Richard Wiseman w książce „Paranormalność. Dlaczego widzimy to, czego nie ma” zabiera czytelników w podróż do świata, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje. Tłumaczy, jak pod powierzchnią codziennego życia funkcjonują mechanizmy psychologiczne kierujące naszymi ocenami, zachowaniami i pragnieniami.

paranormalnośćCo pomyśleliście czytając tytuł niniejszego artykułu? Dla starszych czytelników czerwona książeczka może budzić proste skojarzenie z latami sowieckiej dominacji w naszym kraju, kilka osób być może miało nawet miniaturowych rozmiarów publikację z wytycznymi stalinizmu i leninizmu ozdobioną sierpem i młotem. Jeszcze starsi? Być może pomyśleli o małych książeczkach do modlitwy, które bywały oprawione w sukno koloru wina. A młodsi? A ktoś kto nie wychował się ani w Polsce ani w kręgu kultury katolickiej? Na bezwiedne skojarzenia, stereotypy zakorzenione w naszej podświadomości i nieświadome szufladkowanie, na samym wstępie swojej książki zwraca uwagę Richard Wiseman. Moja mała czerwona książeczka to właśnie jego książka: kto zdejmie papierową obwolutę zobaczy kolor ognia i miłości. Ogień jest pomarańczowy, a uczucie nie może mieć koloru? Ano właśnie! A jednak dopasowujemy do nich czerwone skojarzenie.

Wewnątrz książki Wisemana kryje się świat magii, proroctw, duchów i całej masy innych paranormalnych zjawisk – które, nie zdradzę żadnej tajemnicy jeśli to powiem – tworzy nasz własny mózg korzystając czasem z całkiem świeżych danych, a kiedy indziej z nabytych w toku ewolucji. Richard Wiseman wyjaśnia czytelnikom jak to działa i robi to w sposób tak prosty i logiczny, że trudno będzie zdobyć się na polemikę nawet osobom będącym zagorzałymi fanami mistycznych wyjaśnień. Za brutalną prawdą jakoby żadne paranormalne zjawiska nie istniały przemawia coś zupełnie realnego: okrągły milion dolarów, nagroda ustanowiona przez James Randi Educational Foundation dla tego śmiałka, który udowodni przed komisją niezależnych ekspertów, że naprawdę posiada zdolności nie z tej ziemi. Owy milion od 1996 roku wciąż jest do wzięcia, ponieważ jeszcze żaden z adeptów wiedzy tajemnej czy osób twierdzących, że posiadają nadprzyrodzone zdolności nie zdołał zaprezentować niczego, co nie okazałoby się po prostu zręczną sztuczką. A może ci, którzy posiadają jakieś nadprzyrodzone moce po prostu używają ich dyskretnie i nie łakną fortuny w zielonych banknotach, dlatego jeszcze się nie ujawnili? Tę furtkę zostawmy dla osób, które wolą wierzyć w spirytualne cuda niż w zdumiewające możliwości ludzkiego mózgu.

Richard Wiseman wierzy w mózg. W swojej karierze naukowca Uniwersytetu Herfordshire przeprowadził mnóstwo eksperymentów, które z jednej strony wyjaśniają dlaczego jesteśmy podatni na określonego rodzaju iluzje, a z drugiej – jakie zdolności umysłu potrzebne są by tworzyć ułudy zwodzące innych ludzi. Owe zagadnienia zna też od praktycznej strony ponieważ sam jest z zamiłowania iluzjonistą. Wciąż wspomina dzień, w którym dziadek, pokazując mu prostą sztuczkę i jej wyjaśnienie, zaszczepił w nim zainteresowanie magią i iluzją. Karierę naukową Wisemana poprzedziły całe lata udanych występów przed publicznością, a nawet uczestnictwo w prestiżowym zrzeszeniu Magic Circle, do którego dołączył jako jeden z najmłodszych członków w historii. Umiejętność wprowadzania publiczności w zachwyt za pomocą prostych tricków nie mających nic wspólnego z parapsychologią wyrobiła w nim, jak w wielu iluzjonistach, sceptyczny stosunek do wszelkiego rodzaju zjawisk paranormalnych. Jako naukowiec postanowił się dowiedzieć dlaczego w ogóle ludzie w nie wierzą.

Wiseman nafaszerował książkę masą praktycznych zadań i testów, w których sami możemy odegrać rolę królika doświadczalnego.

„Paranormalność. Dlaczego widzimy to, czego nie ma” operuje nie tylko teorią. Wiseman nafaszerował książkę masą praktycznych zadań i testów, w których sami możemy odegrać rolę królika doświadczalnego. Chcecie opuścić ciało? Żaden problem – Wiseman opisuje krok po kroku jak wprowadzić mózg w stan pozwalający odnieść wrażenie szybowania w powietrzu. Co więcej, w książce wskazuje, że poczucie przebywania w ciele jest stałą iluzją generowaną przez nasz mózg i równie dobrze możemy poczuć, że znajdujemy się także w blacie stołu albo w gumowej atrapie ręki. Gdzie zatem naprawdę zlokalizowana jest nasza jaźń? Doprawdy otwarte pytanie! Osoby pragnące zginać metalowe przedmioty siłą woli także nie rozczarują się lekturą, podobnie jak pragnący wywołać ducha czy czytać w ludzkich myślach. Odrobina praktyki i umiejętności te, według wskazówek Wisemana, opanuje każdy. Po lekturze „Paranormalności” niejeden czytelnik może zapragnąć kariery wróżbity, gdy przekona się jakie to proste. Wystarczy zmysł obserwacji, trochę doświadczenia życiowego, znajomość kilku prostych sztuczek i oczywiście roztoczenie wokół siebie odrobiny mistycznej otoczki. Ktoś się oburzy: ale przecież kiedy byłem/byłam u wróżki przekazała mi bardzo precyzyjne informacje dotyczące mojej sytuacji. A jakże! I taką zdolność może opanować każdy, bez żadnego wsparcia ze strony sił nadprzyrodzonych. Chcecie się przekonać, sięgnijcie po książkę Wisemana. Uważajcie jednak: po jej lekturze zniknie dla was, jak ręką odjął, cały intrygujący urok wszelkich magicznych przedstawień i generalnie – urok nieznanego. Jeśli jesteście w stanie podjąć takie ryzyko, możecie wyruszać na łowy do księgarni.

Tomasz Orwid

***

Zaloguj się i skomentuj. Pośród autorów komentarzy losujemy nagrody książkowe.
Zobacz więcej informacji

 

 

 
Wesprzyj nas