją przeczytać szybko i aby w jego głowie powstał prawdziwy obraz społeczności arabskiej – bez zbędnych iluzji i oczekiwań. Ów zamysł jest wprost znakomity, bo osobom potrafiącym spędzać długie godziny nad studiowaniem publikacji naukowych takich tłumaczeń nie trzeba – sami znajdą mnogość odpowiednich źródeł, zaś ludzie nastawieni na szybką i przystępną lekturę niestety łatwo i często wpadają w sidła tandetnych powieści wypaczających spojrzenie na arabski świat pod kątem poszukiwania sensacji i skandalu. Lektura łatwa w odbiorze lecz przy tym rzetelna to skarb pomagający popularyzować rzeczone zagadnienie i chwała autorce, że zdecydowała się też takie publikacje stworzyć.

Moim zamysłem przy pisaniu niniejszej książki było to, aby każdy czytelnik mógł ją przeczytać szybko i aby w jego głowie powstał prawdziwy obraz społeczności arabskiej

Nie mam wątpliwości, że dla wielu polskich odbiorców „Arabski świat” i jego kontynuacja będą sporym zaskoczeniem. To zaś za sprawą przenikania z mediów do świadomości publicznej praktycznie tylko negatywnego wizerunku kultury arabskiej. Kiedy słyszymy wiadomości z krajów tego kręgu kulturowego? Ano wtedy, gdy dzieje się coś tragicznego, szokującego, niebezpiecznego. Redakcje czasopism, stacje radiowe i telewizyjne, są dziś praktyczne pozbawione specjalistów potrafiących tłumaczyć czytelnikom, słuchaczom i widzom, rzeczywistą sytuację geopolityczną, o stosunkach społecznych czy zwyczajach nawet nie wspominając.

Ograniczają się do prostych przekazów: co wybuchło, gdzie, ile ofiar. To nie sprzyja budowaniu zrozumienia nie mówiąc już o porozumieniu. Dla wielu Polaków, niestety, między słowem Arab, a terrorysta, jest znak równości. Irracjonalne i pozbawione logiki, ale funkcjonujące. A przecież oburzamy się, gdy za granicą mówią o Polakach – pijacy i złodzieje. Owszem, o wielu z pewnością można tak powiedzieć, ale w żadnym razie nie o wszystkich mieszkańcach 40 milionowego kraju. W sprawie stereotypów dotyczących Arabów jest dokładnie tak samo.

Sama autorka „Arabskiego świata” podkreśla też, że istnieją istotne i czasem bardzo radykalne różnice pomiędzy różnymi państwami zamieszkiwanymi przez ludność arabską. Bahrajn i Oman zamieszkują na przykład bardzo przyjaźni, przystępni i ciekawi turystów ludzie. Za to na przykład Jemen i Arabia Saudyjska, według autorki wciąż tkwią w średniowieczu, jeśli chodzi o stosunek do kobiet – a i w wielu innych kwestiach wcale nie jest lepiej.

Nie można więc w żaden sposób uśredniać jacy są Arabowie, jak żyją, jakim zasadom hołdują. Są różni. Jedni bardzo postępowi, nowocześni i świetnie wykształceni, inni zacietrzewieni w nienawiści do kultury Zachodu, hołdujący prastarym zasadom, jeszcze inni po prostu zwyczajni. Bardzo, ale to bardzo podobni do zwyczajnych Polaków: powierzchownie wierzących w swojego Boga, traktujących religijne nakazy z przymrużeniem oka, lubiących się bawić i poznawać nowych ludzi.

Emire Khidayer zwraca więc nierzadko uwagę na rzeczy oczywiste: niby odbiorca powinien wiedzieć jak bardzo ludzie są różni i że nie ma to zupełnie żadnego związku z szerokością geograficzną pod jaką żyją. A jednak wciąż jest ogromna potrzeba by o tym przypominać. Szczególnie w sytuacji gdy kraje arabskie rosną w siłę, prowadzą wiele interesów z Europą, a granice, wraz z ciągle rosnącą łatwością podróżowania, z roku na rok stają się coraz mniej zauważalne. Dodatkowo, jeżeli Turcja zostanie przyjęta w poczet państw Unii Europejskiej, to choćby podstawowa wiedza na temat obyczajowości arabskiej będzie wszystkim Europejczykom niezbędna. Nie sposób przecież polubić sąsiadów jeśli się ich nie pozna.

***

Oba tomy „Arabski świat” i „Życie po arabsku” znakomicie się uzupełniają. Pierwsza z książek, na początek, definiuje podstawowe pojęcia i przedstawia elementarną wiedzę na temat rozmieszczenia ludności arabskiej na świecie, historii kultur arabskich czy wreszcie tego kim jest Arab, a kim muzułmanin – i że jedno wcale automatycznie nie oznacza drugiego. Czytelnik zostaje zaznajomiony z tematami tabu, z relacjami w społeczeństwie arabskim, a także z faktem, że w świecie arabskim przemoc należy do rzadkości, bo Allah wszystko widzi!

Czytelnik zostaje zaznajomiony z tematami tabu, a także z faktem, że w świecie arabskim przemoc należy do rzadkości, bo Allah wszystko widzi!

Nie zabrakło rozdziałów poświęconych sztuce targowania się, usługom, czy zagadnieniom związanym z wypoczynkiem, co z pewnością przyda się osobom wybierającym się na wakacje do krajów arabskich. „Życie po arabsku” jest bardzo udaną kontynuacją i rozszerzeniem zagadnień podjętych w tomie poprzednim. Tym razem autorka skupiła się na omówieniu świąt muzułmańskich, uroczystości i rytuałów. Sporo miejsca przeznaczyła na temat ubioru i mody, podróżowania, rozrywki i edukacji.

Każde z zagadnień jest poparte licznymi doświadczeniami i wspomnieniami autorki z czasów spędzonych w różnych krajach arabskich co dodaje jeszcze wiarygodności i jasności jej słowom. Talent dydaktyczny też robi swoje – Emire Khidayer nie pozostawia wątpliwości ani niedomówień. Jedynie rozbudza ciekawość i chęć dalszego poznawania arabskiego świata. A o to właśnie chodzi!

Robert Wiśniewski

 

 
Wesprzyj nas