Lucy Maud Montgomery, autorka „Ani z Zielonego Wzgórza” i wielu innych powieści dla młodzieży była wcieleniem pracowitości i wytrwałości. Z wielką determinacją walczyła o spełnienie swoich marzeń.


Trudno jest znaleźć osobę, która nie czytała „Ani z Zielonego Wzgórza”, jeszcze trudniej – kogoś, kto nie poznał żadnej z książek kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery. Mamy tu do czynienia z globalnie uwielbianą autorką bestsellerów wszechczasów, która żyjąc dziś – zapewne zmagałaby się z wielkim zainteresowaniem mediów i nieprzerwaną adoracją ze strony wielbicieli. Co więcej, wciąż działają na całym świecie liczne fundacje, instytuty i stowarzyszenia zajmujące się badaniem życia i dorobku Lucy Maud Montgomery, a także zrzeszające sympatyków jej dzieł.

Kim naprawdę była kobieta, której książki wciąż należą do najbardziej znanych na całym świecie i znajdują wciąż nowych czytelników pod każdą szerokością geograficzną? Kto uwierzy, że osobą, która przeżyła życie w przeświadczeniu, że nie posiada wystarczającego talentu, by napisać ponadczasowe dzieło „dorosłej” literatury?

Mollie Gillen, autorka biografii Lucy Maud Montgomery – „Maud z Wyspy Księcia Edwarda” wydanej nakładem Wydawnictwa Literackiego, z zacięciem wytrawnego kronikarza zbierała dokumenty i informacje dotyczące pisarki. Dotarła do żyjących krewnych i znajomych, odwiedziła wiele miejsc związanych z Lucy, natrafiła na jej listy pisane do jednego z dwóch najbliższych przyjaciół, co sama nazywa cudem o jakim marzą biografowie. W rezultacie powstała barwna opowieść przenosząca czytelnika w czasy przełomu XIX i XX wieku, kiedy to żyła i tworzyła pisarka. Jej losy, jednocześnie barwne i ciekawe – z drugiej zaś strony podobne do tych będących udziałem wielu kobiet, matek i żon ówczesnej Kanady, mogłyby posłużyć za kanwę niejednej powieści – i tak właśnie się stało.

Maud obdarowywała swoimi przygodami, przemyśleniami i pragnieniami wiele spośród stworzonych przez siebie bohaterek. Zaprzeczała jednak, jakoby rudowłosa Ania, najbardziej znana spośród stworzonych przez nią postaci, stanowiła alter ego autorki. Bohaterką, którą obdarowała największą ilością własnych przeżyć była „Emilka z Księżycowego Nowiu”, stanowi też ona drugą, pod względem popularności, postać z powołanych do życia piórem pisarki.

Biografia napisana przez Mollie Gillen to jednak nie tylko sprawnie nakreślone losy znanej pisarki, ale też urzekająca opowieść dla czytelnika w każdym wieku. A przy tym zbiór ponadczasowych przekonań i przenikliwych obserwacji samej Montgomery. –Jeśli ktoś chce się przekonać, ile jest w ludziach zawiści, złośliwości i zła, nawet w tych, których uważał za przyjaciół, powinien po prostu napisać poczytną książkę lub zrobić coś, czego inni nie potrafią – pisała do swojego przyjaciela Ephraima Webera tuż po ukazaniu się „Ani z Zielonego Wzgórza”. Czy coś w tej sprawie zmieniło się do naszych czasów?

Co ciekawe ów sukces wcale nie zadowolił samej Lucy. Pomimo, że była szalenie popularna, a jej osiągnięcia doprowadzały do pasji innych pisarzy i zazdrosnych znajomych, to przez całe życie marzyła o napisaniu poważnego dzieła dla dorosłych. Sądziła, że nigdy nie udało się jej takiego stworzyć. Przez to pragnienie przebija ogromna ambicja – widzimy kogoś, kto ustawiał sobie poprzeczkę wciąż wyżej i wyżej. Jeśli nawet zabrakło jej talentu do stworzenia dorosłej prozy, to z pewnością miała w sobie aż nadto uporu i determinacji. Jej pierwsze utwory, które wysyłała do wydawnictw zwracano jej, ale wcale się tym nie zniechęcała. Wciąż pisała nowe, wciąż wysyłała rękopisy do wydawców. Przez całe życie z niesłabnącą sumiennością spisywała zabawne dialogi, opisywała scenki, widoki, zdarzenia i własne, bieżące przemyślenia, które później w odpowiednim momencie umieszczała w swych powieściach.

Godna podziwu pracowitość sprawiła, że wreszcie zwrócono na nią uwagę, na co bardzo ciężko pracowała, a gdy ów sukces osiągnęła, była do niego warsztatowo przygotowana. Umiała dopasowywać się do terminów wydawców, pisać na zamówienie, gdy od niej tego wymagano. Ubolewała nad tym niekiedy, ale nie należała do tego rodzaju twórców, którzy zasłynąwszy jedną powieścią znikają w odmętach historii, bo nie stać ich na dalszy wysiłek.

Żmudna, systematyczna praca tej autorki wcale nie zrażała. Będąc światowej sławy pisarką została też żoną pastora i matką dwóch synów. Dzielnie godziła wszystkie obowiązki, zapamiętano ją jako oddaną i serdeczną panią domu, poświęcającą się bez sprzeciwu powinnościom, jakie wynikały z jej obowiązków w parafii. Powiodło jej się spełnienie młodzieńczych marzeń, a – co jeszcze bardziej motywujące dla wszystkich pragnących urzeczywistnić swe pragnienia – nic nie wskazuje na to, by stało się tak dzięki łutowi szczęścia. Najprostszy z tego wniosek, dla wszystkich którzy chcą dojść do celu: jeśli podejmiesz raz obraną ścieżkę, nigdy się nie zatrzymuj.

Tomasz Orwid

Mollie Gillen
Maud z Wyspy Księcia Edwarda
Przekład Zofia Stanisławska-Kocińska
Wydawnictwo Literackie
Premiera: wrzesień 2008

 

 
Wesprzyj nas