Maeve Binchy, popularna irlandzka pisarka, w powieści „Mała Frankie” analizuje więzi międzyludzkie, w tle dokumentując przemiany, jakie miały miejsce na Zielonej Wyspie od czasu zakończenia II Wojny Światowej.


Maeve Binchy to bardzo popularna w Irlandii, a swego czasu również wśród polskich czytelników, dziennikarka i pisarka. Jest autorką powieści i opowiadań obyczajowych mocno osadzonych w Irlandzkiej codzienności. Binchy w swoją twórczość wplata ważkie dla mieszkańców Zielonej Wyspy tematy przemian jakie miały miejsce w Irlandii od czasu zakończenia II Wojny Światowej, opowiada o różnicach i napięciach między Anglią a Irlandią, a także z bliska przygląda się temu jak wygląda życie w małych miasteczkach i wioskach, a jak w wielkich metropoliach.

Mała Frankie jest przedostatnią powieścią autorki, której pierwsze polskie wydanie właśnie trafiło na półki księgarń. Pisarka zaprasza nas do niewielkiego miasteczka w pobliżu Dublina, gdzie obserwujemy poczynania grupki ludzi, którym w życiu nie układa się zbyt dobrze.

Poznajemy Noela, trzydziestolatka mieszkającego u rodziców, z pracą bez perspektyw, nieporadnego życiowo, zamkniętego w sobie alkoholika, jego niezwykle religijnych rodziców, mocno odstających od rzeczywistości; Lisę, która dla mężczyzny porzuca dobrą pracę; Moirę, skrupulatną i bezduszną pracownicę opieki społecznej a także wiele innych postaci, mniej lub bardziej pokaleczonych przez życie.

Los tych ludzi zmienia się diametralnie wraz z pojawieniem się dwóch kobiet, amerykanki Emily, krewnej Noela, oraz tytułowej małej Franki, która okazuje się być córeczką Noela, i lada moment przyjdzie na świat. Zostajemy rzuceni na głęboką wodę, w sam środek historii, której poszczególne wątki zaczęły się dawno temu, i trwać będą jeszcze długo po tym jak czytelnik przewróci ostatnią stronę powieści.

Pierwsze strony Frankie wywołują miłe skojarzenia z inną znaną powieścią irlandzkiego pisarza Roberta McLiama Wilsona Ulica marzycieli. Maeve w bardzo podobny, lekki sposób opowiada o ludziach, którzy w założeniu autorki, jak sądzę, mieli być niezwykle złożonymi, których los postawił w bardzo trudnej sytuacji.

Tutaj jednak podobieństwa się kończą. Zbyt lekkie potraktowanie tematu sprawiło, że każdy kolejny bohater wydaje się być płaski i nienaturalny, niczym postać z niskobudżetowego serialu telewizyjnego, a sama historia człowieka nieprzygotowanego do bycia ojcem staje się banalna i błaha.

Maeve Binchy w lekki sposób opowiada o ludziach, których los postawił w bardzo trudnej sytuacji

Wątek Frankie i Noela, który na początku wydaje się być głównym, rozmywa się gdzieś między historiami kolejno pojawiających się postaci, a ich nadmiar sprawia że czytelnikowi trudno jest się z nimi utożsamiać, przeżywać ich wzloty i upadki.

Powieść która powinna bawić i wzruszać, ostatecznie jedynie bawi. Wartki i przejrzysty tok narracji kilkakrotnie napotyka na przeszkody w postaci zwrotów i zdań, które wyraźnie nie pasują do pozostałych i kłują w oczy, ale to raczej efekt niedopracowanego przekładu.

Przy wszystkich swoich wadach, Mała Frankie wciąż pozostaje dobrą powieścią. Chociaż autorka nie dręczy czytelnika rozbudowanymi opisami przyrody i otoczenia, niemniej, w jakiś magiczny sposób każda strona odkrywa przed nami urocze irlandzkie krajobrazy i niesamowity klimat tego kraju.
Binchy zwraca uwagę na coś niezwykle ważnego, i niestety coraz częściej niezauważanego, na fakt iż każdy z nas jest w posiadaniu wielkiego skarbu. Jest nim drugi człowiek oraz więzi międzyludzkie, o które należy nieustannie dbać i pielęgnować. Jak wiele może zmienić życzliwość i uczynność wypływające prosto z serca.

Lekka, przyjemna lektura będzie idealna podczas wakacyjnych podróży, jako dodatek do skąpanych w słońcu wspomnień, odskocznia od własnych problemów i dobry przerywnik pomiędzy skomplikowanymi, ambitnymi i często trudnymi w odbiorze dziełami literackimi.

Jakub Sobieralski

Maeve Binchy
Mała Frankie
Przekład: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Wydawnictwo W.A.B.
Premiera: 8 kwietnia 2015


Fragment niedostępny

 
Wesprzyj nas